Torunianie będą gospodarzami tego pierwszego pasjonującego dwumeczu. Za gospodarzami przemawia atut własnego toru i komplet zwycięstw w rundzie zasadniczej przed własną publicznością. Z porażką na koncie wyjechał stąd nawet lider z Gorzowa. Przegranej doznał tu również Falubaz w swoim inauguracyjnym pojedynku. Tyle, że od kwietnia doszło do sporej przemiany w ekipie gości. Do składu powrócił Jarosław Hampel, a niesamowitą formę osiągnął Jason Doyle.
Miejscowi przed sezonem dokonali dwóch kluczowych zmian. Rozwiązali kontrakty z wyżej wspomnianym Australijczykiem i Rosjaninem Griszą Lagutą. A w ich miejsce zatrudnili Grega Hancocka i Martina Vaculika. Potencjał nowych nazwisk wydawał się większy, ale to byli zawodnicy już ekipy toruńskiej zanotowali w tym sezonie wyższą średnią w PGE Ekstralidze. Amerykanin miał słabszy początek sezonu, ale dziś jest już pewnym punktem swojego zespołu. Za to kilka lat spędzonych w Tarnowie sprawiło, że trudniej jest odnaleźć się Słowakowi. Wyższą dyspozycję prezentuje trzeci z obcokrajowców, Chris Holder zwłaszcza przed własną publicznością. W drugiej części sezonu znacznie słabiej spisuje się Adrian Miedziński, co przy dosyć średnich wynikach Kacpra Gomólskiego sprawia, że Polscy seniorzy są najsłabszym elementem całego zespołu. Dobrze jedzie również junior Paweł Przepełski, choć poprzedni rok wydawał się trochę lepszy w wykonaniu jednego z najlepszych młodzieżowców ligi. Motoarena jest w tym sezonie niezbyt gościnna i przekonały się o tym wszystkie zespoły. Warto jednak zwrócić uwagę na mecze wyjazdowe tej ekipy. 5 porażek i 2 zwycięstwa w Rybniku, oraz Tarnowie. Toruń doznał tylko jednej bardzo dotkliwej porażki w Gorzowie. W pozostałych pojedynkach pokazał się z całkiem niezłej strony, nie odstając znacząco od triumfatorów.
Goście to dziś zespół kompletny. Mają świetnych seniorów, a ich mankamentem może okazać się jedynie drugi junior. Krystian Pieszczek pokazuje już od dwóch lat, że czuje się bardzo dobrze na toruńskim obiekcie, notując na tym torze dwucyfrowe wyniki. Trio liderów Dudek, Doyle i Protasiewicz są niekwestionowanymi liderami Falubazu i próżno szukać w tym roku wpadek, przy ich nazwiskach. W ekipie z Grodu Bachusa zadomowił się już Andriej Karpov, co skutkuje całkiem dobrą dyspozycją, biorąc pod uwagę, że jest to debiutant w Ekstralidze. Kontuzjowanego Sebastiana Niedźwiedzia zastąpi Alex Zgardziński.
Eksperci stawiają drużynę przyjezdnych w roli faworyta do awansu, ale w pierwszym meczu to gospodarzy obstawiają, jako minimalnych triumfatorów.
W rundzie zasadniczej górą był Falubazu, który dosłownie w ostatniej chwili zdołał "wyrwać" punkt bonusowy, ale w niedzielę wszystko rozpocznie się od nowa. To będzie bardzo zacięte spotkanie biorąc pod uwagę napięte relacje pomiędzy klubami od pamiętnych już wydarzeń finałowych z 2013 roku. Oba kluby mają swoje cele i zrobią wszystko, aby je zrealizować.
Awizowane składy:
Początek zawodów godz. 19:30