Zaliczka 50:40 z pierwszego meczu to dużo i mało, Adrian Miedziński uważa, że za dużo punktów ekipa toruńska pogubiła w czasie meczu - Gdzieś tam punkty pouciekały, defekt motocykla Grega Hancocka, później ten ostatni bieg, nieporozumienie na torze, aczkolwiek była też taśma Patryka Dudka. Nie ma co tego meczu rozkładać na czynniki pierwsze, jest jak jest i teraz trzeba się skupić na rewanżu ? powiedział toruński zawodnik.
Adrian Miedziński poprawił swoją prędkość na torze, co było już widać w sobotnich zawodach o Łańcuch Herbowy w Ostrowie Wielkopolskim - Tutaj nie przyjechali ?na komarkach? zawodnicy, każdy jest szybki i są to zawodnicy z najwyższej półki z najszybszymi motocyklami. Gdzieś trzeba znaleźć idealne ustawienia, Toruń był dla mnie jakąś bolączką ostatnimi czasy więc wiem, że gdzieś mi tam brakowało żeby odrobine coś poprawić ale jest mecz dużej rangi i ciężko jest podjąć takie decyzje aby coś drastycznie zmieniać ? wyjaśnił popularny ?Miedziak?.
Wychowanek toruńskiego klubu zdaje sobie sprawę, że w rewanżu łatwo nie będzie i walka będzie szła na przysłowiowe łokcie - Jestem nastawiony na walkę tak jak cała drużyna musi się wspiąć na wyżyny żeby obronić tę zaliczkę i zdajemy sobie sprawę jakim przeciwnikiem jest Zielona Góra ? zakończył reprezentant Get Well Toruń.