Janusz Ślączka: Zarząd wyciągnie kosekwencje
12.09.2016 23:13
Żużlowcy Stali BETAD Leasing Rzeszów sromotnie przegrali ostatni w tym sezonie mecz w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Żurawie, jadąc w mocno okrojonym składzie ulegli liderowi tych rozgrywek Orłowi Łódź, aż trzydziestoma czterema punktami.
Janusz Ślączka z powodzeniem przed laty prowadził zespół Orła Łódź jako trener. - Miło tu wracać, ale nie mogę być zadowolony z wyniku mojego zespołu - przyznał po meczu szkoleniowiec rzeszowian.
Drużyna z Podkarpacia przyjechała tylko w sześcioosobowym, krajowym zestawieniu. Coach drużyny Stali BETAD Leasing Rzeszów przyznał, że wina za powstałą sytuację absolutnie nie leży po stronie klubu. - Do soboty jeszcze wszystko wyglądało pięknie. Nicolas Covatti miał zarezerwowany hotel, miał przyjechać do Łodzi. Scott Nicholls miał przylecieć do Warszawy o 11.30, ale lot został opóźniony. Nie było więc sensu, by przylatywał. Myślę, że zarząd wyciągnie z tego jakieś wnioski i konsekwencje. To jest dla nas wstyd - podsumował Ślączka.
Natalia Zawodna (za: sport.pl)