Fricke pierwszy raz na ustach polskich kibiców pojawił się w 2014 roku, kiedy to podpisał kontrakt z Unibaksem Toruń. Pomimo dobrej postawy w sparingach, nie był w stanie przebić się do naszpikowanego gwiazdami składu, zespołu z grodu Kopernika. Został więc wypożyczony do ROW- Rybnik, gdzie tak naprawdę dopiero tam jego kariera nabrała rozpędu. 

 

Zarówno w King?s Lynn, jak i Pardubicach, Max Fricke stawał na podium. W Wielkiej Brytanii był trzeci. Przegrał tylko z Krystianem Pieszczkiem i Robertem Lambertem. W Pardubicach wydawało się, że nikt nie jest w stanie zatrzymać młodego Australijczyka. Wówczas przydarzył mu się błąd, który kosztował go pierwszą lokatę. Pomimo spadku na trzecie miejsce, Fricke znajduje się na czele klasyfikacji generalnej cyklu FIM Speedway U21 World Championship. 

 

Tuż za jego plecami z taką samą ilością punktów, Robert Lambert. Na trzeciej pozycji z zaledwie jednym oczkiem straty, gdańszczanin, Krystian Pieszczek, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w walce o indywidualne mistrzostwo świata. 

Czy Max Fricke nawiąże do wielkich sukcesów swojego rodaka, Darcy?ego Warda i założy na szyję złoty medal mistrzostw świata juniorów? Przekonamy się o tym już 2 października.