Greg Hancock jest bardzo bliski czwartego tytułu. Zdaje sobie jednak sprawę, że nie ma teraz miejsca na błąd i ma przed sobą trzy tygodnie myślenia o Grand Prix w Melbourne. Sam z doświadczenia jednak wie, że będzie to dla niego ciężki okres -Oczywiście cieszę się, bo jestem na dobrej drodze. Trzeba starać się nie myśleć o złapaniu kontuzji, o zepsuciu jakiegoś biegu i nigdy nie jesteś pewny co się wydarzy. To jest straszne uczucie a mam przed sobą trzy tygodnie do turnieju w Melbourne. Mam odczucie deja vu. Ja wierzę że będzie dobrze, jestem dobrej myśli bo już jestem takim człowiekiem, nie ma się co przejmować. Nie ma teraz miejsca na błąd bo może źle się to skończyć, nie ma co jednak o tym myśleć ? wyjaśnił Amerykanin.
Polskie władze sportu żużlowego zapowiedziały, że chcą wprowadzić przepisy, które będą ograniczać starty zawodników do zaledwie dwóch lig. Przepisy te są bardzo kontrowersyjne i mocno dyskutowane w środowisku -Dużo się o tym teraz mówi, na razie my zawodnicy myślimy ? zobaczymy co z tym będzie. Dla mnie to nie ma różnicy ponieważ jeżdżę tylko w dwóch ligach ale są też zawodnicy, którzy jeżdżą w Anglii, Szwecji, w Polsce albo w Danii. Trzeba ich pytać gdzie chcą jeździć a są ligi gdzie władze nakazują im jeździć w rodzimej lidze tak jak w Danii. Jest to trudna decyzja, potrzebna jest tutaj większa debata, rozumiem co zamierza Ekstraliga i o co jej chodzi ale trzeba mieć większy wzgląd na inne kraje. Prawdopodobnie najlepszą rzeczą by było gdyby wszystkie kraje usiadły do jednego stołu, popracowały razem i wypracowały dobre rozwiązania na przyszłość dla wszystkich. To byłoby fantastyczne ? powiedział trzykrotny Mistrz Świata.
To był pierwszy rok Amerykanina z Aniołem na plastronie. Greg Hancock, jest zadowolony ze współpracy z toruńskim klubem i jest pod wrażeniem jego podejścia do sportu i rywalizacji -Naprawdę podoba mi się w Toruniu i myślę, że jest to prawdopodobnie najbardziej komfortowy i satysfakcjonujący rok od kliku dobrych sezonów. Klub jest naprawdę stabilny i nie ma w nim niepotrzebnej presji i to sprawia, że o wszystko znacznie prostsze. Drużyna jest prowadzona bardzo dobrze, dobrą robotę wykonuje nasz manager, wszystko jest łagodne, Jacek Gajewski nie naciska na zawodników tylko daje im pozytywną motywację. Dobrze się tu czuję, uważam, że srebrny medal to coś wspaniałego. Szczerze to uważam, że jako drużyna nie pokazaliśmy jeszcze całego naszego potencjału. Byliśmy bliscy tego na końcu, było już dobrze ale możemy zaoferować jeszcze znacznie więcej ? a czy Greg Hancock zostanie w Toruniu? -Zaczęliśmy rozmowy na ten temat i jest duża szansa na to, że zostanę w Toruniu ? zaznaczył zawodnik Get Well Toruń.