Sezon 2016 dla pierwszoligowego klubu z Łotwy był udany pod względem sportowym, Lokomotiv Daugavpils wygrał rozgrywki Nice Polskiej Ligi Żużlowej jednak z powodu prawnych przeciwwskazań nie zobaczymy go w przyszłym roku w PGE Ekstralidze, do identycznej sytuacji doszło w sezonie ubiegłym. Problem klubu z Dyneburga polega na tym, że aby wystartować w najwyższej klasie rozgrywkowej musiałby spełnić następujące kryteria: dostosowanie stadionu do wymogów ligi oraz posiadanie co najmniej czterech zawodników o polskim obywatelstwie- dwóch juniorów i dwóch seniorów.
Sezon 2016 przyniósł Łotyszom zmiany kadrowe, klub opuścił Antonio Lindbaeck a jego miejsce zajął Andrzej Lebiediew, dla którego był to pierwszy sezon w seniorskiej karierze. Prym w juniorskiej parze wiódł Jewgienij Kostygow. Stały już prawie skład Lokomotivu stanowią: Maksim Bogdanow, Joonas Kylmaekorbi, Fredrik Lindgren, Kjastas Puodżuks. Drużyna, która wgrała rozgrywki ligowe była stawiana w gronie faworytów, sami zawodnicy nie ukrywają, że celem było wygranie ligi.
Pierwszy mecz w sezonie 2016 był potwierdzeniem przypuszczeń Lokomotiv Daugavpils udał się do Krosna aby wywieść z niego pewne zwycięstwo 33:57. W czasie tych zawodów gospodarze wygrali tylko trzy biegi, z czego jeden podwójnie. Podobinie było w całej pierwszej połowie sezonu. Łotysze potrafili spasować się z każdym torem, a na swoim byli nie do zatrzymania. Jednak pasmo sukcesów zostało przerwane.
Pierwsza porażka nastąpiła w Częstochowie, gospodarze zwyciężyli wysoko 54:36 pokonując lidera tabeli i inkasując również punkt bonusowy. Nie ulega wątpliwości, że mecz ten był próbą dla liderów, którzy nie zawiedli w odróżnieniu od reszty drużyny Fredrik Lindgren zdobył (2,0,3,3,2,2) 12 punktów, Joonas Kylmaekorbi (3,2,2,2,1*,0) 10+1, nienajgorzej punktowali również: Maksym Bogdanow i Andrzej Lebiediew. Pozostali zawodnicy całkowicie zawiedli oczekiwania kibiców. Od tej pory forma Lokomotivu była prawdziwą sinusoidą.
Już tydzień później żużlowcy na własnym torze zrehabilitowali się wygrywając z Polonią Piłą 51:39, jednak kolejne wyjazdowe mecze zakończyły się porażkami w Łodzi i Rzeszowie. Po nich nastąpiło kolejne przełamanie w czasie, którego klub z Daugavpils odnosi spektakularne zwycięstwa aż do ostatniego meczu w serii zasadniczej, kiedy to do Gdańska pojechała ekipa osłabiona brakiem dwóch liderów Kylmaekorbiego i Lindgrena, co zdecydowało o wyniku tego spotkania.
Zupełnie oddzielną historią jest dwumecz finałowy, który niewątpliwie był najtrudniejszym i najbardziej wyrównanym spośród wszystkich starć Łotyszy w sezonie 2016. Pierwsze spotkanie odbyło się w Daugavpils, gospodarze wywieźli z niego cztero punktowe prowadzenie. Z tak skromną zaliczką ciężko było przystąpić do boju z Orłem, jednak po meczu okazało się, że ta skromna zaliczka wystarczyła a Łotysze wygrali dwumecz 91:89.
Drużyna, która wygrała Nice Polską Ligę Żużlową była w 2016 roku zespołem silnym i bardzo równo punktującym , różnice między najwyższą a najniższą średnią zawodnika seniora wyniosła 0, 29 czyli bardzo niewiele. Liderem był 22-letni Andrzej Lebediew, który wystąpił we wszystkich meczach macierzystego klubu a było ich 20 zdobywając 233 punkty łącznie z bonusami. Jego średnia biegowa wyniosła 2,121. Najsłabszym ogniwem na pewno był brak drugiego dobrze punktującego juniora. Trener Nikołaj Kokin w trakcie sezonu wypróbował następujących młodzieżowców: Davisa Kurmisa (średnia biegowa 0,623), Artjoma Trofimowa (0,524), Olega Mihailovsa (0,440) oraz Denisa Zvoringinsa (0,111). Żaden z tych zawodników nie zachwycił.
Wiadomo już, że barw Lokomotivu Daugavpils w przyszłym sezonie bronić nie będzie na pewno lider Andrzej Lebiediew, który wczoraj podpisał kontrakt z Betardem Spartą Wrocław. Oznacza to, że Andrzeja oglądać będziemy w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Losy pozostałych zawodników nie są jeszcze przesądzone, okienko transferowe trwa.