Dziś w godzinach popołudniowych na Stadionie im. Edwarda Jancarza odbyło się odsłonięcie tablicy, której zadaniem będzie upamiętnienie jednego z najbardziej zasłużonych dla Stali Gorzów zawodników-Piotra Śwista.
Ceremonię poprowadził prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora, który uzasadnił słuszność odsłonięcia tablicy.
?Piotr Świst był 17 lat zawodnikiem reprezentującym barwy Stali Gorzów, odjechał w tym czasie około 260 meczów, ponad 1300 biegów zdobywając prawie 2800 punktów. Tym samym stał się żużlowcem, który zdobył najwięcej punktów dla klubu z Gorzowa. Ja jako fundator tej tablicy nie miałem żadnych wątpliwości, że ona powinna się tu znaleźć. Cała ta aleja poświęcona jest zawodnikom, którzy wpisali się w dzieje Stali.
Potwierdzali to również inni zgromadzeni tacy jak dawny kolega z pary Śwista -Piotr Paluch, który podkreślał zasługi uhonorowanego zawodnika: - Piotr zrobił świetną robotę dla Stali i to się liczy, mimo, że doznał wiele kontuzji jednak zawsze z nich powstawał. Pamiętam wiele sytuacji, w których radowaliśmy klub np. finał Mistrzostw Polski Par, kiedy to ostatni bieg decydował o złocie a jechali w nim bracia Gollobowie. Kibice powinni żyć takimi wspomnieniami, ponieważ to jest historia, a ona trwa od początku i się nigdy nie kończy.
Podobnego zdania był były prezes Stali Jerzy Synowiec - W historii Stali Gorzów było tak naprawdę czterech muszkieterów, Edward Jancarz, Zenon Plech, Piotr Świst a teraz Bartosz Zmarzlik. Człowiekiem stalowym z krwi i kości, człowiekiem, który kulą się nie kłaniał, ludziom się nie kłaniał , a nawet prezesom się nie kłaniał jest właśnie Piotr Świst. Co prawa nie został on mistrzem świata ale na pewno na to jako zawodnik zasłużył.
Z trzema powyżej wymienionymi zawodnikami wiąże się przytoczona przez kapelana Stali Gorzów Andrzeja Szkudlarka historia- Pamiętam jak Edward Jancarz tu na stadionie przekazał plastron młodemu wtedy Piotrowi Świstowi mianując go swoim następcom. Dziś ten sam plastron jest w posiadaniu jednego z najlepszych zawodników młodego pokolenia Bartosza Zmarzlika.
Sam Piotr Świst bardzo lakonicznie wypowiedział się o całym wydarzeniu -Trochę liczyłem, że kiedyś się to wydarzy i się udało. Serdecznie dziękuje kolegom, przyjaciołom i wszystkim, którzy przybyli.