Czołowy Polski zawodnik od najbliższego sezonu rozpocznie swoją przygodę z cyklem, jako pełnoprawny uczestnik. Awans wywalczył swoją ciężką pracą, dokonując tego w finale Grand Prix Challenge w Vetlandzie. Czy odegra czołową rolę w walce o trofeum?
Falubaz ma drugiego przedstawiciela w elicie. Kolejny zawodnik z tej drużyny będzie walczył o indywidualny czempionat globu. Dla sponsorów lokalnych są to z pewnością powody do dumy, gorzej już włodarzami drużyny. Sobotnie turnieje, zawsze zwiększają ryzyko odniesienia kontuzji i problemów kadrowych, dla jednej z najlepszych ekip w Polsce. Podobna sytuacja, oczywiście odnosi się do pozostałych drużyn. Gorzowianie, Torunianie, Wrocławianie, oraz Leszczynianie także mają po kilku przedstawicieli. Tyle, że sytuacja w grodzie Bachusa, może zmienić się diametralnie od 2018 roku. Piotr Protasiewicz i Jarosław Hampel, również mają apetyty na dołączenie do swoich kolegów z drużyny.
Powracając do tematu ?Duzersa? jego awans, nie jest chyba dla nikogo niespodzianką, ponieważ od lat należy do zawodników, którzy przejawiają nieprzeciętny talent w tym sporcie. Jako junior osiągał fantastyczne wyniki w ligach i w 2013 roku, mógł cieszyć się ze złotego medalu indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Gdyby nie jego dyskwalifikacja z powodu wykrycia dopingu, to najprawdopodobniej podążyłby ścieżką wielu mistrzów przed nim i dołączył do seniorskiego odpowiednika już przed dwoma laty. Choć jak sam wspomniał w jednym z wywiadów, jego roczna absencja dała mu wiele doświadczenia i pozwoliła spojrzeć inaczej na ten sport. Wrócił silniejszy i widać było to już od drugiego spotkania w którym wziął udział. Nastąpił wtedy moment, gdy przez kilka turniejów, nikt nie potrafił znaleźć na tego zawodnika recepty. Do dziś imponuje skutecznością. Grand Prix, jednak rządzi się swoimi prawami?
Ciężko odnaleźć jakiekolwiek odniesienie w postaci dotychczasowych zawodów, ponieważ liga, nawet Polska to całkiem inny wymiar. Drużynowy puchar świata również. Indywidualne turnieje, nie mają tak wielkiej wagi. Dudek wprawdzie pojechał już w takich zawodach na naszym ?Narodowym?, ale na wynik wpłynęły problemy rodzinne i nie można obiektywnie ocenić jego wyniku. Nie próbuje jednak tu w jakikolwiek sposób, negować umiejętności i zdobytych tytułów, przez tego chłopaka. Po prostu uważam, że zderzenie z największym wymiarem żużla, nadejdzie dla niego dopiero w najbliższym sezonie.
Wielu ekspertów, powątpiewa w to, czy zawodnik o tak filigranowej posturze poradzi sobie w starciu z rywalami, dla których ten cykl jest istotą życia. Myślę, że Ci ludzie zapomnieli czym jest żużel w każdym wydaniu. Zawsze walczy się na pełnych obrotach i o każdy laur. Tak są zbudowani i wychowani ?wyczynowcy?.
Nie wiem, jak poradzi sobie Dudek. Może nie utrzyma się w cyklu? Sam nie będzie robił z tego tragedii, bo jak wspomniał nie ma w Grand Prix celu. Chce po prostu pojechać i sprawdzić swój potencjał, na tle innych. Może utrzyma się ósemce, tak jak uczynili to jego koledzy, również debiutanci, czyli Pawlicki i Zmarzlik. Możliwe jest też, że zdobędzie medal w swoim pierwszym sezonie, jak uczynił to Bartek, jego kolega zza miedzy. A może zostanie mistrzem świata? Któż to wie?.
P.S Patryk jest nową twarzą Monstera, to daje do myślenia. Tam trafiają tylko wielcy.