Piotr Świderski poczuł się gorzej po swoim ostatnim treningu we Włoszech - informuje na swojej stronie internetowej KŻ "Orzeł" Łódź. Zawodnik musiał pojechać do szpitala, gdzie będzie przebywać w najbliższych dniach. "Żużlowiec cały czas jest pod obserwacją lekarzy. Klub jest w stałym kontakcie z zawodnikiem i jego otoczeniem. Więcej informacji na temat jego stanu zdrowia będziemy przekazywać w kolejnych dniach" - czytamy na stronie łódzkiego "Orła".
Zawodnik na swoim profilu społecznościowym nie chce podawać dalszych szczegółów. "Prosimy śledzić kanały social media" - w ten sposób team ucina wszelkie spekulacje na temat zdrowia 33-letniego zawodnika łódzkiego klubu.
W sobotę Marcel Kajzer, który we Włoszech trenował m.in. razem z Piotrem Świderskim, informował, że Polacy nie wystartują w zapowiadanym punktowanym turnieju, z powodu ryzyka dyskwalifikacji (zawody nie zostały zgłoszone do oficjalnego kalendarza rozgrywek), dlatego zaraz po zakończeniu ostatniego treningu w Italii mieli wrócić do Polski.
Ze zdrowiem Piotra jest wszystko OK - uspokaja jego team.
AKTUALIZACJA - oficjalny komunikat o zdrowiu zawodnika z godzin wieczornych:
Przede wszystkim na początku pragniemy przekazać, że z Piotrkiem jest wszystko w porządku, jest na ?normalnej fali?. W jego organizmie doszło po prostu do uszkodzenia naczynia krwionośnego w klatce piersiowej i pękła jedna z żyłek, która była lekko uszkodzona po jednym z upadków przed laty we Wrocławiu. Cała sytuacja miała miejsce już po treningu. Piotr co prawda chciał jeszcze wyjechać, ale że była już późniejsza godzina, a my jeździliśmy od rana, odpuścił. Po chwili źle się poczuł, więc korzystając z tego, iż była karetka, kazaliśmy mu iść do lekarza (...) Lekarze ?poprawili? mu już to wszystko w zasadzie od razu i nie było żadnego kataklizmu fizjologicznego. Teraz musi zostać przez dziesięć dni w szpitalu na obserwacji. Owszem, może wyjść na własne żądanie, ale uznaliśmy, że mija to się z celem. W imieniu zawodnika, dziękuję za wszystkie ciepłe słowa w kierunku Piotra ? przekazuje Zygmunt Mikołajczak, opiekun teamu.
(Źródło: piotrswiderski.com.pl).