Najbliższy sezon dla bydgoskiego juniora zacznie się w nowych okolicznościach. - Zdecydowałem się od tego roku przejść na kontrakt zawodowy - pisze na swoim profilu. - Sprzęt, jakim będę dysponować w tym roku to dwa kompletne motocykle marki GM oraz dodatkowy silnik. Silniki nie są nowe, ale po niezbędnych remontach i serwisach, podwozia z kolei budowaliśmy od podstaw i w zdecydowanej większości na nowych częściach. Starannie doposażyliśmy również nasz warsztat w niezbędne narzędzia i osprzęt. Pod względem fizycznym przerwa zimowa przepracowana bardzo mocno, za co dziękuję trenerom Marcinowi Stawlukowi, Adamowi Lyczmańskiemu i Dariuszowi Ignatowskiemu.
- Nie byłoby jednak tego wszystkiego, gdyby nie dobra współpraca na linii zawodnik-klub. W pełni rozumiemy sytuację w jakiej znajduje się Polonia i z jak dużym zadłużeniem się boryka - wyjaśnia Tomasz Orwat. - Pragniemy podziękować Panu Prezesowi Władysławowi Gollobowi za daną szansę i czasem trudne, ale zawsze partnerskie rozmowy i wsparcie. Chcemy być częścią zespołu, który będzie walczył o czarny sport w naszym mieście, bo to historia, która zapisała piękną kartę dla Bydgoszczy.
Team T. Orwata nie zapomina także o tych, bez których nie wyjechałby na tor, czyli sponsorów. - Nie dalibyśmy rady, gdyby nie grono wspaniałych ludzi, firm, darczyńców, którzy postanowili nas wesprzeć na początku naszej ?żużlowej drogi?. Pragnę bardzo serdecznie podziękować tym wszystkim którzy są z nami w tym sezonie. (...) Słowa uznania dla byłych zawodników Polonii Wiesława Patynka i Roberta Bonina za wsparcie i dobre słowo. Przed nami praktycznie dopiero drugi pełen sezon na torze żużlowym i pierwszy na kontrakcie zawodowym, zdajemy sobie sprawę z oczekiwań, [jednak] bez względu na wynik możemy zapewnić, że będziemy robić wszystko, by walczyć o każdy centymetr toru. Pozdrawiamy i do zobaczenia na stadionie - kończy osiemnastolatek z bydgoskiej "Polonii".
Tomasz Orwat w tym sezonie będzie wyposażony w dwa motocykle GM oraz dodatkowy silnik, co powinno przełożyć się na wyniki.
Fot. Paulina Chmielnicka