2 kwietnia, przy ul. Wrocławskiej w Zielonej Górze doszło do starcia naszych Orłów z ekipą złożoną z przedstawicieli inny krajów. Na torze pokazali się zawodnicy z Australii (Doyle), Rosji (G. Laguta), Ukrainy (Karpov), Szwecji (Lindgren) i Danii (Iversen i Pedersen). Spragnieni kibice żużla, już na dwie godziny przed spotkaniem zapełnili udostępnioną część otwartych trybun. W niedzielne słoneczne popołudnie pojawiło się ponad 7 000 tysięcy kibiców. W parku maszyn, podobnie jak i na trybunach widać było, że sparingi były tylko przedsmakiem i środowisko czarnego sportu, również zatęskniło za prawdziwym ściganiem.
Po prezentacji i odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego, doszło do pierwszego starcia obu ekip. W wyścigu rozpoczynającym zmagania padł remis. Zwyciężył waleczny tego dnia Piotr Pawlicki, który odpierać musiał ataki Iversena. Ulubieniec miejscowej publiczności Piotr Protasiewicz, nieoczekiwanie dojechał do mety na ostatniej pozycji. Druga odsłona dnia, miała podtekst zielonogórski, ponieważ zmierzyli się w niej obecni i były reprezentant Falubazu, Grzegorz Zengota. W tym biegu swoją siłę pokazali Doyle wraz Karpovem, którzy nie dali szans Dudkowi i wcześniej wspomnianemu Zengocie. Ukrainiec szukał prędkości na zewnętrznej i wychodziło mu to doskonale. Do trzeciej gonitwy, nie zdążył wyjechać Fredrik Lindgren, którego powstrzymały problemy sprzętowe. Gorzowska ekipa nie poradziła sobie jednak z Lagutą, który rozdzielił Zmarzlika i Kasprzaka. Warto nadmienić, że brązowy medalista, ubiegłorocznych zmagań o czempionat globu wyprzedził Rosjanina tuż przed metą.
Po krótkiej, regulaminowej przerwie na równanie toru, zawodnicy powrócili do rywalizacji. W trzech kolejnych starciach doszło do podziału punktów. Warto jednak zauważyć, że w każdym zbiegów zwycięzcami byli goście. Odpowiednio Pedersen, Karpov i Laguta. Szybkością imponowali zwłaszcza Duńczyk i Ukrainiec, którzy byli nieuchwytni w swoich gonitwach. Nie sprostali im nawet liderzy miejscowego Falubazu.
Po kolejnej chwili wytchnienia i zroszeniu toru, oraz twarzy kibiców zebranych na stadionie, polewaczka zjechała, a żużlowcy mogli powrócić do rywalizacji. Wynik po dwóch spotkaniach był wskazujący na ekipę prowadzoną, przez Huszczę, która wygrywała 19:17. W kolejnych dwóch biegach ponownie szans rywalom nie dali Pedersen i Karpov. Nicki mając świadomość, że skład Unii Leszno oddala się od niego, chciał pokazać się z jak najlepszej strony i spoglądając na punktową rywalizację z klubowym kolegą ?Zengim?, wygrał. W bezpośrednich starciach był jednak remis. Andrij Karpov, również dal wyraźny sygnał swoim włodarzom, że to jemu należy się miejsce w lidze. 9 bieg, to pokaz klasy rywali biało-czerwonych, którzy poradzili sobie z Dudkiem i Zengotą, podwójnie.
Przed czwartą serią stan rywalizacji wynosił 24:30 dla rywali. Kibice naszej reprezentacji pomału zaczynali się niepokoić o formę swoich zawodników, ale na kłopoty? Młode wilki. Zmarzlik i Pawlicki dali sygnał do walki, wygrywając podwójnie z rywalami. Co ważne gorycz porażki, poznał niepokonany dotąd Karpov. Niels K. Iversen nie liczył się w stawce notując defekt na ostatniej pozycji. W kolejnym starcie, do głosu doszedł Jason Doyle. Zwyciężył ze sporą przewagą nad Kasprzakiem. Trzeci był Lindgren, a stawkę zamknął popularny ?Duzers?. Ostatni start, przed biegami nominowanymi był esencją jazdy Protasiewicza, przy W69. PePe przedzierał się z końca stawki, aby dołączyć do prowadzącego Zengiego i w konsekwencji i jego minąć. Podwójne zwycięstwo naszych rodaków stało się faktem. Biegi nominowane, miały przynieść wiele emocji, ponieważ na tablicy widniał wynik remisowy 36:36.
Ostatnie starcie, Polacy rozpoczęli od mocnego uderzenie. Zengota, wraz z Dudkiem zwyciężyli podwójnie i nasza reprezentacja wysforowała się na prowadzenie. Był to pierwszy moment, gdy nasi zawodnicy wygrywali. W dwóch ostatnich biegach, padły remisy. Zwyciężali Jason Doyle i Piotr Pawlicki. Wygrana Petera, uratowało zwycięstwo podopiecznych Marka Cieślaka w końcowym rozrachunku.
Kibice nie mogą narzekać. Uwidocznione było zaangażowanie większości zawodników nawet jeśli potraktowali te zawody treningowo. Obie ekipy starały się zwyciężyć, czego efektem było rozstrzygnięcie w ostatniej odsłonie dnia.
Wyniki:
Polska 46
9. Piotr Protasiewicz (0,2,1*,3,2) 8 +1
10. Piotr Pawlicki (3,1*,2,3,3) 12+1
11. Patryk Dudek (1,2,0,0,1) 4
12. Grzegorz Zengota (0,1*,1,2*,3) 7+2
13. Bartosz Zmarzlik (3,2,2,2*,0) 9+1
14. Krzysztof Kasprzak (1,1*,1,2,1*) 6+2
Reszta Świata 44
1. Niels Kristian Iversen (2,0,d,d,2) 4
2. Nicki Pedersen (1*,3,3,1,2) 10+1
3. Jason Doyle (3,0,0,3,3) 9
4. Andriej Karpov (2*,3,3,1,1*) 10+2
5. Grigorij Laguta (2,3,2*,d,0) 7+1
6. Fredrik Lindgren (w,0,3,1,0) 4
Bieg po biegu
1. Pawlicki, Iversen, Pedersen, Protasiewicz 3:3
2. Doyle, Karpov, Dudek, Zengota 1:5 (4:8)
3. Zmarzlik, Laguta, Kasprzak, Lindgren (w) 4:2 (8:10)
4. Pedersen, Dudek, Zengota, Iversen 3:3 (11:13)
5. Karpov, Zmarzlik, Kasprzak, Doyle 3:3 (14:16)
6. Laguta, Protasiewicz, Pawlicki, Lindgren 3:3 (17:19)
7. Pedersen, Zmarzlik, Kasprzak, Iversen (d) 3:3 (20:22)
8. Karpov, Pawlicki, Protasiewicz, Doyle 3:3 (23:25)
9.Lindgren, Laguta, Zengota, Dudek 1:5 (24:30)
10. Pawlicki, Zmarzlik, Karpov, Iversen (d) 5:1 (29:31)
11. Doyle, Kasprzak, Lindgren, Dudek 2:4 (31:35)
12. Protasiewicz, Zengota, Pedersen, Laguta (d) 5:1 (36:36)
13. Zengota, Iversen, Dudek, Lingren 4:2 (40:38)
14. Doyle, Protasiewicz, Kasprzak, Laguta 3:3 (43:41)
15. Pawlicki, Pedersen, Karpov, Zmarzlik 3:3 (46:44)