Pilanie zdecydowali się nie korzystać z przysługującego im zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Michała Szczepaniaka i pod numer 10 wystąpił Brady Kurtza. Szansę na rozegranie tego meczu już przed rozegrają pierwszego wyścigu stanęły pod znakiem zapytania, bowiem deszcz pojawiał się nad stadionem przy ul. Bydgoskiej już na próbie toru.
Widowisko, w którym zmierzyły się dwie Polonie nie dostarczyło zgromadzonej publiczności zbyt wielu emocji. O kolejności na mecie głownie decydowało wyjście spod taśmy oraz ewentualnie rozegranie pierwszego łuku. Bieg inaugurujący to spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Solidną postawę zaprezentował wówczas Adrian Cyfer, ale jadący z nim w parze Kurtz nie dał rady parze Kudriaszow - Kułakow. Po pierwszej serii miejscowi prowadzili 15:9, a z dobrej strony pokazali się Wadim Tarasienko i Tomasz Gapiński.
Do niegroźnej sytuacji doszło w biegu szóstej. Damian Adamczak zaatakował Kacpra Grzegorczyka, powodując jego upadek na jednym z łuków. Zawodnik, pochodzący z Bydgoszczy został z tego biegu wykluczony, a w powtórce osamotniony Oskar Ajtner-Gollob przywiózł dwa "oczka". Na skutek popełnionego błędu z nawierzchnią pilskiego owalu zapoznał się w gonitwie siódmej Patryk Sitarek. Młodzieżowiec Polonii z województwa kujawsko-pomorskiego, jadąc na ostatniej pozycji nie opanował motocykla i upadł na tor, za co został przez sędziego wykluczony z powtórki tego biegu. Po tym biegu w Pile bardzo mocno się rozpadało się, ale zawody były kontynuowane, do momentu rozegrania ósmego wyścigu. Po tej gonitwie, wygranej w stosunku 4:2 przez gospodarzy arbiter prowadzący to spotkanie - Michał Sasień z uwagi na nawierzchnię toru i niekorzystne warunki atmosferyczne zdecydował się przerwać zawody i zaliczyć wynik. Ostatecznie Euro Finannce Polonia Piła wygrała ze swoją imienniczką z Bydgoszczy 31:17.
Tor w Pile po opadach deszczu prezentował się następująco:
Wyniki: