Zwycięstwem reprezentacji Polski (49:41) zakończył się niedzielny mecz towarzyski z drużyną Australii. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Przemysław Pawlicki (13+2) oraz Bartosz Zmarzlik (13). Najskuteczniejszymi zawodnikami gości byli Jason Doyle (11+1) oraz Chris Holder (8+1).
Przed zawodami Paweł Waloszek został wpisany do Galerii Sław Reprezentacji Polski. Z tej okazji otrzymał specjalnie wygrawerowaną paterę od Polskiego Związku Motorowego. Same zawody od mocnego uderzenia rozpoczęły ?Kangury?. Para Morris-Doyle przywiozła za swoimi plecami Bartosza Zmarzlika i Maksyma Drabika, rozpoczynając rywalizację od podwójnego prowadzenia. Podopieczni Marka Lemona przez długi czas kontrolowali przebieg wydarzeń na twardym, krakowskim torze. Polacy straty odrabiać zaczęli dopiero po siódmym wyścigu, w którym linię mety jako pierwszy minął Bartosz Zmarzlik. Po dziewiątym biegu straty zostały ograniczone do dwóch ?oczek? (29:31), a na prowadzenie Polacy wyszli dopiero w biegach nominowanych, za sprawą wygranej Janusza Kołodzieja w 13 wyścigu. - Przez długi czas testowałem różne ustawienia sprzętu, wiedziałem, że moja dyspozycja dzisiaj jest daleka od optymalnej, ale poprosiłem trenera o jeszcze jedną szansę, i dostałem ją. Tor dziś w Krakowie był twardy, a ja nie przepadam za taką nawierzchnią, miałem dziś do dyspozycji szybkie silniki, ale jednak nie byłem wystarczająco szybki. Cieszymy się z wygranej, bo niby był to tylko mecz towarzyski, ale zawsze w takich sytuacjach pojawia się rywalizacja ? powiedział po meczu wychowanek Unii Tarnów. Jego słowom wtórował trener reprezentacji Polski, Marek Cieślak. - Jak się przegrywa ośmioma punktami ?na swoich śmieciach? to już nie jest mecz towarzyski. Nasza reprezentacja już wielokrotnie pokazywała, że potrafi wychodzić z opresji, i dziś było podobnie. Dziś mieliśmy test, ale każdy, kto zakłada plastron z orłem i flagą chce wygrywać. Australijczycy jechali dziś bardzo dobrze, i też chcieli wygrać ? podkreślił ?Narodowy?.
Licznie zgromadzonym na krakowskim owalu kibicom z pewnością mogła się podobać postawa Brady?ego Kurtza, który dzielnie walczył o każdy zdobyty punkt, pokazując, że ma wielkie serce do uprawiania żużla. - Moi zawodnicy przyjechali tu ?z marszu?, nie mieliśmy czasu, aby dobrać odpowiednia ustawienia do tego toru, który był twardy i śliski. Z ich postawy jestem jednak bardzo zadowolony, stworzyliśmy dobre widowisko dla kibiców, ostatecznie przegraliśmy z Polską, ale to jest bardzo mocna drużyna. Chciałbym się z nimi ponownie spotkać w finale DPŚ w Lesznie. Przed nami jeszcze kilka meczów, po których wyłonimy kadrę, która będzie walczyć o tytuł mistrzowski ? powiedział po meczu trener reprezentacji Australii, Mark Lemon.
Z przebiegu spotkania zadowolony był także organizator polsko-australijskiego starcia, Karol Lejman z firmy One Sport. - Po raz drugi zawitaliśmy do Krakowa, po zeszłorocznym spotkaniu z reprezentacją Rosji. Chcemy przybliżać żużel ludziom, pokazywać go z najlepszej strony, w najlepszy możliwy sposób, w dobrej oprawie. To jest ciężka praca, którą prowadzimy w różnych miejscach, w miastach, gdzie są wielkie działy marketingu, które wspierają działanie klubów, i w miejscach, gdzie po prostu jest ogromne serce do propagowania czarnego sportu. Ze swojej strony możemy powiedzieć, że już wkrótce być może zaskoczymy kibiców żużla nowym, interesującym projektem, który uzupełni nasze dotychczasowe działania ? stwierdził Karol Lejman.
Autor tekstu : Tomasz Kania