"Lwy" we wtorkowym spotkaniu pokazały się z naprawdę dobrej strony. Częstochowianie udowodnili, że na swoim torze mogą być bardzo silną drużyną. Szczególnie dobry w wykonaniu częstochowskiej drużyny był początek spotkania. - Moja drużyna pojechała dzisiaj bardzo dobrze w pierwszej fazie zawodów. Pojechaliśmy rewelacyjnie. Jednak po ósmym wyścigu zaczęły się robić problemy. Wiadomo, że ROW Rybnik jest bardzo mocną drużyną i jak ich zawodnicy w końcu trafili z motocyklami to zaczęło się porządne ściganie. My natomiast zaczęliśmy się bronić i należy się cieszyć, że obroniliśmy ten wynik i odnieśliśmy zwycięstwo - mówi Kędziora.
Po raz drugi w barwach Włókniarza Vitroszlif CrossFit najlepiej zaprezentował się Leon Madsen, który wywalczył 12 "oczek" i bonus. Ponadto po fatalnym meczu w Grudziądzu zrehabilitował się Matej Zagar. Jak ogólnie swoją drużynę ocenia Lech Kędziora? - Dzisiaj do Leona Madsena, który jechał dobrze w Grudziądzu i dzisiaj też pokazał bardzo dobre ściganie, dołączył Matej Zagar. Trzecim do tej dwójki byłby jeszcze Rune Holta, jednak te 2 defekty pozbawiły go punktów. Natomiast Sebastian Ułamek pojechał na swoim poziomie. Myślę, że to jest też duża sprawa, że Sebastian wytrzymał wyścig dwunasty z młodzieżowcem bo jechał wtedy przeciwko Worynie i Łagucie. Andreas Jonsson ciągle szuka. Potrzebuje czasu, którego brakuje. Przyjdzie czas, że do dwójki Zagar - Madsen dołączy jeszcze dwóch i będzie dobrze. Oskar Polis ponownie zrobił swoje. Jeśli chodzi o Michała Gruchalskiego to on jest debiutantem i to w PGE Ekstralidze. To jest duże obciążenie dla młodzieżowca, ale to kwestia czasu i będziemy szli w górę - kontynuował Kędziora.
Defekt Rune Holty w 14. wyścigu dnia na pierwszym miejscu przypomniał częstochowianom pamiętną sytuację z półfinału w 2013 roku przeciwko Unibaksowi Toruń. Czy wiadomo co było przyczyną defektu? - Jeśli chodzi o defekt to u Rune stało się coś w silniku. To był defekt silnika. Cóż tak jest w tym sporcie, że bywają defekty. My jesteśmy zadowoleni, że dzisiaj wygraliśmy i na naszym terenie daliśmy sobie radę z ciężkim przeciwnikiem - zakończył trener "Lwów".