Na powrót Szweda kibice reagowali różnie. Na portalu społecznościowym fani czarnego sportu byli podzieleni. Dla jednych był to dobry wybór, inni uważali, że wręcz przeciwnie. Jakie zadanie miał
Sundstroem? Miał być drugą linią i zastąpić kontuzjowanego Kasprzaka. Linus zrobił to, co do niego należało. Wywalczył 6 punktów.
-Bardzo cieszę się, że wróciłem do Gorzowa. Tęskniłem za tym miejscem. Przed meczem z Lesznem dużo trenowałem na gorzowskim torze. Starałem się zrobić wszystko, żeby pojechać jak najlepiej dla kibiców. Wiedzieliśmy, że to spotkanie będzie jednym z trudniejszych, bo Unia Leszno to silna drużyna. Udało nam się zwyciężyć, dorzuciłem 6 punktów do wygranej i bardzo się z tego ciesze- stwierdził 27-latek.
Żużlowiec ze Szwecji chwali sobie atmosferę w gorzowskim zespole.
-Koledzy z drużyny przywitali mnie ciepło. Trenowałem razem z Bartkiem i Martinem. Wszyscy mówili: ,,witaj w domu'' Bardzo się cieszę, że wróciłem do swojej starej drużyny i do gorzowskich kibiców. Cieszę się, że udało nam się wygrać -powiedział sympatyczny Szwed.
Przed żółto-niebieskimi jedno z najważniejszych spotkań. W najbliższą niedzielę podejmą ekipę Marka Cieślaka. Derby rządzą się swoimi prawami. Linus na pytanie, czy wystąpi w kolejnym meczu? Zaśmiał się i powiedział- Proszę zapytać o to trenera.