W niedzielny wieczór SpeedCar Motor Lublin pokonał GTM Start Gniezno 46:44. Prezentujemy Państwu pomeczowe wypowiedzi.
Dariusz Śledź (trener Speedcar Motoru Lublin): Cieszę się, że dwa punkty zostają u nas, tym bardziej, że mecz był bardzo trudny. Cieszymy się tym bardziej, że na stadionie po raz pierwszy od dawna na ligowych zawodach zasiadł komplet publiczności.
Bjarne Pedersen (SpeedCar Motor Lublin): Musimy więcej trenować i znaleźć lepsze ustawienia sprzętu. W pewnym momencie rywale byli lepiej przełożeni od nas. Z drugiej strony jestem zadowolony z wyniku i cieszę się, że daliśmy dobre widowisko. Wiadomo było, że Gniezno to nie jest łatwy rywal.
Stanisław Burza (SpeedCar Motor Lublin): Zawody były dosyć ciężkie, tor też nam nie służył. Zewnętrzna nie niosła i trudno było wyprzedzać. Miałem też trochę problemów z ustawieniami. Spodziewałem się lepszego meczu z mojej strony.
Mirosław Jabłoński (GTM Start Gniezno): Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu, chociaż szkoda tego ostatniego przegranego biegu. Generalnie często zdarza mi się zawalić w zawodach jeden bieg, przy czym to trzecie pole też było trudne do startu. No ale taki jest sport, co zrobić. Muszę przyznać, że atmosfera w Lublinie jest fantastyczna.
Rafael Wojciechowski (menedżer GTM Startu Gniezno): Na pewno zabrakło nam Eduarda Krcmara, bez którego wynik mógłby wyglądać inaczej. Z drugiej strony miałem okazję, żeby sprawdzić Olivera Berntzona, który po niemrawym początku pokazał dobrą jazdę. Zadowolony jestem też z postawy Mirka Jabłońskiego. Zabrakło nam niewiele i pozostaje niedosyt, ale cóż, dostaliśmy dziś lekcję żużla.
Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)