Mirosław Korbel (trener ROW-u Rybnik): Po przegranym czwartkowym meczu wydaje się, że dwa punkty to dobry wynik. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia i 15. bieg bardzo przykuł moją uwagę. Chłopcy przyjechali na 3:3, ale uważam, że nie ma się czym martwić i dwa punkty zostają w Rybniku. Bardzo się z tego cieszymy. Gdyby nie czwartkowe wydarzenia, to moglibyśmy być w wielkiej grze. Cieszymy się z tego, co jest.
Stanisław Chomski (trener Cash Broker Stali Gorzów): Nie jestem zadowolony z tego wyniku, skoro nie wygraliśmy. Nie lekceważę rywala, bo pokazali wielką determinację. Wykorzystali atut własnego toru, który jest bardzo twardy, ale to nie znaczy, że jest śliski. Było wiele ścieżek i masę błędów z mojej strony. Różnych decyzji, które wpłynęły na to, że wynik był taki, a nie inny. Potraciliśmy sporo punktów. Dalej jest niemoc sprzętowa, jeśli chodzi o Przemka Pawlickiego i Martina Vaculika. Na pewno stać ich na więcej.
Grigorij Łaguta (zawodnik ROW-u Rybnik): Za każdym razem takiego występu nie będzie. To jest przecież Ekstraliga. Zawodnicy z Gorzowa wcale nie byli słabi, czy wolni. Bardzo szybko dostosowali się z przełożeniami na nasz tor. Również byli szybcy i wygrywali biegi. Jestem zadowolony z całej drużyny.
Bartosz Zmarzlik (zawodnik Cash Broker Stali Gorzów): Robiliśmy, co mogliśmy. Próbowaliśmy się komunikować, żeby ustawienia wszystkim działały, ale jednemu to pasowało, a drugiemu nie. Jak silniki nie są w dobrej kondycji, to też się trudno dopasować. Chłopaki to szybko zwalczą i będziemy jechać tylko lepiej.