Sprawą całego tego zamieszania jest niedawna informacja, która wstrząsnęła żużlowym światem. Afera dopingowa, której autorstwa jest Grigorij Laugta postawił nie tylko siebie w niekorzystnej sytuacji. Zawodnikowi grożą nawet 4 lata zawieszenia a to oznaczałoby dla niego koniec profesjonalnej kariery. Także klub, który nadal znajduje się w gronie zespołów zainteresowanych medalami musi szybko załatać dziurę po wykluczonym zawodniku. Aby zrozumieć ile znaczył Laguta wystarczy spojrzeć na ostatni mecz „Rekinów” we Wrocławiu. Można zaryzykować stwierdzeniem, że gdyby Rosjanin pojechał, mecz mogliby przyjezdni wygrać a na pewno pokusić się o lepszy bilans w dwumeczu. Przed nami zaległe spotkanie z drugiej rundy rozgrywek PGE Ekstraligi. Rybniczanie w meczu rewanżowym podejmą wrocławską Spartę. Przyjezdni z 22 punktową zaliczką są faworytami do zgarnięcia punktu bonusowego. Ale czy i także kompletu punktów za spotkanie z tym rywalem? Na pewno będą o to zabiegać. Na tę chwile wespół z Fogo Unią Leszno mają na koncie 16 punktów. Po niedzielnym spotkaniu mają szansę stać się samodzielnym liderem Ekstraligi.
O punkty jednak łatwo nie będzie. Rybniczanie mają szansę na wywalczenie miejsca w play – offach. Stąd też kierownictwo drużyny postanowiło szybko zareagować na zawieszenie „Griszy”. Kontrakt z „Rekinami” ma już Rory Schelin, wypożyczony z I – ligowego Orła Łódź. W kuluarach mówi się o kolejnym wzmocnieniu. Nie tak dawno przewijało się nazwisko Cooka. Anglik miał nawet nie wystąpić w poprzednim meczu Bydgoszczan, z którymi w czerwcu podpisał kontrakt. Czy definitywnie trafi do ekstraligowego zespołu? Skupmy się na faktach. Rybniczanie nie stoją na przegranej pozycji. Ostatnie mecze były nawet udane dla klubu, którego prezesem jest Krzysztof Mrozek. Wygrana na własnym owalu z Cash Brokerem Stalą Gorzów powinno budzić respekt w obozie najbliższego rywala. Co prawda Laguta był głównym autorem zwycięstwa z kompletem punktów, jednakże nie jedynym. Swoje rezerwy mieli wówczas Lindgren i Musielak, których stać na lepszy wynik niż ten który „wykręcili” 25 czerwca. Nie zapominajmy także o formacji juniorskiej. Kacper Woryna ma sezon życia. W dużej mierze od jego postawy zależeć będzie ostateczny wynik spotkania. Jak zaprezentuje się natomiast Schlein? Australijczyk już trenuje przy ulicy Gliwickiej aby na niedzielny mecz być jak najlepiej przygotowanym zawodnikiem.
Wrocławianie mają handicap już na starcie. Bonusowe oczko, gdyby procentowo ocenić szansę to w 90% jest ich własnością. Do końca rozgrywek pozostało coraz mniej kolejek. Spartanie chyba trafili z formą. Obecnie cały zespół nawzajem się uzupełnia. Cieszy zwłaszcza postawa Szymona Woźniaka, który po tym jak na początku sezonu w ogóle się nie „łapał” do składu teraz jest główną jego częścią. Pomógł jemu w tym tytuł IMP, który wywalczył na gorzowskim owalu. Żadnych zastrzeżeń nie można mieć także do formacji juniorskiej. Każdy zawodnika zdobywa swoje punkty. Dzięki temu pokonali kolejno Leszczynian, Torunian, Rybniczan i całkiem zasłużenie są na szczycie tabeli. Czy będą na niej także po niedzielnej konfrontacji? ROW Rybnik także ma o co walczyć. Jeżeli teraz ulegną o play – offach mogą zapomnieć i skupić się jedynie na walce o utrzymanie.
Awizowane składy:
Betard Sparta Wrocław
1. Tai Woffinden
2. Szymon Woźniak
3. Maciej Janowski
4. Vaclav Milik
5. Andrzej Lebiediew
6. Maksym Drabik
ROW Rybnik
9. Fredrik Lindgren
10. Damian Baliński
11. Max Fricke
12. Tobiasz Musielak
13. Rafał Szombierski
14. Lars Skupień