- Przepiękny wieczór dla mnie, bo wszystko się poukładało tak, jak to sobie wczoraj wieczorem przed snem wymarzyłem. To również zasługa ciężkiej pracy mojego teamu - Wojtka i Daniela oraz taty. Również podziękowania dla Pana Ryszarda Kowalskiego za przygotowanie silników dla mnie na zawody. - przyznał zadowolony "Torres".
Długotrwałe opady deszczu w stolicy Wielkopolski sprawiły, że rozegranie turnieju stanęło w pewnym momencie pod znakiem zapytania. Organizatorzy włożyli, jednak sporo pracy w przygotowanie nawierzchni, aby możliwe było przeprowadzenie zawodów. Ciężkie warunki torowe sprawiały sporo kłopotów mniej doświadczonym zawodnikom. - Jestem bardzo zadowolony ze swojego występu. Ten tor był dzisiaj dość wybredny, bo padało w Poznaniu całą noc i przed zawodami również. Pogoda nas nie rozpieszczała. Dopiero na czas zawodów wyszło słońce – więc super, że odjechaliśmy je cało i zdrowo, a to jest najważniejsze - ocenił młodzieżowiec wrocławskiej Betard Sparty.
19-latek ma aż sześciopunktową przewagę nad drugim w klasyfikacji Bartoszem Smektałą. Pomimo to Torres tonuje nastroje i nie myśli jeszcze o medalu z najcenniejszego kruszcu. - Na tę chwilę skupiamy się na pozostałych rundach. Przed nami jeszcze dwie odsłony - w Güstrow oraz wisienka na torcie - Pardubicach - skomentował zawodnik urodzony z Częstochowy i dodał.- Podchodzę do tego z chłodną głową. Dzisiaj dopisało mi zdecydowanie szczęście. Fajnie się to poukładało, więc z tego się cieszę. O medalu jeszcze nie myślę. Zobaczymy po Pardubicach - zakończył Drabik.