W najbliższą sobotę Kacper Gomólski wystąpi w drugiej rundzie SEC we szwedzkim Hallstavik. Podróż po zawodach ze Szwecji na Łotwę jest niemal niemożliwy, dlatego też zawodnik wraz ze sztabem szkoleniowym doszli do wniosku, że popularny Ginger nie będzie ryzykował i na złamanie karku starał się dotrzeć do Daugavpils.

- Wspólnie z klubem doszliśmy do porozumienia, że nie ma sensu bym brał udział w meczu w Daugavpils na wariata, gdy sytuacja klubu w tabeli jest stabilna. Problemu by nie było, gdyby nie sytuacja w jakiej postawił mnie klub z King's Lynn. Pierwotnie motory angielskie wziąłbym do Szwecji na rundę SEC, a sprzęt z bazy w Polsce pojechałby na Łotwę. Jednak podpisałem kontrakt w Anglii, więc musiałem zostawić tam sprzęt, dopiero w tym tygodniu poinformowano mnie, że kontrakt nie jest ważny. Dlatego też nie mam jak przewieć motocykli z Anglii, bo już w czwartek wyruszam do Szwecji. Dlatego razem z kierownictwem klubu stwierdziliśmy, że najważniejsze mecze przed nami i przez ten czas przygotujemy sprzęt do walki o finał NICE PLŻ, a trener będzie mógł sprawdzić pozostałych zawodników - powiedział Kacper Gomólski.