Marek Cieślak - Mogę tylko powiedzieć, że gratuluję Unii Leszno. Byli drużyną lepszą. Żal jest nam straconych okazji, bo wyjazdowe spotkanie mogliśmy pojechać dużo lepiej. U nas było za dużo słabych punktów. Jason Doyle, który jest naszym liderem, nie zrobił punktów, tak samo słabo pojechał w Lesznie. Będziemy teraz walczyli o brązowy medal. Leszczynianom życzę, żeby wygranej w finale, żebyśmy wiedzieli, że przegraliśmy z mistrzem. Jeśli chodzi o Jasona to jest to ciężki temat. Miał te same silniki co wczoraj na Grand Prix. Ja wiem jedno. Przerabiałem to z Jasonem Crumpem. Jak gość walczy o mistrzostwo świata to daje z siebie maksimum. Na drugi dzień to powietrze z takiego zawodnika uchodzi. Zawodnik jest zawodnikiem i ma prawo mieć lepsze i gorsze dni. Ale my jedziemy cały rok. Potem mamy 4 play offy i dlaczego to się dzieje na drugi dzień po Grand Prix, po IMŚJ. Jest to przeładowane. Potem przyjeżdżają i nie wszyscy wytrzymują te emocje. I ja uważam, że on dziś tego nie wytrzymał i pojechał słabo.
Patryk Dudek - Gratulacje dla przeciwników. Wydaje mi się, że troszkę nierówno punktowaliśmy. Ja na pewno mam żal do swojego pierwszego biegu. Niestety ten motocykl nie przyniósł mi tego, czego oczekiwałem. Na pewno szkoda, bo wydaje mi się, że parę błędów popełniliśmy w Lesznie. Nie odrobiliśmy tej straty. Jedziemy następny mecz o brąz. Trzeba się na tym skoncentrować i zrobić swoje. Jeśli chodzi o tor, to może pierwsza seria była "inna". Potem było ok. Ja się czułem bardzo dobrze i myślałem, że już jesteśmy na swoim torze. Tor był ok.
Piotr Baron -Chciałbym bardzo podziękować swojej drużynie, gdyż w tym rewanżowym meczu stanęli na wysokości zadania. Byliśmy bardzo zdeterminowanym teamem. Udało nam się wywalczyć remis, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi. Strasznie baliśmy się tego meczu, bo większość twierdziła, że 10 punktów to jest dużo. My z kolei uważaliśmy, że może być różnie, gdyż można przegrać trzy wyścigi i jest po robocie. Próbowaliśmy przez cały mecz pilnować tego wyniku i jakoś nam się to udało.
Piotr Pawlicki - Przyjechaliśmy czujni do Zielonej Góry. Te dziesięć punktów przewagi nie było zadowalającym wynikiem u siebie na torze. Stanęliśmy jednak na wysokości zadania. Zrobiliśmy punkty, które pozwoliły nam wejść do finału. Jesteśmy z tego dumni. Gratulacje dla drużyny przeciwnej za fajne przygotowanie toru. Wiemy jaką pogodę mamy teraz i jak trudno przygotować dobrą nawierzchnię.