Zaraz po zakończeniu tego spotkania udało nam się porozmawiać z Szymkiem, który tak oto podsumował dwa ostatnie swoje występy - W tym dwumeczu naprawdę działo się sporo, były sukcesy i porażki zarówno jednej jak i drugiej drużyny. U mnie rzeczywiście było trochę pechowo zepsuty silnik w pierwszym biegu we Wrocławiu, potem zmuszony byłem zmienić motor, na taki, z którym nie mogłem się dogadać a on potem również załapał usterkę. Dziś w Gorzowie w moim drugim starcie też zanotowałem bardzo rzadki defekt silnika musiałem wsiąść na drugi motocykl. Niestety ten mistrzowski sprzęt musiałem odstawić na bok, na szczęście ten drugi okazał się, po jednym biegu dopasowania, skuteczny. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że tym kluczowym momencie tego dwumeczu byłem wstanie dorzucić trochę cennych punktów.
Czy w parku maszyn doszło do jakiś specjalnych konsultacji w drugiej części zawodów? Kilka ostatnich biegów bez wątpienia należało do Was. - W parku maszyn nie zadziało się nic szczególnego, po prostu analizowaliśmy, w którą stronę iść z ustawieniami. Każdy z nasz wiedział o co jedziemy. Dawaliśmy trenerowi szansę takiego rozegrania tego meczu pod względem taktycznym. Powiedziałbym, że nasz trener Rafał Dobrucki miał dziś stalowe nerwy, choć to dziś w Gorzowie nie brzmi najlepiej ale wytrzymał presje i zostawił Tajskiego na te ostatnie wyścigi. Opłaciło się to a my mu tylko trochę w tym pomogliśmy.
Emocje jakie towarzyszyły temu spotkaniu były ogromne i udzieliły się oczywiście i kibicom bardzo licznie przybyłym na Stadion im. Edwarda Jancarza. Po zakończeniu meczu kibice wykrzykiwali różne hasła pod adresem zawodników obu ekip do Szymona jednak odnosili się dość przyjaźnie zapraszając do w szeregi Stali Gorzów. Co sam zawodnik uważa o tych głosach - Słyszałem dużo okrzyków od gorzowskich kibiców. Były komentarze przychylne i mniej przychylne ja jednak to rozumiem to są emocje. Trochę dostało mi się gwizdów nie bardzo wiem za co ale zebrałem też trochę braw, tym którzy bili brawo bardzo dziękuje. Kibice z Gorzowa i Wrocławia zobaczyli dzisiaj fantastyczne widowisko i na pewno nikt nie żałuje tych pieniędzy wydanych na bilety.