Kibice z północnej części województwa lubuskiego pretensji nie mogą mieć do swoich młodzieżowców. Rafał Karczmarz i Hubert Czerniawski dopiero stawiają swoje pierwsze kroki w PGE Ekstralidze. Przed rozpoczęciem sezonu żużlowego Gorzów według ekspertów sezon miał zakończyć na 5/6 miejscu. Powodem mieli być juniorzy, jednak gorzowska Stal zakończyła rundę zasadniczą na 3 miejscu.
-Akurat w dobrym momencie sezonu podniosła mi się forma. Było kilka meczów niesamowitych w moim wykonaniu, zdobywałem cenne punkty dla drużyny- powiedział Karczmarz na konferencji pomeczowej.
Mina Rafała mówiła jednak wszystko. Widać było, że podobnie jak inni zawodnicy, kibice, działacze z Gorzowa nie był zadowolony z faktu, że w tym roku pojadą o brąz. Na pytanie, czego zabrakło w niedzielny wieczór? Karczmarz oznajmił:
-W spotkaniu z Wrocławiem zabrakło nam prędkości i trochę się pogubiliśmy, bo przekombinowaliśmy z przełożeniami. Była komunikacja w zespole, mówiliśmy sobie co i jak dalej robić, ale nic nie mogliśmy zrobić, aby móc awansować do finału.
Podopieczni Stanisława Chomskiego w najbliższą niedzielę zmierzą się z Falubazem. Na osłodę kibiców czekają drugie derby w tym sezonie. Szkoda, że będzie to tylko walka o brąz.