Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Horror zakończony happy endem! HAWA Start z awansem! (relacja)
 18.09.2017 10:46
W niedzielę 17 września, w rewanżowym meczu finałowym 2. Ligi Żużlowej zespół Hawy Startu Gniezno podejmował na torze przy ul. Wrzesińskiej Speed Car Motor Lublin. Lublinianie przystępowali do tego meczu z 10-punktową zaliczką z pojedynku na własnym obiekcie w ubiegłą niedzielę. Po pełnym dramaturgii spotkaniu przy aplauzie tysięcy kibiców to gnieźnianie wjechali do pierwszej ligi nokautując gości dwa podwójnymi zwycięstwami w biegach nominowanych.
Przed meczem trudno było wskazać zdecydowanego faworyta walki o awans. Dziesięciopunktowa przewaga gości wywalczona tydzień wcześniej w Lublinie okazała się zbyt małą zaliczką, ale losy awansu ważyły się aż do ostatniego wyścigu. Spotkanie dało licznie zgromadzonym gnieźnieńskim kibicom przedsmak pierwszoligowej rywalizacji.
 
Pierwszy wyścig wygrany podwójnie przez gospodarzy sugerował, że gnieźnianie szybko zdołają odrobić straty z pierwszego spotkania. Nic bardziej mylnego, bowiem już w drugim biegu goście pokazali, że wyniku meczu z rundy zasadniczej powtarzać nie zamierzają. Młodzieżowcy Speed Car Motoru górowali przez pierwsze dwa okrążenia nad rówieśnikami z Gniezna, ale Emil Peroń stracił dwa punkty na rzecz gospodarzy. Najpierw minął go Norbert Krakowiak, a na ostatnim okrążeniu wyczyn klubowego kolegi powtórzył - Damian Stalkowski na motocyklu pożyczonym od Dawida Wawrzyniaka. Dwa podejścia miała gonitwa trzecia na skutek groźnie wyglądającego upadku Daniela Jeleniewskiego. Zdarzenie miało miejsce na wyjściu z drugiego łuku, kiedy to zaciekle atakujący zawodnik zahaczył o tylne koło Eduarda Krcmara i wywrócił się. W powtórce gospodarze próbowali wywieźć Pawła Miesiąca, ale ten pognał po trzy punkty. Na drugim okrążeniu stracił, jednak prowadzenie na rzecz Adriana Gały. W pierwszej serii gnieźnianie odrobili sześć punktów (15:9), choć szansy nie wykorzystał Stalkowski, który minął Oskara Bobera na dystansie, jednak na ostatnim okrążeniu podniosło mu motocykl i spadł na koniec stawki.
 
Trener zespołu gości - Dariusz Śledź zaczął ratować zaliczkę lublinian już od biegu szóstego, kiedy to wprowadził kolejną z rezerw taktycznych. Nie na wiele się ona wprawdzie zdała, bowiem pomimo, że Krcmar na drugim okrążeniu spadł z drugiej na trzecią lokatę to gnieźnianie odrobili kolejne dwa "oczka". Za to w gonitwie szóstej zawodnicy HAWA Start oddali rywalom komplet punktów niejako w prezencie. Najpierw na pierwszym wirażu upadł Krakowiak. W powtórce osamotniony Mirosław Jabłoński został ograny przez rywali i przewaga gnieźnian zmalała do czterech punktów. Kolejne dwie gonitwy mogłyby zakończyć się podziałem punktów, jednak sporo pecha miał Stanisław Burza, którego motocykl zdefektował na trzeciej lokacie. Za sprawą podwójnego zwycięstwa w biegu dziewiątym Koziołki zbliżyły się do gospodarzy (28:26). Gościom pomógł błąd Marcina Nowaka, który po wygranym starcie pojechał za szeroko i został na końcu stawki. 
 
Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa. Szczególnie dużo emocji przyniosła gonitwa jedenasta, która miała największy wpływ na wynik niedzielnego spotkania i była głównym gwoździem do trumny ekipy z województwa lubelskiego. Goście wyszli na podwójne prowadzenie, jednak Jeleniewski na drugim łuku zanotował uślizg. Bieg został przerwany, a zawodnik z Lublina wykluczony. W powtórce na ostatnim łuku Oliver Bertnzon zdecydowanym atakiem wszedł pod Pawła Miesiąca. Wychowanek rzeszowskiej Stali nie utrzymał się na motocyklu i upadł na tor. Sędzia Wojciech Grodzki zdecydował się wykluczyć zawodnika gości i zaliczyć wyniki biegu. Czerwono-czarni znakomicie wykorzystali tą sytuację od losu. Z niekorzystnego dla nich 1:5 zrobiło się 5:0, a w dwumeczu to gnieźnianie wyszli na jednopunktowe prowadzenie.  
 
W podobny sposób punkty pogubili gnieźnianie w wyścigu dwunastym. Po starcie na prowadzenie wyszedł Gała, a za jego plecami jechała dwójka rywali. Na pierwszym łuku drugiego okrążenie Krakowiak zbyt agresywnie wszedł pod Bobera, wypychając go do bandy. Junior Speed Car Motoru upadł na tor, za co zawodnik wypożyczony z Get Well Toruń został wykluczony. W powtórce zamknięty po starcie Gała zdołał na dystansie wyprzedzić Bjarne Pedersena, ale do prowadzącego Bobera zabrakło mu kilkudziesięciu centymetrów. W biegu trzynastym najlepiej ze startu wysforował się Miesiąc, ale zdecydowanym "męskim" atakiem przedarł się przed niego Nowak. W pogoń za nim rzucił się Robert Lambert, ale Brytyjczykowi zabrakło dystansu. Przed wyścigami nominowanymi bliżsi awansu byli goście. Przewaga HAWA Startu wynosiła bowiem dziewięć punktów (43:34). Gospodarze zdecydowanie pozbawili jednak rywali złudzeń wygrywając podwójnie dwie ostatnie gonitwy. 
  
Mocne uderzenie zawodników z historycznej stolicy Polski rozpoczęła para Bertnzon - Nowak. Świetny start Szweda, który pomknął po trzy punkty. Po chwili do klubowego partnera dołączył Nowak, który stoczył zaciętą i zakończoną zwycięstwem walkę z Boberem. Lublinianie musieli  wygrać 5:1 w ostatnim biegu, żeby wygrać 2. Ligę Żużlową. Pewna podwójna gospodarzy w ostatniej gonitwie dnia przekreśliła, jednak ich plany i to gnieźnianie awansowali do Nice 1. Ligi Żużlowej! Lublinianie pojadą za to w barażu ze Stalą Rzeszów. Pojedynki barażowe zaplanowano na 1 i 7 października. 
 
 
Wyniki:
 
HAWA Start Gniezno
9. Marcin Nowak (2*,3,0,3,2*) 10+2
10. Oliver Berntzon (3,0,1,3,3) 10
11. Adrian Gała (3,3,2*,2,3) 13+1
12. Eduard Krcmar (1,1,3,0) 5
13. Mirosław Jabłoński (3,1,3,2,2*) 11+1
14. Norbert Krakowiak (2,w,w) 2
15. Damian Stalkowski (1*,0,1) 2+1
 
Speed Car Motor Lublin
1. Bjarne Pedersen 4 (1,0,2,1) 4
2. Stanisław Burza 0 (0,-,d,-,-) 0
3. Daniel Jeleniewski 4+2 (w,2*,2*,w,0) 4+2
4. Paweł Miesiąc 9+1 (2,3,3,w,1*,0) 9+1
5. Robert Lambert 9+1 (2,2,1*,1,2,1) 9+1
6. Oskar Bober 10+1 (3,1*,2,3,1) 10+1
7. Emil Peroń 0 (0,-,0) 0
 
Bieg po biegu:
1. Berntzon (66,35), Nowak, Pedersen, Burza 5:1 (5:1)
2. Bober (68,38), Krakowiak, Stalkowski, Peroń 3:3 (8:4)
3. Gała (67,28), Miesiąc, Krcmar, Jeleniewski (w/u) 4:2 (12:6)
4. Jabłoński (66,40), Lambert, Bober, Stalkowski 3:3 (15:9)
5. Gała (67,46), Lambert, Krcmar, Pedersen 4:2 (19:11)
6. Miesiąc (68,24), Jeleniewski, Jabłoński, Krakowiak (w/u) 1:5 (20:16)
7. Nowak (67,76), Bober, Lambert, Berntzon 3:3 (23:19)
8. Jabłoński (69,22), Pedersen, Stalkowski, Burza (d3) 4:2 (27:21)
9. Miesiąc (67,90), Jeleniewski, Berntzon, Nowak 1:5 (28:26)
10. Krcmar (68,04), Gała, Lambert, Peroń 5:1 (33:27)
11. Berntzon (68,24), Jabłoński, Jeleniewski (w/u), Miesiąc (u) 5:0 (38:27)
12. Bober (67,38), Gała, Pedersen, Krakowiak (w/su) 2:4 (40:31)
13. Nowak (67,97), Lambert, Miesiąc, Krcmar 3:3 (43:34)
14. Berntzon (67,96), Nowak, Bober, Jeleniewski 5:1 (48:35)
15. Gała (67,53), Jabłoński, Lambert, Miesiąc 5:1 (53:36)
Natalia Zawodna (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (14)
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Nie wypowiadam się gdyż nie widziałam. Ktoś musiał przegrać. Lublin ma jeszcze szansę.
Marne. Rzeszów bez dziur w składzie ich rozniesie u siebie.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Nie wypowiadam się gdyż nie widziałam. Ktoś musiał przegrać. Lublin ma jeszcze szansę.
I życzę im żeby udało im się awansować, bo też na to zasłużyli.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
W Gnieźnie nikt nie zawiódł. No może juniorzy troszkę słabo natomiast w Motorze zawiedli Bjerre, Jeleniewski oraz Burza zero pkt.
Bjarne :) a nie Bjerre
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Powtórka horroru sprzed pięciu lat.
Tylko wtedy walczono o awans do E
Pech i żółć się wylewa;))))
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Berntzon wszedł pod Miesiąca, kontaktu nie było. A Paweł położył się na Szweda z myślą, że a rusz się uda... retransmisja nie jest mi potrzebna bo na meczu byłam i widziałam tą akcje.. Lublin przegrał na własne życzenie i tyle w temacie. Chłopaków zjadła presja i pogubili zarówno w pierwszym jak i w drugim meczu za dużo punktów co odbiło im się czkawką. Gdyby wygrali bieg 15 w stosunku 1:5 nikt by winy Grodzkiego nie widział.
Nie wypowiadam się gdyż nie widziałam. Ktoś musiał przegrać. Lublin ma jeszcze szansę.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Trzy wykluczenia Lublinian-seniorów to duża strata punktów.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W Gnieźnie nikt nie zawiódł. No może juniorzy troszkę słabo natomiast w Motorze zawiedli Bjerre, Jeleniewski oraz Burza zero pkt.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
ja sie nie wypoiwadam dopoki nie zobacze tych biegow
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Ze swojej strony dodam tylko, że co miał Miesiąc zrobić? Jechać prosto i wylądować w tym hotelu? Czytałem tutaj, że Paweł chciał się zakładać będąc z tyłu, jak na moje to on się po prostu chciał SKŁADAĆ w łuk a nie jechać prosto w bandę, tam gdzie go chciał Szwed wywieźć. Ale niech no będzie, sytuacja sporna, chociaż uważam, że Grodzki nie wytrzymał presji gospodarzy. Ale to co się stało w nominowanych to już wszelkie pojęcie przechodzi. Jak można taką ślepą pi.dę wyznaczać na sędziowanie finału? Zwłaszcza, że w tym roku szczególnie zwraca się uwagę na lotne starty i tyle jest dyskusji na ten temat. Tragedia i kompromitacja sędziego.
Berntzon wszedł pod Miesiąca, kontaktu nie było. A Paweł położył się na Szweda z myślą, że a rusz się uda... retransmisja nie jest mi potrzebna bo na meczu byłam i widziałam tą akcje.. Lublin przegrał na własne życzenie i tyle w temacie. Chłopaków zjadła presja i pogubili zarówno w pierwszym jak i w drugim meczu za dużo punktów co odbiło im się czkawką. Gdyby wygrali bieg 15 w stosunku 1:5 nikt by winy Grodzkiego nie widział.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Sędzia nie miał wpływu na wynik meczu, tylko zawodnik, który dwukrotnie przewrócił się na punktowanej pozycji. Haha
Ze swojej strony dodam tylko, że co miał Miesiąc zrobić? Jechać prosto i wylądować w tym hotelu? Czytałem tutaj, że Paweł chciał się zakładać będąc z tyłu, jak na moje to on się po prostu chciał SKŁADAĆ w łuk a nie jechać prosto w bandę, tam gdzie go chciał Szwed wywieźć. Ale niech no będzie, sytuacja sporna, chociaż uważam, że Grodzki nie wytrzymał presji gospodarzy. Ale to co się stało w nominowanych to już wszelkie pojęcie przechodzi. Jak można taką ślepą pi.dę wyznaczać na sędziowanie finału? Zwłaszcza, że w tym roku szczególnie zwraca się uwagę na lotne starty i tyle jest dyskusji na ten temat. Tragedia i kompromitacja sędziego.
  Lubię
  Nie lubię
+2
© 2002-2024 Zuzelend.com