Wróćmy jeszcze do wątku Unii Tarnów. Pojechał pan tylko w dziewięciu meczach, a potem odsunięto pana od składu. Nie chodzi bynajmniej o formę na torze, bo wyniki pan miał dobre. Nie było panu po drodze z menadżerem drużyny Pawłem Baranem? Wydaje się, że przylepiono panu łatkę zawodnika trudnego we współpracy.
To wszystko było dosyć niefortunne. Miałem bardzo dobry sezon i zdobywałem dla Unii dużo punktów. Nie jestem konfliktowym człowiekiem, ale jakiś konflikt między nami rzeczywiście się pojawił. Nie wdawajmy się w szczegóły, nie ma co do tego wracać. Wiem, że mówi się o mnie teraz różnie, ale naprawdę mam w sobie dużo pokory. Unia zrealizowała swój cel i awansowała do PGE Ekstraligi. Nie czuję się częścią tego sukcesu, ale gratuluję tarnowianom. Nie chciałem aby moja przygoda z Unią tak się zakończyła, ale to jest żużel i podobne sytuacje czasem się zdarzają. Zaczynam nowy rozdział w Gdańsku i jestem tym podekscytowany. Potrzebowałem czegoś nowego i cieszę się, że szybko doszliśmy do porozumienia z Wybrzeżem.
Środowisko żużlowe nie jest takie duże, więc zakładam, że dobrze zna pan swoich kolegów z nowej drużyny. Wie pan już z kim chciałby jeździć w parze?
Tak, dobrze znam chłopaków. Patrick Hougaard i Anders Thomsen to w końcu moi rodacy. Z Michałem Szczepaniakiem znamy się z Ostrowa Wielkopolskiego. Nie ma dla mnie znaczenia z kim będę jeździł w parze. Mam już trochę doświadczenia i potrafię jechać zespołowo, oni zresztą też. O wszystkim będzie decydował trener, a nam pozostaje dbać o dobrą atmosferę w naszym zespole. Wówczas układ par będzie miał drugorzędne znaczenie.
Czytaj więcej na:
https://sport.trojmiasto.pl/Mikkel-Michelsen-Nie-jestem-konfliktowy-Do-szczescia-10-pkt-na-mecz-i-awans-z-Wybrzezem-Gdansk-Wybrzeze-Gdansk-n118393.html#tri