Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Tomasz Gollob: Długa droga przede mną, ale nie mam zamiaru się poddawać
 22.11.2017 20:46
Dzisiaj w Wojskowym Szpitalu Klinicznym w Bydgoszczy odbyła się konferencja podczas, której głos zabrał Tomasz Gollob. Od nieszczęśliwego wypadku nasz Mistrz Świata z 2010 roku nie udzielał wywiadów, bo jak sam mówi potrzebował czasu aby oswoić się z tą nową dla niego sytuacją.
Do końca listopada Tomasz Gollob opuści bydgoski szpital - Teraz fotoreporterzy nie będą musieli się kryć, żeby mi zrobić mi zdjęcie. Zamierzam już pokazywać się publicznie. Jest szansa, że 12 maja pojadę na Grand Prix do Warszawy. Jestem w kontakcie z Leighem Adamsem i Darcym Wardem, wymieniamy się doświadczeniami, ale każdy z nas ma różny uraz. Adams po sześciu latach rehabilitacji włada w 80 procentach jedną nogą, ciekawe, jaki będzie mój stan po takim czasie. Cieszę się, że zostałem w miarę naprawiony i wierzę, że to co zostało zrobione zostało zrobione najlepiej na świecie. Długa droga przede mną, ale nie mam zamiaru się poddawać. Wiem, że nie będzie łatwo, ale wierzę też, że będą postępy. Przeżyłem bóle, których nigdy nie przeżyłem. Myślałem, że gdy jechałem ze złamaną nogą w 2010 roku w Grand Prix był największy, ale tego, co przeżyłem teraz, nie da się opisać. Z wypadku nie pamiętam nic, właściwie dopiero po tygodniu doszedłem do świadomości. Jako ciekawostkę powiem, że kiedyś profesor Harat, gdy naprawiał mi nogę stwierdził, że pora pomału myśleć o zakończeniu jazdy, bo brakuje już dla mnie części zamiennych. Wtedy zlekceważyłem tę opinię. Od momentu wypadku nie było łatwo, ale jak się ma przy sobie takich wspaniałych profesorów i lekarzy, na pewno było łatwiej. Prof. Harat powiedział mi - "Tomku, to trzeba umieć zrozumieć". I rzeczywiście, to prawda. Cieszę się, że trafiłem w to miejsce  - mówi Tomasz Gollob.
 
 

Redakcja (za: inf.własna/pomorska.pl)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (127)
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
niżej podałes skład drużyny - zobacz jak Josh Auty spadł na "pysk" ostatnimi sezony. A przeciez całkiem solidnie wymiatał w ich lidze.
http://www.zuzelend.com/user.php?id=13740

to moje konto wg mistrza od wycen portalowych hahaha
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Temat jest poważny hiiiiiiiiiiiiih
Komentuj .......
no ci powime ze powazny xd
tylko sasiedzi nas rozumieja xd
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
moyes już przehrywa haha
a to akurat norma
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
jak o zrzutke na chmielone to bez bloga ci dam haha
Temat jest poważny hiiiiiiiiiiiiih
Komentuj .......
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
jak o zrzutke na chmielone to bez bloga ci dam haha
moyes już przehrywa haha
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
Chyba walnę bloga w formie pytania o cóś
Poproszę o komenty ....
jak o zrzutke na chmielone to bez bloga ci dam haha
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
Chyba walnę bloga w formie pytania o cóś
Poproszę o komenty ....
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Nie ulega wątpliwości, że jeśli grudziądzanie chcą w tym sezonie awansować do play-off, to bezwzględnie muszą zmienić sposób przygotowywania nawierzchni. Z takim twardym torem nie zrobią progresu - przekonuje Jan Krzystyniak, analizując szanse GKM-u Grudziądz.
Specyficzna nawierzchnia była ogromnym atutem GKM-u do czasu kontuzji Tomasza Golloba. Mistrz jak nikt potrafił dopasować się do nawierzchni i poprowadzić kolegów do zwycięstw. Problem jednak w tym, że przy tak twardym torze nie da się wygrywać na wyjeździe. Po wynikach GKM-u widać jak bardzo szkodzi im to w meczach na obcych torach. W tym momencie nie potrafię wskazać nawet jednego argumentu za utrzymaniem dotychczasowej nawierzchni. Minusów jest za to cała masa.
Po pierwsze, na takich torach znacznie szybciej zużywają się silniki, które muszą wykonać nawet 30% obrotów więcej niż na przyczepnych nawierzchniach. To niepotrzebna strata pieniędzy, a przede wszystkim najlepszych silników. Poza tym oprócz Artioma Łaguty w zespole nie ma już specjalistów od betonowych torów. Nawet Rosjanin udowodnił w zeszłym sezonie, że świetnie radzi sobie na bardziej zmoczonych torach. Dla Pawlickiego, Buczkowskiego i Pieszczka robienie trudniejszych torów pomogłoby w zrobieniu kroku w przód w ich karierach. Kolejnym argumentem jest fakt, że ciągła jazda na twardym torze uniemożliwia dobre przygotowanie do meczów wyjazdowych. Poza tym w Grudziądzu nie działa już element zaskoczenia. Wszyscy wiedzą na co muszą się przygotować, a ostatni sezon pokazuje, że rywale coraz lepiej czytają ten tor.
W Japonii jeździli na "pseudu żużlu" tzn asfalt posypany piachem.
Ciekawie coby tam uzyskali nasi "betoniarze"
Uja....hihihi
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
teraz masz blisko:))
Fakt.
  Lubię
  Nie lubię
8 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
niżej podałes skład drużyny - zobacz jak Josh Auty spadł na "pysk" ostatnimi sezony. A przeciez całkiem solidnie wymiatał w ich lidze.
no to jeyna druzyna co juz ma 5 zaowndikow w anglii
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com