Justin Sedgmen wciąż wierzy w szybki powrót do ścigania po czterokrotnym złamaniu obojczyka. W sobotę w Kurri Kurri startują Mistrzostwa Australii.
Srebrny medalista ubiegłorocznych mistrzostw doznał urazu podczas turnieju Jason Crump Classic Cup w Kurri Kurri, jaki rozegrano w drugi dzień Świąt. Na chwilę obecną kość została operacyjnie złożona i wzmocniona płytką.
Choć do startu w mistrzostwach kraju pozostają tylko cztery dni, Sedgmen nie traci nadziei na występ, a nawet na poprawę pozycji w stosunku do 2017 roku.
- Operacja poszła dobrze. Obojczyk został złamany w czterech miejscach, ale jest to już zespawane do siebie z powrotem! Z każdą godziną jest coraz lepiej. Nie wykluczam wciąż niczego. Wszystko się może zdarzyć w ciągu najbliższych dni. Poważne chcę pojechać w pierwszej rundzie Mistrzostw Australii w Kurri Kurri. To znaczy dla mnie wiele, że mogę co roku brać udział w tych Mistrzostwach. Chcę w końcu dopisać swoje nazwisko do listy zwycięzców. Wiem, że jestem wystarczająco dobry, by tego dokonać. Kolejne parę dni będzie kluczowych. Podejmę decyzję, biorąc pod uwagę to, jak będę się czuł, ale na tym etapie nie wykluczam jazdy. Zobaczę, jak ze mną będzie. To nie jest wymarzony scenariusz. Naprawdę poważnie uderzyłem ramieniem na początku sezonu we Włoszech i nigdy nie dałem ciału szansy na wyzdrowienie. Ostatecznie, musiałem po poradzie lekarza, dać mojemu barkowi przerwę od wysiłku. Ten upadek pogłębił tamtą kontuzję, a na dodatek mam teraz płytkę w drugim obojczyku. Nie jest idealnie, ale nie jestem z tych, co się łatwo poddają. Chcę się ścigać! - napisał Justin Sedgmen na swojej stronie internetowej.