Zeszłoroczny Indywidualny Mistrz Australii, Sam Masters zapewnia, że będzie gotowy do nowego sezonu mimo złamania kości u podstawy piszczeli.
W ubiegłą niedzielę Sam Masters zanotował pechowy upadek podczas treningu przed ostatnią rundą Mistrzostw Australii przez co zawodnik w swoim pierwszym biegu zmuszony został do zjechania z toru i podjęcia decyzji o wycofaniu się z zawodów.
Kiedy okazało się, że doznał złamania, skierowano go na operację, która odbyła się we wtorek. Specjalne śruby mają umożliwić szybszy powrót do sprawności.
Żużlowiec Speed Car Motoru Lublin i Wolverhampton chce być gotów do sezonu na Wyspach, rozpoczynającego się w marcu. - Gdyby była taka potrzeba, to już za dwa tygodnie mógłbym się ścigać, bo nie jest to nic poważnego mimo tego, że potrzebuję operacji. To prawda, że w miejscu urazu zostanie umieszczona śruba, dzięki czemu będzie ono wzmocnione. Będę gotów do powrotu w całkiem krótkim czasie. Chciałbym podziękować każdemu z Wielkiej Brytanii za wiadomości. Bardzo to doceniam i nie mogę się doczekać wielkiego sezonu w Europie. Drużyna Wolverhampton wygląda dobrze i jestem podekscytowany wszystkim, co jest z nią związane. To tylko małe potknięcie w przygotowaniach. Już za dwa tygodnie mógłbym wrócić na motocykl - zapowiada Sam Masters.