Craig Cook ma nadzieję, że dopięcie spraw organizacyjnych pozwoli mu poważnie zaistnieć w cyklu Grand Prix.
Żużlowiec z Cumbrii po zajęciu czwartego miejsca w ostatniej GP Challenge w Togliatti zakwalifikował się do grona żużlowej elity. Nawet dokładając do tego wywalczenie tak wyczekiwanego indywidualnego mistrzostwa Wielkiej Brytanii, 2017 nie był dla Cooka łatwym rokiem.
Cook nie ukrywa, że stres i napięcie związane z organizacją profesjonalnego teamu zebrały swoje żniwo. Mając przed sobą być może najważniejszy sezon w karierze, zawodnik wierzy w to, iż bardziej liczny team umożliwi mu większego skupienie tylko na jeździe na motocyklu
- Dokonałem dosyć dużo zmian. Zatrudniłem dwóch mechaników. Na pokładzie jest też Mark Courtney, były mechanik Chrisa Harrisa. W tym sezonie będę mógł liczyć na znacznie więcej pomocy. Wiele osób odsuwa ode mnie presję, dzięki czemu mogę się koncentrować na tych sprawach, które mam faktycznie do zrobienia: na treningu, właściwym odżywianiu i jeździe. Mam nadzieję, że znowu zacznie mi to sprawiać radość i da mi ruszyć do przodu. Przedtem wszystko organizowałem sam. Próbowałem załatwiać wszystko samodzielnie i było to zbyt stresujące. Od wystawiania faktur po sprawy jak rezerwacja przelotów i umowy ze sponsorami, wszystko robiłem sam i stało się dość przytłaczające, mówiąc szczerze. Nie mogłem sobie z tym poradzić. Teraz wszystko jest na swoim miejscu, dzięki czemu mogę być pewien, że nie znajdę się znów w takiej sytuacji. Być może pozwoli mi to na więcej luzu, radości z żużla i lepszej jazdy niż w zeszłym roku. Zobaczymy, co z tego wyniknie. Nie ma na mnie presji, więc mam nadzieję, że rozwinę skrzydła - wyjawił Craig Cook.
Poza organizacją, zawodnik chce być pewien, że jego sprawność jest na porównywalnym poziomie co wśród innych czołowych żużlowców świata
- Pracowałem z trenerem kadry, Paulem Suggittem. Część przygotowań odbyłem jeszcze przed świętami. Chciałem zacząć od mocnego uderzenia. Już w czasie samych świąt nie było tak dobrze, ale już wracam do treningu. Chcę stracić 7 kilogramów i już trochę się udało zrzucić. Jesteśmy na dobrej drodze, chciałbym dojść gdzieś blisko tego gdzie byłem, gdy przerwałem treningi. Ćwiczenie ciała to jednak nie wszystko. Pracowałem też umysłowo. Kiedy idę na siłownię, to słucham audiobooków, słuchałem ostatnio o gościu, który pracował z brytyjską kadrą kolarzy. Pomagał im z wynikami i było to interesujące nagranie. W pewien sposób było mi bardzo pomocne - mówi Cook.