Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Kasprzak silnym punktem Rye House Rockets
 21.02.2018 21:21
Według słów menedżera Rye House, Krzysztof Kasprzak może być bardzo mocnym punktem drużyny po tym jak wyleczył już kontuzję obojczyka.
Kasprzak po serii słabszych wyników w barwach Poole, które pogorszyły się jeszcze bardziej po kontuzji obojczyka jaka miała miejsce w maju. Przez to KK musiał opuścić ekipę Piratów.
 
Gdy jednak w sierpniu znalazł się w Rye House, to los się odwrócił. Wyniki Polaka były na tyle dobre, że będzie jedną z Rockets również w sezonie 2018, wspólnie ze Scottem Nichollsem, Chrisem Harrisem, Edwardem Kennettem, Stuartem Robsonem, Benem Barkerem i Maxem Cleggem.
 
Zdaniem menadżera Rakiet, Schroecka złamanie obojczyka miało niepowetowany wpływ na dyspozycję Kasprzaka. Teraz zawodnik pochodzący z Leszna ma pokazać jeszcze więcej.
- Pełno ludzi nie było świadomych, że Krzysztof tak naprawdę jechał dla nas ze złamanym obojczykiem, miał tak umieszczone płytki, ale nie powstrzymało go to w sięganiu po dobre wyniki. Przed Świętami miał operację usunięcia płytek i od tego czasu mocno trenował i pracował nad swoją formą. Teraz jest super sprawny. Bardzo mocno chce znowu pojawić się na scenie Grand Prix. Jazdę dla Rye House upatruje jako ważny krok na drodze do tego celu. Bardzo chciał wrócić już w tym sezonie. Kasprzak doskonale wpasowuje się do tego, czego chcemy w 2018 i przy zachowaniu trzonu składu z zeszłego roku, pomoże nam utrzymać osiągi z końcówki zeszłego sezonu. To obustronna korzyść - uważa menedżer.
 
Rockets niewiele zabrakło do awansu do play-offów SGB Premiership. Zdaniem Schroecka to właśnie Kasprzak sprawił, że drużyna była tak bliska sukcesu.
 
- To, co zrobiliśmy w zeszłym roku, zarówno jeśli chodzi o punkty, jak i dostarczenie rozrywki fanom, mówi samo za siebie. On był naszym brakującym ogniwem, więc dzięki niemu wiele obróciło się na naszą korzyść i zbliżyliśmy się do play-off. To bardzo zrównoważony chłopak i absolutny profesjonalista. Dobrze dogadywał się ze wszystkimi zawodnikami z zeszłego sezonu, był mocnym liderem i lubił się dzielić swoją wiedzą i doświadczeniem - dodaje Schroeck
 
Krzysztof Kasprzak pozdrowił kibiców Rockets i jak powiedział, już nie może się doczekać kolejnych startów w Hertfordshire. - Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę zostać w drużynie. Mamy dobry zespół; wszyscy chłopacy to bardzo dobrzy zawodnicy, a oprócz tego mamy dobrego szefa, dobrego menedżera i świetnych kibiców. Będziemy ciężko pracować na to, by dać wam wszystkim jak najlepsze wyniki. Wielkie dzięki dla wszystkich moich sponsorów i specjalne pozdrowienia dla fanów: do zobaczenia wkrótce! - przekazał Kasprzak.
Redakcja (za: speedwaygp.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (103)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Marta jemu to obojetnie. Za to mu płacą :)
To też prawda, ale przydałby się jakiś lepszy redaktor...
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
ZAPRASAZAM NA MECZ
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
nie
on robi to co o niego nalezy
NABIJA KASE..
po to tam jest
tam sa takie deb... ze nie wazne co on napsize to nikt tego i tka nei czyta
tylko kliki i kasa leci
Ja czasem czytam i się załamuje...
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Marta jemu to obojetnie. Za to mu płacą :)
oczyscie z etak.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Tu masz rację, ale On się kompromituje ...
Marta jemu to obojetnie. Za to mu płacą :)
  Lubię
  Nie lubię
+1
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
16 lub 17
i jak do eropy trafia w wikeu 18-19 bedzie dobrze
Acha.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Czy oni czasami nie mają juz po 17 lat?
16 lub 17
i jak do eropy trafia w wikeu 18-19 bedzie dobrze
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Niepisana umowa pomiędzy Fogo Unią Leszno, a Leigh Adamsem zakłada nie tylko doradztwo przy transferach, ale także dostarczanie najzdolniejszej młodzieży z Australii. Adams orientuje się w tym znakomicie, bo mimo kontuzji sam opiekuje się młodymi adeptami żużla w Mildurze.
– Na co dzień trenuję przeważnie zawodników jeżdżących w klasie 125cc, ale zdarzają się też starsi. To są bardzo utalentowani chłopcy i przeczuwam, że niektórzy z nich niedługo będą bardzo znani. Matthew Gillmore, Jaimon Lindsey już wchodzą do dorosłego żużla, a ja troszczę się o nich tak mocno jak tylko mogę. Ludzie nazywają ich „młodymi strzelbami Adamsa”. Liczę, że w ciągu najbliższych dwóch lat pojawią się w Europie. Na razie warunki w Australii bardzo im służą. Dzięki temu mogą trenować cały rok – mówił nam rok temu Adams. Zakładany okres na przygotowanie do wyjazdu do Europy kolejnych zawodników za chwilę minie, a to będzie oznaczało, że rozpocznie się walka o ich pozyskanie.
Jak się okazuje dzięki dobrym kontaktom z 47-letnim Australijczykiem Fogo Unia Leszno ma praktycznie wyłączność na największe talenty z Antypodów. – Faktycznie cały czas pozostajemy w kontakcie i jesteśmy otwarci na kolejne talenty wyszkolone przez Adamsa. Być może wkrótce szansę na pokazanie swoich umiejętności w naszym kraju dostanie kolejny z zawodników. Takie kontakty są bardzo potrzebne zwłaszcza, że w Australii żużel wciąż ma wielki potencjał i jest tam wielu zdolnych zawodników – przyznaje prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki.
W tym sezonie klub przyjął pod swoje skrzydła Brady'ego Kurtza. Działacze liczą, że Leszno stanie się jego bazą podczas sezonu, a rozgrywki PGE Ekstraligi będą traktowane priorytetowo. 22-latek podchodzi do sprawy bardzo poważnie i już uczy się języka polskiego. Za rok może być mu łatwiej, bo kolejnym Australijczykiem w Lesznie może okazać się Jaimon Lindsey.
Czy oni czasami nie mają juz po 17 lat?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Niepisana umowa pomiędzy Fogo Unią Leszno, a Leigh Adamsem zakłada nie tylko doradztwo przy transferach, ale także dostarczanie najzdolniejszej młodzieży z Australii. Adams orientuje się w tym znakomicie, bo mimo kontuzji sam opiekuje się młodymi adeptami żużla w Mildurze.
– Na co dzień trenuję przeważnie zawodników jeżdżących w klasie 125cc, ale zdarzają się też starsi. To są bardzo utalentowani chłopcy i przeczuwam, że niektórzy z nich niedługo będą bardzo znani. Matthew Gillmore, Jaimon Lindsey już wchodzą do dorosłego żużla, a ja troszczę się o nich tak mocno jak tylko mogę. Ludzie nazywają ich „młodymi strzelbami Adamsa”. Liczę, że w ciągu najbliższych dwóch lat pojawią się w Europie. Na razie warunki w Australii bardzo im służą. Dzięki temu mogą trenować cały rok – mówił nam rok temu Adams. Zakładany okres na przygotowanie do wyjazdu do Europy kolejnych zawodników za chwilę minie, a to będzie oznaczało, że rozpocznie się walka o ich pozyskanie.
Jak się okazuje dzięki dobrym kontaktom z 47-letnim Australijczykiem Fogo Unia Leszno ma praktycznie wyłączność na największe talenty z Antypodów. – Faktycznie cały czas pozostajemy w kontakcie i jesteśmy otwarci na kolejne talenty wyszkolone przez Adamsa. Być może wkrótce szansę na pokazanie swoich umiejętności w naszym kraju dostanie kolejny z zawodników. Takie kontakty są bardzo potrzebne zwłaszcza, że w Australii żużel wciąż ma wielki potencjał i jest tam wielu zdolnych zawodników – przyznaje prezes Fogo Unii, Piotr Rusiecki.
W tym sezonie klub przyjął pod swoje skrzydła Brady'ego Kurtza. Działacze liczą, że Leszno stanie się jego bazą podczas sezonu, a rozgrywki PGE Ekstraligi będą traktowane priorytetowo. 22-latek podchodzi do sprawy bardzo poważnie i już uczy się języka polskiego. Za rok może być mu łatwiej, bo kolejnym Australijczykiem w Lesznie może okazać się Jaimon Lindsey.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Tu masz rację, ale On się kompromituje ...
nie
on robi to co o niego nalezy
NABIJA KASE..
po to tam jest
tam sa takie deb... ze nie wazne co on napsize to nikt tego i tka nei czyta
tylko kliki i kasa leci
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com