Patryk Dudek przed rozpoczynającym się cyklem Grand Prix uważa, że w tym roku będzie o wiele trudniej niż miało to miejsce za pierwszym razem, kiedy to w debiucie zdobył srebro Indywidualnych Mistrzostw Świata. Zawodnik będzie w pełni usatysfakcjonowany, gdy zdoła się utrzymać się w pierwszej ósemce SGP.
- Będzie trudniej niż za pierwszym razem - mówi Patryk Dudek przed swoim drugim pełnym sezonem w SGP. Wicemistrza świata zadowoli utrzymanie w cyklu.
Żużlowiec z Zielonej Góry zdobył srebrny medal dzięki doskonałej postawie w debiutanckim sezonie. Był to najlepszy wynik debiutanta od czasu inauguracji SGP w 1995 roku.
W oczach wielu stał się jednym z faworytów do trofeów w 2018 roku, ale Dudek stąpa twardo po ziemi i uważa, że wynik z 2017 roku będzie niezmiernie ciężki do powtórzenia.
- Chcę powiedzieć już teraz: to będzie inna bajka niż w 2018. Jak mówiłem, byłem drugi w 2017, ale drugi rok może być cięższy od pierwszego. Będę szczęśliwy, jeśli utrzymam się w cyklu. Wiem, że jestem wciąż młodym zawodnikiem i jeszcze przede mną mnóstwo lat jazdy. Mam nadzieję, że nadejdą kolejne sukcesy, ale nie będę teraz nakładał na siebie presji. Chcę zachować takie podejście, jak poprzednio: jechać bezpiecznie, czerpać z tego radość, a potem wszystko inne pójdzie za tym w parze. Oczywiście wiem, że tylko jeden zawodnik był w 2017 roku ode mnie lepszy. Byłem najbliżej Jasona Doyle'a, ale inni chłopacy też chcą wygrywać, więc muszę zachować skupienie i nie dać się presji - wyjawił Dudek.
W wieku 25 lat Dudek wie, że jeszcze przed nim pełno okazji do zdobycia mistrzostwa świata. - Chcę zostać w cyklu Grand Prix na długi czas. Wiem, że stać mnie na więcej i lepszy wynik niż w 2017 roku, ale nie musi to się wydarzyć już w 2018.
Chciałbym zachować miejsce w cyklu, czerpać radość z jazdy i nie zrobić sobie krzywdy. Reszta jeszcze przyjdzie. Czołowa ósemka to mój główny cel na ten rok - powiedział reprezentant Polski.
Dudek nie spodziewał się, że po tak udanym pierwszym sezonie zapisze się w annałach jako najlepszy debiutant w dotychczasowej historii SGP.
- Mam nadzieję, że to będzie obowiązkowa wiedza w szkolnych podręcznikach do historii - żartuje. - Mówiąc szczerze, to miła jest taka świadomość, ale mogło też być lepiej. Jeden zawodnik był ode mnie wyżej. Pierwszy rok zawsze jest wielką niewiadomą i teraz trudno będzie powtórzyć ten wynik. A jak mówiłem przed sezonem 2017: chciałem cieszyć się jazdą, tak samo uszczęśliwiać nią moich fanów, team i sponsorów, a oprócz tego trzymać się w zdrowiu. Mając to, wszystko się może zdarzyć. W większości zawodów wszystko poszło właściwie. W kilku mogło być lepiej. Z mojego wyniku jestem jednak bardzo zadowolony - przyznał.
Patryk być może jest skromny, ale do skromnego świętowania nie potrafili się ograniczyć fani Falubazu. Kiedy wracał po październikowym finale sezonu w Melbourne na stadion w Zielonej Górze, kibice mimo zimna licznie powitali swojego bohatera.
- Jak każdy wie, kibice w Zielonej Górze są niesamowici - wspomina. - To był jednak duży szok! Było na zewnątrz tak zimno i czekali na mnie w takim mrozie tyle godzin. Prawie zgubiłem w Berlinie mój bagaż, więc późno dotarłem na imprezę. Było to jednak naprawdę miłe uczucie i doceniam starania. Jeśli coś takiego dzieje się po zdobyciu przeze mnie srebra, to nie mogę sobie wyobrazić co będzie, gdy wywalczę złoto! - myśli Dudek.