Jarosław Dymek (menedżer ROW-u Rybnik): Początek był nie tyle nerwowy, ale byliśmy mocno zaskoczeni po pierwszym biegu. Zawodnicy pokazali później jednak, że treningi przyniosły efekty i wszystko było w porządku. Do dziewiątego wyścigu wynik był na styku, ale końcówka zdecydowanie należała do nas. O to chodzi w żużlu, żeby na koniec być lepszym i okazaliśmy się właśnie my.
Tomasz Żentkowski (menedżer Euro Finannce Polonii Piła): Gratuluję rybniczanom zwycięstwa. Dotrzymywaliśmy im kroku do dziewiątego biegu. Potem po dłuższej przerwie niestety nie szło nam tak dobrze. Zabrakło też punktów Rafała Okoniewskiego. Zatarł dwa swoje silniki, które tak naprawdę odebrał wczoraj od swojego tunera. Jest to pech, ale taki jest żużel. Do dziewiątego biegu postawiliśmy poprzeczkę rywalowi, a potem nam odjechali. Można się było spodziewać lepszego wyniku, choć i tak jestem zadowolony z postawy chłopaków. Były to pierwsze zawody na trudnym terenie, jakim jest Rybnik i myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej.
Kacper Woryna (zawodnik ROW-u Rybnik): Cieszę się, że tak to wyglądało w pierwszym meczu sezonu. Też to nie był jakiś perfekcyjny występ. Zostawałem na starcie i potem musiałem odrabiać. Było dużo stresu, ponieważ był to pierwszy mecz ligowy z trudnym rywalem. Każdy bieg był ciężki i trzeba było na każdym kroku uważać. Mam nadzieję, że dogadaliśmy się z torem. Jednak mimo wszystko musimy dalej mocno pracować.
Tomasz Gapiński (zawodnik Euro Finannce Polonii Piła): Start i pierwszy łuk były wyśmienite. Chyba we wszystkich moich biegach było to widać. W dwóch biegach wyprzedzał mnie Kacper Woryna. Pogubiłem trochę tych punktów. Mój motocykl spisywał się dobrze, tylko popełniłem bardzo dużo błędów. Z racji mojego doświadczenia takich prostych błędów nie powinienem popełniać. Gratuluję gospodarzom, byli szybsi i wyprzedzali nas na dystansie. Jest nam przykro, ponieważ przyjechaliśmy walczyć o zwycięstwo. Dziękujemy naszym kibicom, którzy przyjechali do Rybnika nas wspierać.