Ostatni raz ekipa Get Well Toruń rywalizowała na Mościcach w 2016 roku. Miało to miejsce 31 lipca i wtedy „Anioły” rozgromiły „Jaskółki” 58:31. Liderem gospodarzy był wtedy Janusz Kołodziej, który w sześciu startach zdobył dwanaście punktów. Z kolei dla Get Well najlepiej punktował wtedy Martin Vaculik, który zdobył czternaście punktów.
W niedzielę można spodziewać się bardziej wyrównanego spotkania. Ekipa Get Well Toruń powoli zaczyna łapać rytm. Na duży plus można uznać formę Pawła Przedpełskiego, który jedzie znacznie lepiej niż w roku ubiegłym. Zaowocowało to, że jest on ustawiony jako prowadzący parę. Duże rezerwy drzemią jeszcze w Nielsie K. Iversenie, który początek sezonu ma bardzo słaby. Dobra jazda Duńczyka powinna być kwestią czasu. Druga para to powinna być żelazna pięść Jacka Frątczaka. Pojadą bowiem w niej dwaj Mistrzowie Świata. Jason Doyle miał złe wejście w sezon z racji potężnego upadku w Gorzowie. Można się spodziewać, że „Rekin” z Czerwonego Lądu szybko wróci do swojej mistrzowskiej dyspozycji. Cieszy również dobra jazda Chrisa Holdera, który w Toruniu pokazał wielką klasę i kapitalny speedway. W parze z juniorem pojedzie Rune Holta. Norwegowi mimo upływu lat nie można odmówić waleczności i za pewne nie inaczej będzie w Tarnowie. Póki co zarówno włodarzy toruńskich jak i kibiców zaskakuje bardzo pozytywnie. Zagadką będzie toruńska młodzież, której wsparcie będzie niezwykle ważne dla układu tego spotkania. Trochę lepiej wygląda Daniel Kaczmarek a zamiast Marcina Kościelskiego pojedzie ponownie Igor Kopeć-Sobczyński.
Drużyna Pawła Barana podobnie jak Get Well Toruń ma już jedno zwycięstwo na swoim koncie odniesione nad Falubazem Zieloną Górą. Jokerem w tali Unii Tarnów bez wątpienia jest Nicki Pedersen. Po kontuzji u Duńczyka nie widać śladu a jego jazda wygląda jak za czasów mistrzowskich. Jego jazda aktualnie jest po prostu kapitalna, szybki na trasie, wyważony i skuteczny. W parze z nim pojedzie Artur Mroczka, który na własnym obiekcie jest w stanie ograć każdego. Peter Kildemand na razie to nie jest jeszcze ten szalony „Pająk” jakiego znamy. Powinien być jednym z liderów Unii Tarnów i to na jego barkach ciążyć będzie walka z liderami Get Well Toruń. Jedynym wychowankiem na pozycji seniorskiej jest Jakub Jamróg i to będzie wielki test dla tego chłopaka w konfrontacji z armatami Jacka Frątczaka. Z juniorem pojedzie Kenneth Bjerre, który jak na razie nie ma jeszcze takiej skuteczności jaką można od niego oczekiwać. Kacper Konieczny i Patryk Rolnicki to z pewnością nie są najlepsi juniorzy z PGE Ekstralidze i podobnie jak Get Well Toruń na tej pozycji nie mają wielkiej przewagi. Punkty zdobyte przez tych młodych zawodników mogą zadecydować o losach tego spotkania.
Dla torunian jest to mecz bardzo ważny ponieważ jeśli podopieczni Jacka Frątczaka myślą o play off to muszą to spotkanie wygrać. Z kolei dla Unii Tarnów kluczem do utrzymania w PGE Ekstralidze są zwycięstwa na własnym torze. Choć na papierze obie ekipy prezentują znacznie inną moc to na torze na różnica może nie być tak odczuwalna ponieważ owal w Tarnowie zawsze jest wielkim atutem gospodarzy. W niedzielny wieczór zapowiada się wyrównany mecz.
Get Well Toruń:
1. Paweł Przedpełski
2. Niels Kristian Iversen
3. Jason Doyle
4. Chris Holder
5. Rune Holta
6. Daniel Kaczmarek
7. Igor Kopeć-Sobczyński
Manager: Jacek Frątczak
Grupa Azoty Unia Tarnów:
9. Nicki Pedersen
10. Artur Mroczka
11. Peter Kildemand
12. Jakub Jamróg
13. Kenneth Bjerre
14. Kacper Konieczny
15. Patryk Rolnicki
Manager: Paweł Baran
Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru: Maciej Głód
Początek zawodów: 19:00