Janusz Ślączka (trener Orła Łódź): Nie jestem zadowolony z meczu, bo nie wygraliśmy. Szkoda, że nie było z nami Loktajewa. Trudno, taki jest ten sport. Gratuluję gospodarzom wygranej. Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale gospodarze byli dzisiaj po prostu lepsi. Musimy jeszcze dużo pracować, jeśli chcemy wygrywać mecze.

Jarosław Dymek (kierownik ROW-u Rybnik): Był to nasz trzeci ciężki mecz. Musimy brać chyba więcej leków na uspokojenie. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny pojedynek. Orzeł jest wymieniany w gronie kandydatów do awansu. My również wysoko mierzymy i spodziewaliśmy się ostrego ścigania i takie też było. Strata sześciu punktów przed biegami nominowanymi oznaczała, że Janusz Ślączka wykorzysta swoje największe armaty. Mając takich zawodników jak Batchelor i Woryna trzeba było wierzyć w zespół. Pokazali po raz kolejny, że mają jaja i potrafią ciągnąć wynik drużyny. Uwodnili to w ostatnim biegu, pokonując najlepszą parę gości 5:1.

Norbert Kościuch (zawodnik Orła Łódź): Jeżeli drużyna przegrywa, to też nie jestem zadowolony. Dwa biegi popsułem i straciłem trzy punkty na własne życzenie. Niewiele zabrakło, mecz był na styku, ale punktów nie zdobyliśmy. Gratuluję gospodarzom, ponieważ świetnie jeżdżą u siebie. Musimy wyciągnąć wnioski i nie popełniać tyle błędów.

Kacper Woryna (zawodnik ROW-u Rybnik): Mecz wygrany więc możemy być zadowoleni. Natomiast uważam, że powinniśmy wygrać wyższą liczbą punktów. Nie patrzmy na to, kto przyjeżdża. Musimy ciężej pracować, by wyglądało to lepiej. Na wyjeździe będzie bardzo ciężko o bonus. Czeka nas dużo pracy i walki z naszym torem, żeby nasza jazda lepiej wyglądała. Jeśli chodzi o mnie, to mogę być zadowolony. Popełniłem kilka błędów, ale wiem, co muszę poprawić.