Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Znamy składy na piątkowy pojedynek w Grudziądzu
 30.04.2018 12:47
,,Czegoś zabrakło" - to sformułowanie pada w Grudziądzu coraz częściej. Jednak sezon trwa i trzeba walczyć o ligowe punkty.

Kibice wykazują coraz większe zniecierpliwienie względem klubu ale również zawodników. Nie radzą sobie oni ani na własnym owalu ani na wyjazdach. Wczorajsza porażka w pojedynku derbowym nie była spektakularna, bowiem spotkanie zakończyło się wynikiem 51:39. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że dwóch zawodników - Artiom Laguta i Przemysław Pawlicki razem robili 27 punktów.

 

Grudziądzanie przed własną publicznością podejmować będą gorzowską Stal, która pokonała wczoraj tarnowskie Jaskółki. Swoją dobrą postawą zaskoczył Szymon Woźniak, który obudził się "w samą porę". Kibice mogą również liczyć na dobrą postawę Bartosza Zmarzlika oraz na to,że Krzysztofa Kasprzaka pociągnie do dębu. 

 

Awizowane składy:

Cash Broker Stal Gorzów

 

1. Szymon Woźniak

2. Linus Sundstroem

3. Krzysztof Kasprzak

4. Grzegorz Walasek

5. Bartosz Zmarzlik

6. Alan Szczotka

7. Hubert Czerniawski

 

MRGARDEN GKM Grudziądz

 

9. Przemysław Pawlicki

10. Kai Huckenbeck

11. Antonio Lindbaeck

12. Krzysztof Buczkowski

13. Artiom Laguta

14. Dawid Wawrzyniak

15. Kamil Wieczorek 

 

                             

Aleksandra Zgardowska (za: inf.własna/PGE Ekstraliga)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (65)
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Grudziądzcy kibice co raz głośniej domagają się dania szansy wychowankowi MRGARDEN GKM-u – Damianowi Lotarskiemu. Robert Kempiński krótko ucina jednak te dywagacje. – Na treningach Damian Lotarski przegrywa z innymi juniorami. Kibice chodzą na treningi i to widzą. Po głowie chodzi wtedy myśl, że jednak Kamil Wieczorek czy Dawid Wawrzyniak szybciej zdobędą punkty – zauważa.
Przed grudziądzką drużyną bardzo trudne spotkanie. Mecz z Cash Broker Stalą Gorzów wydaje się być spotkaniem ostatniej szansy dla podopiecznych Roberta Kempińskiego. Jak się okazuje, porażka z FOGO Unią Leszno sprawiła, że czas bardzo twardego toru w Grudziądzu prawdopodobnie dobiegł końca – Coś będziemy robić, coś innego niż jest teraz. Można zrobić wiele, ale trzeba wziąć to na siebie. Jeśli coś będzie nie tak, to wszyscy będą szukać przyczyny – powiedział Kempiński w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl. Pytany o możliwość przygotowania przyczepnej nawierzchni odpowiedział: – W Grudziądzu przyczepnie było dwadzieścia lat temu. Dzisiaj mocno przyczepnie nie da się zrobić, ze względu na to, że mamy taką, a nie inną granulację nawierzchni. Mogłyby się porobić dziury i mielibyśmy upadki. Można zrobić tor, aby trochę się odsypywał, można zrobić nieco inaczej na starcie…
Po spotkaniu z FOGO Unią Leszno w mediach pojawiały się między innymi informacje o tym, że menadżerem drużyny został Tomasz Gaszyński. – Tomek Gaszyński zawsze przyjeżdża do Grudziądza, jak tylko ma ochotę. Nie zawsze rządzi ten, kto trzyma program – uciął krótko Kempiński.
Mijający tydzień z pewnością nie był łatwy dla trenera Kempińskiego również pod innym względem. – Syn chodził do sklepu. Ja nie chodziłem nigdzie. Siedziałem w domu, dawałem mu pieniążki, przynosił co chciałem – powiedział z uśmiechem na ustach.
ja już bym zapytała JAKIE PUNKTY ?!
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
O takim ustawieniu wlasnie myslalem.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
mialem sie ciebie wczoraj apytac
ty tak dobrze znasz niemciecki ze do drezna chcesz ruszac?
mam jeszcze 1 egzamin językowy
z jednej strony chcę iść, bo to daje większe możliwości
z drugiej wiem, że mój niemiecki mógłby być lepszy i jeszcze trzeba poprawić wiele rzeczy
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
witam popołudniu
mialem sie ciebie wczoraj apytac
ty tak dobrze znasz niemciecki ze do drezna chcesz ruszac?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
witam popołudniu
Witaj
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Reprezentacje Estonii, Japonii, Ukrainy, Rumunii i Holandii będą w przyszłym roku rywalami polskich hokeistów w mistrzostwach świata. Biało-Czerwoni zagrają w sezonie 2019 w dywizji 1B
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
witam popołudniu
siema
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
witam popołudniu
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Cieniem na całe zawodach położyły się wydarzenia z biegów nominowanych. W XIV gonitwie w Kasprzaka na pierwszym łuku wjechał Kildemand. Na szczęście zawodnik CASH BROKER Stal Gorzów do końca utrzymał się na motocyklu i zamortyzował upadek o dmuchaną bandę. Jak z perspektywy Kasprzaka wyglądało to zdarzenie? – Nie ma co wyjaśniać. Byłem z przodu pół motocykla. Jak mnie zobaczył kątem oka, puścił we mnie motor. Drugi mecz, drugi upadek. Ta banda na pierwszym łuku coś mnie ciągnie do siebie. Miejmy nadzieję, że nie będę na torze w Gorzowie musiał już leżeć. Kolejny motocykl do kasacji. Dobrze, że obojczyk jest cały – powiedział Kasprzak.
W ostatnim biegu doszło do groźnie wyglądającej kolizji Pedersena i Zmarzlika. Przed wjechaniem w kolegów upadkiem w dmuchaną reklamę na murawie ratował się Woźniak. Jak całe zdarzenie z parkingu widział Kasprzak? – Dobrze, że po tych upadkach w ostatnich dwóch biegach wszystko dobrze się skończyło. Praktycznie wszyscy, dzięki Bogu są cali (Pedersen ma pęknięcie kości grochowatej – przy.red. ). Dobrze, że chłopacy tak szybko się zorientowali o sytuacji na torze i nie trafili Bartka Zmarzlika w plecy – dodał.
Dla żużlowców CASH BROKER Stal Gorzów było to już drugie spotkanie w tym sezonie na własnym torze. Po treningach widać, że nie było już problemu z dopasowaniem się do nawierzchni. Z kolei Artur Mroczka stwierdził, że tor nie był dobrze przygotowany – „dziurawo i mocno przyczepnie ”. – Każdy jest jakoś dogadany z tym torem. Inna temperatura, inaczej trzeba wody wlać ze względu na pogodę i tor jest inny. Tor był dobry. Przyczepny, normalny tor, taki jak w innych ośrodkach, gdzie startowaliśmy na wyjeździe (Leszno i Wrocław – przy. red.). Tam było nawet bardziej przyczepnie i nikt nic nie mówił. Na pewno lepiej tak, jak antyżużel na betonie – skomentował Kasprzak.
Na słynącym dotychczas z twardej nawierzchni w Grudziądzu gorzowianie zmierzą się już w najbliższy piątek. Jak Krzysztof Kasprzak będzie się przygotowywał do tego meczu? – Mam we wtorek mecz Reprezentacji Polski z Australią na twardym torze w Pile, następie w czwartek finał MPPK w Ostrowie, gdzie również chyba będzie twardo. Będę miał dwa spotkania, by się spasować na takim torze przed piątkowym meczem w lidze. Ostatni ich mecz pokazał, że są do pokonania i miejmy nadzieję, że uda się zwyciężyć – zakończył żużlowiec CASH BROKER Stal Gorzów.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Grudziądzcy kibice co raz głośniej domagają się dania szansy wychowankowi MRGARDEN GKM-u – Damianowi Lotarskiemu. Robert Kempiński krótko ucina jednak te dywagacje. – Na treningach Damian Lotarski przegrywa z innymi juniorami. Kibice chodzą na treningi i to widzą. Po głowie chodzi wtedy myśl, że jednak Kamil Wieczorek czy Dawid Wawrzyniak szybciej zdobędą punkty – zauważa.
Przed grudziądzką drużyną bardzo trudne spotkanie. Mecz z Cash Broker Stalą Gorzów wydaje się być spotkaniem ostatniej szansy dla podopiecznych Roberta Kempińskiego. Jak się okazuje, porażka z FOGO Unią Leszno sprawiła, że czas bardzo twardego toru w Grudziądzu prawdopodobnie dobiegł końca – Coś będziemy robić, coś innego niż jest teraz. Można zrobić wiele, ale trzeba wziąć to na siebie. Jeśli coś będzie nie tak, to wszyscy będą szukać przyczyny – powiedział Kempiński w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl. Pytany o możliwość przygotowania przyczepnej nawierzchni odpowiedział: – W Grudziądzu przyczepnie było dwadzieścia lat temu. Dzisiaj mocno przyczepnie nie da się zrobić, ze względu na to, że mamy taką, a nie inną granulację nawierzchni. Mogłyby się porobić dziury i mielibyśmy upadki. Można zrobić tor, aby trochę się odsypywał, można zrobić nieco inaczej na starcie…
Po spotkaniu z FOGO Unią Leszno w mediach pojawiały się między innymi informacje o tym, że menadżerem drużyny został Tomasz Gaszyński. – Tomek Gaszyński zawsze przyjeżdża do Grudziądza, jak tylko ma ochotę. Nie zawsze rządzi ten, kto trzyma program – uciął krótko Kempiński.
Mijający tydzień z pewnością nie był łatwy dla trenera Kempińskiego również pod innym względem. – Syn chodził do sklepu. Ja nie chodziłem nigdzie. Siedziałem w domu, dawałem mu pieniążki, przynosił co chciałem – powiedział z uśmiechem na ustach.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com