Rafael Wojciechowski (menedżer Car Gwarant Startu Gniezno): Nie spodziewałem się takiego wyniku nawet w najczarniejszych scenariuszach. Przyjmujemy ten rezultat z pokorą i musimy zabrać się do pracy. Chciałbym przeprosić kibiców. Musimy wyciągnąć wnioski i potrenować na takim torze, jaki zastaliśmy w Rybniku. Był bardzo dobrze przygotowany, choć mocno przyczepny. Dawno nie jeździliśmy na takiej nawierzchni i zawodnicy nie potrafili odszukać ustawień. Zapominamy jak najszybciej o tym wyniku. Dużo pracy przed nami, aby taka sytuacja nie przytrafiła się w przyszłości.
Jarosław Dymek (kierownik ROW-u Rybnik): Miło idzie się na konferencję prasową po tak pewnym zwycięstwie. Nasz cel nie zmienia się od początku sezonu. Tak jak mówiliśmy, chcemy awansować do Ekstraligi i chłopaki dobrze zdają sobie z tego sprawę. Tym razem wszyscy stanęli na wysokości zadania. Nikogo nie ma co wyróżniać ani ganić. Wszyscy pojechali kapitalne zawody. Artur Czaja pojechał na wysokim poziomie, czyli na takim, jaki go stać. Wszyscy punktowali tak, jak można było tego oczekiwać, także gratulacje dla całego naszego zespołu. Dziękujemy drużynie z Gniezna, że próbowali walczyć. Wszystko na torze działo się fair, więc w porządku.
Maksymilian Bogdanowicz (zawodnik Car Gwarant Startu Gniezno): Powiem szczerze, że nie mam co myśleć o sobie, ponieważ drużyna poległa. Ja się skoncentrowałem, żeby zrobić swoje. Od tego jest moja rola jako juniora, by dawać z siebie jak najwięcej. Starałem się z całych sił. Jeśli chodzi o szukanie ewentualnych błędów, to nie w sprzęcie, ale w sobie.
Artur Czaja (zawodnik ROW-u Rybnik): Wymarzony powrót. Oby było jak najlepiej w kolejnych meczach. Ostatnio nie pojechałem, bo byłem najgorszy w Lublinie. Miałem ogromne problemy sprzętowe. Teraz dostałem takiej motywacji, że zrobiłem sobie obóz kondycyjny i doszliśmy do ładu ze sprzętu. Pojechałem potrenować do Tarnowa. Byłem u pana Jacka Rempały, za co mu bardzo dziękuję. Dzisiaj było dobrze. Mam nadzieję, że nie będzie gorzej w kolejnych spotkaniach.