Dzięki niedzielnej wygranej ekipa Get Well Toruń powraca do walki o awans do fazy play-off PGE Ekstraligi. Torunianie pokonali Falubaz Zielona Góra 52:38 i oprócz dwóch dużych punktów meczowych zainkasowali równie punkt bonusowy.
- Nasze marzenia o bonusie rozwiał Paweł Przedpełski, który wyjechał wreszcie na tor. W naszej drużynie był tylko jeden lider,a był nim Sebastian Niedźwiedź. Popełnialiśmy za dużo błędów. Sebastian nie pojechał w biegach nominowanych, bo przebieg jego kariery był tak ciężki, że lepiej było nie dawać mu takiego zadania. Myślę, że dwa wygrane wyścigi pod rząd w PGE Ekstralidze dadzą mu więcej, niż ewentualny start w nominowanych. Będzie miał na to czas - Adam Skórnicki (trener Falubazu Zielona Góra)
- To był trudny mecz. Patrząc na wyniki widać, że żaden z nas nie zrobił tylu punktów, ile powinien. Potrzebowałem sześciu startów, aby zdobyć 12 punktów. Powinno być lepiej. Dla mnie tor był zupełnie inny w porównaniu z ubiegłym sezonem, jednak nawierzchnia była równa dla wszystkich. Miałem kilka udanych biegów, jednak błędem był wyścig, gdzie nie przywiozłem punktów. Jeden zły ruch na pierwszym łuku i zostajesz daleko w tyle. Trzeba podnieść głowy do góry i iść do przodu - Michael Jepsen Jensen (Falubaz Zielona Góra)
- Było to ciężkie zadanie patrząc na presję. My zdajemy sobie sprawę, jakie były oczekiwania na początku w stosunku do zespołu. Zawodnicy wracają do wysokiej formy i nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Ten wynik pokazuje, że patrzmy się w górę tabeli. Walczymy mocno o każdy punkt. Nasz tor ewoluuje cały czas i pracuje nad nim dużo osób. Chodzi o to, żeby było na nim znakomite ściganie. Mimo, że jest dach, to ten mecz miał status zagrożonego. Trochę padał deszcz, a miało to być w nocy i nie za bardzo wiedziałem, jak wycelować z wodą. Koniec końców tor był znakomity do ścigania i na tym nam zależy. Jeżeli już w pierwszym biegu jest mijanka po zewnętrznej to o czymś to świadczy. Gratuluję postawy przeciwnikom, bo postawili się nam mocno, mimo perturbacji. Każdy z zawodników zapracował na ten sukces, a cichym bohaterem był Paweł Przedpełski i warto o tym powiedzieć. Pracuje bardzo mocno. Jack Holder miał problemy sprzętowe. Chciałem również podziękować panu Ryszardowi Kowalskiemu, który nas wspiera. Gratuluję kibicom z Zielonej Góry postawy drużyny, która walczyła. Było ich słychać na stadionie. Dziękuję, że przyjechali i wstawili się za zespołem, podobnie jak nasi kibice. Wspierają nas bardzo mocno, nawet w sytuacjach kryzysowych, a doping był bardzo słyszalny. Dziękuję, że miarę licznie zjawili się na stadionie. Różnie się o nas mówiło. Wiadomo, że jak nie idzie, to pojawiają się nerwy, ale jesteśmy profesjonalistami i nie można żyć przeszłością cały czas. Przeżyliśmy to wszystko i jestem dumny z chłopaków - Jacek Frątczak (Get Well Toruń)
- Jestem zadowolony. Szukałem formy przez większość sezonu. Wszystko zaczyna się układać. Mam nowy sprzęt i po operacji potrzebowałem trochę czasu, aby się do niego dostosować. Czuje się lepiej i wiem, że z moim zdrowiem jest wszystko w porządku. Nie muszę czekać na kolejną operację. Moja forma fizyczna jest co raz lepsza. Cieszę się, że tak jest. Początek sezonu był dla mnie nieudany. Było bardzo stresujące i trudne, ale po prostu musiałem to przejść. Mam nadzieję, że wszyscy będą zadowoleni z mojej jazdy - Niels Kristian Iversen (Get Well Toruń)