Pod koniec czerwca Robert Lambert debiutował jako stały uczestnik TAURON Speedway Euro Championship. Po pierwszej rundzie zmagań, Brytyjczyk może czuć pewien niedosyt, ale wydaje się, że nie stoi na straconej pozycji. Dla młodego zawodnika liczy się przede wszystkim weryfikacja swojej pozycji na arenie międzynarodowej.
Robert Lambert zastępuje w TAURON SEC Artema Lagutę, który po awansie do cyklu Grand Prix wycofał się z rywalizacji o tytuł Indywidualnego Mistrza Europy. W Gnieźnie Brytyjczyk uzbierał sześć punktów i zajął 11 miejsce. Występy w europejskim czempionacie zaczął od zerwania taśmy i wykluczenia. W kolejnych startach przeszedł prawdziwy test bojowy, bo przyjeżdżał do mety na wszystkich możliwych pozycjach. Najpierw był drugi, a potem trzeci. Zanotował też jedno zero, a na koniec dnia odniósł zwycięstwo, pokonując Piotra Pawlickiego, Petera Kildemanda i Josefa Franca.
- Nie byłem zadowolony z mojego pierwszego biegu. Potem było coraz lepiej, a pod koniec zawodów wszystko było już w porządku – wspomina Brytyjczyk.
Lambert może być zadowolony, że ukończył zawody przed nosem Emila Sajfutdinowa i Andrzeja Lebiediewa, czyli zawodników, którzy mają na koncie złote medale TAURON SEC. Jednak drugie miejsce Antonio Lindbaecka, trzecia pozycja Kaia Huckenbecka czy szósta lokata Petera Kildemanda pokazują, że Brytyjczyk mógł też dołączyć do grona zawodników, którzy sprawili niespodziankę w pierwszej stolicy Polski. Lambert zauważył jednak, że tylko czołowa trójka pokusiła się o dwucyfrowe zdobycze punktowe. Najbardziej odskoczył Jarosław Hampel, który uzbierał siedemnaście oczek. Natomiast na niższych pozycjach panuje spory ścisk. Czwartego Mikkela Michelsena od piętnastego Andrieja Kudriaszowa dzielą zaledwie cztery oczka.
- Kiedy spojrzałem na klasyfikację generalną to zdałem sobie sprawę, że pierwsza trójka nieco nam odskoczyła, ale poza tym wszyscy jesteśmy w bliskim kontakcie punktowym – relacjonuje Lambert.
To pokazuje, że warto walczyć o każdy punkt, bo niebawem może dojść do przetasowań w klasyfikacji generalnej. Druga runda Tauron SEC odbędzie się 14 lipca w Gustrow. Lambert miał już okazję do startów na niemieckim torze. W minionym sezonie zajął tam drugie miejsce w jednym z finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów.
- Ten tor jest dość specyficzny, ale mogę powiedzieć, że lubię go. W przeszłości ścigałem się tam wiele razy, więc mam nadzieję, że dam sobie radę i wszystko będzie w porządku – zapewnia zawodnik.
Lambert od wielu lat uznawany jest za jedną z nadziei brytyjskiego żużla. Zawodnik zdążył już poznać smak sukcesu, bo zdobywał złote medale Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii zarówno wśród juniorów jak i seniorów. Na koncie ma też brąz Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów i złoto Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Do rywalizacji w TAURON SEC podchodzi jednak ze spokojem i pokorą. Lambert nie ma wygórowanych oczekiwań i skupia się na sportowym rozwoju.
- Jeśli to możliwe, staram się jeździć z przodu. Za główny cel zawsze stawiam sobie walkę o zwycięstwo, ale realnie patrząc, będę zadowolony jeśli w Gustrow zmieszczę się w czołowej ósemce. Zdaję sobie sprawę, że Indywidualne Mistrzostwa Europy to zupełnie inna liga. Niebawem przekonam się w jakim położeniu będę po drugiej rundzie, a na koniec sezonu dowiem się w jakim miejscu jestem w kontekście rywalizacji na arenie międzynarodowej. To pozwoli mi zorientować się na co mogę liczyć w kolejnym sezonie – podsumowuje Robert Lambert.