Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Polskie Cardiff - wypowiedzi po Grand Prix Wielkiej Brytanii
 22.07.2018 10:53
Za nami 5 runda cyklu Grand Prix, którą na długo zapamiętają kibice z Polski. Na najwyższym stopniu podium stanął podobnie jak w zeszłym roku Polak. Tym razem królem toru Principality Stadium w Cardiff został Bartosz Zmarzlik, zdobywca 19 punktów na 21 możliwych. Na dokładkę trzecie miejsce zajął triumfator sprzed roku, Maciej Janowski. Polskich zawodników na podium rozdzielił lider klasyfikacji generalnej, Tai Woffinden.
- Czuję się bardzo dobrze, bo wygrałem po raz pierwszy Grand Prix w Cardiff i jest to już moja trzecia wygrana Grand Prix. Bardzo się cieszę, bo to mój team pracował przez cały rok bardzo ciężko. Pracowali dla mnie i dziś udało się to przełożyć w dobry wynik. To sprawka teamu, a nie tylko mnie. Cały strasznie tego chciał. Było mi jak dotąd w tym sezonie cały czas ciężko. Miałem trochę problemów na początku cyklu Grand Prix. Z polską i szwedzką ligą nie było problemu, ale czasami na Grand Prix silniki są inne. Nie miałem najlepszych przełożeń. W Grand Prix potrafi być z tym zupełnie inaczej, ale nie wiem, czemu. W każdych zawodach, w których startuję, czegoś się uczę. Jestem skupiony tylko na zdobywaniu punktów, a co z tego wyjdzie, zobaczymy po ostatniej rundzie. Dziś był dobry dzień, ale jutro mamy kolejny, zwyczajny i po raz przygotowywać się do następnej rundy. Nie mogę się już doczekać Malilli - Bartosz Zmarzlik (Polska)
 
- Oczywiście miło by było wygrać tutaj dla kibiców, więc przepraszam wszystkich fanów za to, że w tym roku nie zdołałem tego dokonać. Pewnego dnia jednak tak się stanie. Wiecie co? Nie chodzi o wygrywanie Grand Prix, to po prostu kolejny szczebel w progresie do tego, by zostać mistrzem świata. W ostatnich paru rundach zrobiłem to, co trzeba i powiększałem prowadzenie w każdej rundzie. Następna Grand Prix jest w Malilli. To tor, na którym lubię jeździć i już nie mogę się doczekać. Ogromne dzięki dla wszystkich fanów. Byli absolutnie niesamowicie. Nie mogę wyjaśnić, jakie to uczucie. Chłopacy z Polski mają to w Warszawie, ale tu w Cardiff jest nieziemsko. Przyprawia nas to o ciarki - Tai Woffinden (Wielka Brytania)
 
- To był dla mnie bardzo ciężki wieczór. Najpierw dostałem się do półfinału, a potem ciężko pracowałem nad wejściem do finału. Na starcie finale prawie się przewróciłem. Czegoś mi brakowało w ustawieniach i ciężko powiedzieć, co to było. Muszę się przyjrzeć swojemu sprzętowi i wtedy będę wiedział więcej - Maciej Janowski (Polska)
 
 
 
KLASYFIKACJA GENERALNA GRAND PRIX 2018
1
(108)
Tai Woffinden Wielka Brytania 15 16 18 16 16 0 0 0 0 0 0 0 81
2
(66)
Fredrik Lindgren Szwecja 16 16 7 15 7 0 0 0 0 0 0 0 61
3
(71)
Maciej Janowski Polska 13 11 5 18 12 0 0 0 0 0 0 0 59
4
(89)
Emil Sajfutdinow Rosja 8 15 11 14 8 0 0 0 0 0 0 0 56
5
(95)
Bartosz Zmarzlik Polska 9 4 10 13 19 0 0 0 0 0 0 0 55
6
(45)
Greg Hancock USA 8 7 16 10 12 0 0 0 0 0 0 0 53
7
(222)
Artem Laguta Rosja 13 8 12 8 6 0 0 0 0 0 0 0 47
8
(692)
Patryk Dudek Polska 10 14 6 6 10 0 0 0 0 0 0 0 46
9
(69)
Jason Doyle Australia 5 9 12 9 5 0 0 0 0 0 0 0 40
10
(23)
Chris Holder Australia 10 5 9 7 7 0 0 0 0 0 0 0 38
11
(55)
Matej Zagar Słowenia 9 7 5 7 6 0 0 0 0 0 0 0 34
12
(12)
Nicki Pedersen Dania 2 8 12 3 6 0 0 0 0 0 0 0 31
13
(59)
Przemysław Pawlicki Polska 3 5 5 1 10 0 0 0 0 0 0 0 24
14
(16)
Craig Cook Wielka Brytania 2 2 2 3 9 0 0 0 0 0 0 0 18
15
(88)
Niels Kristian Iversen Dania 4 5 0 0 0 0 0 0 0 0 0 0 9
16
(54)
Martin Vaculik Słowacja 0 0 3 1 3 0 0 0 0 0 0 0 7
Redakcja (za: speedwaygp.com)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (7)
7 lat temu
Australijczyk po fatalnej kraksie z Robertem Lambertem (nadział się na jego motocykl, przekoziołkował i z impetem uderzył w bandę) trafił do szpitala. Już go opuścił, a na Facebooku napisał o małych pęknięciach, ale w toruńskim klubie mówią, że to nie tylko pęknięcia, ale i wstrząs mózgu. Nikt w Get Well nie potrafi obecnie powiedzieć, ile może potrwać przerwa Doyle'a w startach. Adam Krużyński, czyli człowiek odpowiedzialny w klubie za transfery i pomagający w prowadzeniu drużyny, napisał nam sms-a ze stwierdzeniem "słabo to wygląda". Dodał, że jeszcze w niedzielę spodziewa się kolejnych informacji o stanie zdrowia żużlowca.
Doyle kiepsko zaczął sezon, ale też trzeba pamiętać, że na inaugurację w Gorzowie zaliczył mało przyjemny "dzwon". Ostatnio punktował jednak na dobrym poziomie. Trzy ostatnie mecze, to 11 punktów z Falubazem Zielona Góra na domowym torze, 13+1 z Fogo Unią w Lesznie i 12 z forBET Włókniarzem Częstochowa w Toruniu. Ta wyliczanka jasno pokazuje, jak duży będzie ubytek mocy Get Well, jeśli Jasona zabraknie w Grudziądzu.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Jason Doyle napisał na Facebooku, że po wypadku w GP w Cardiff ma małe pęknięcia. W Get Well, gdzie jeździ zawodnik, potwierdzono informację i dodano kolejną o wstrząsie mózgu. Trudno powiedzieć, kiedy Doyle wróci na tor.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Jestem bardzo szczęśliwy, bo przez cały rok mój team bardzo ciężko pracuje. Podobnie było w Cardiff i udało się wywalczyć dobry wynik. To nie tylko mój sukces, ale też teamu, który także bardzo pragnął tej wygranej - mówi 23-latek w rozmowie ze speedwygp.com.
Dla Zmarzlika był to zdecydowanie najlepszy turniej GP w tym sezonie. Co najważniejsze, u reprezentanta Polski to już trzecie zawody elitarnego cyklu z rzędu z podwójnym dorobkiem punktowym
- Cały ten sezon jest dla mnie trudny. O ile w ligach polskiej i szwedzkiej nie mam większych kłopotów, o tyle w Grand Prix mam problemy ze startami. Nie wiem, dlaczego w turniejach GP nie mogę znaleźć odpowiednich ustawień. Cały czas, z każdym kolejnym turniejem, uczę się - komentuje.
Po świetnym występie w Cardiff, Zmarzlik awansował o trzy pozycje w przejściowej klasyfikacji elitarnego cyklu. Z dorobkiem 55 punktów zajmuje on obecnie 5. miejsce w rankingu. - Jestem skupiony tylko na zdobywaniu ważnych punktów. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja po ostatniej rundzie Grand Prix - przyznaje.
Nie mogło zabraknąć też podziękowań dla polskich kibiców, których nie zabrakło na Principality w Cardiff. - Kocham jeździć przy tak ogromnej publiczności. To świetna zabawa, która powoduje też większe skupienie. Dziękuję polskim fanom, którzy dotarli do Cardiff - kończy Zmarzlik.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Już pierwsza odsłona zmagań najlepszych młodzieżowców świata potwierdziła medalowe aspiracje Dominika Kubery. Junior Fogo Unii Leszno w Daugavpils awansował do półfinału, gdzie jednak musiał uznać wyższość późniejszego zwycięzcy Maksyma Drabika i reprezentanta gospodarzy, Olega Michaiłowa. - Po pierwszej rundzie czuje się dobrze. Troszkę pogubiłem punktów w tamtym turnieju, ale mam jeszcze dwie okazje, aby się poprawić - komentuje Kubera.
Dwie okazje, o których wspomina wychowanek słynnej leszczyńskiej szkółki to zawody w Lesznie i Pardubicach. Przedstawiciele klubu z Wielkopolski nie ukrywali, że mają nadzieję, iż to właśnie Dominik Kubera i Bartosz Smektała przyciągną na trybuny kibiców. W końcu to właśnie ten duet, dzięki swoim świetnym występom ligowym, stał się ulubieńcem publiczności z Leszna.
Sam Kubera zachowuje jednak spokój przed niedzielną rundą IMŚJ. - Jakiegoś szczególnego celu przed drugą rundą nie mam. Przede wszystkim chcę przejechać zawody cało i zdrowo, a najlepiej z dobrym wynikiem - mówi krótko zawodnik Fogo Unii.
12 punktów, które Kubera uzbierał na łotewskiej ziemi w Daugavpils, pozwala Polakowi zajmować piątą pozycję w klasyfikacji generalnej. Ewentualny bardzo dobry występ w Lesznie może spowodować, że 19-latek rozsiądzie się wygodnie w czołowej trójce. Najważniejsze dla polskich kibiców jest jednak to, że obok niego do faworytów spokojnie możemy zaliczyć Bartosza Smektałę czy Maksyma Drabika, a ostatniego słowa nie powiedział też Daniel Kaczmarek.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
dzis 2 imprezki w tv
bedzie sie dzialo
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
wszyscy na chodzie?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
witam
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com