Dominik Kubera w 2 finale FIM Speedway U21 World Championship rozegranym na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie zajął czwarte miejsce z dorobkiem 13 punktów.
Junior reprezentujący barwy Polski na arenie międzynarodowej nie jest w pełni usatysfakcjonowany z występu na domowym torze - Od samego początku zawody nie były dla mnie udane. Zaczęło się od nie za dobrego numeru startowego. Wszystkich najlepszych zawodników miałem z lewej strony, a dzisiaj w większości wyścigów decydował start. Zawodnicy występujący w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów mają dobre starty i przez to mi trochę punktów uciekło, bo traciłem już na samym początku. Półfinał mogę jak najbardziej zaliczyć do udanych.
Dominik Kubera i Maksym Drabik w biegu finałowym walczyli o drugą pozycję. Z nawierzchnią toru zapoznał się Maksym Drabik, a sędzia jako sprawcę upadku uznał Dominika Kuberę. Zawodnik nie zgadza się z podjętą przez sędziego decyzją - Sędzia nie chciał żebym pojechał w powtórce biegu finałowego. Nie czuje się winny tego, że Maksym Drabik się przewrócił. Uważam, że sędzia podjął błędną decyzję.
Tor przed niedzielnymi zawodami został przygotowany przez toromistrza i trenera Fogo Unii Leszno, różnił się on jednak od tego na którym startują na co dzień reprezentanci miejscowego klubu - Torem przed zawodami zajął się trener i toromistrz Fogo Unii Leszno. Mieliśmy wpływ na to jak on został przygotowany. Organizatorzy nie mieli zastrzeżeń co do toru i zaakceptowali to w jaki sposób został przyszykowany. Przygotowanie leszczyńskiego owalu różniło się jednak od tego jak on wygląda podczas spotkań ligowych - zakończył Dominik Kubera.
Dominika Bajer (za: inf. własna)