Zadanie przed zawodnikami Tomasza Bajerskiego do najłatwiejszych nie należy. Stal Rzeszów z 23 punktami jest liderem 2. Ligi Żużlowej i nad niedzielnym rywalem ma 15 punktów przewagi. W pierwszym meczu doszło do podziału punktów. Wówczas w gronie „Żurawi”, mimo obecności w parku maszyn ani razu na torze nie zaprezentował się Greg Hancock z powodu nieaktualnych badań lekarskich. Teraz nazwisko Amerykanina w ogóle nie jest ujęte w składach awizowanych choć wydawałoby się z ludzkiej psychologii, że powinno być zgoła inaczej. Nie mniej jednak zapowiadają się ciekawe zawody.
Poznaniacy nie mają za sobą udanego początku. A ich droga do miejsca, w którym obecnie się znajdują usnuta była bólami i mękami. Dwa wymęczone zwycięstwa, jeden szczęśliwy remis i ostatnia pewna wygrana z Bydgoszczanami to jedyny dorobek punktowy „Skorpionów”. W innych spotkaniach albo zabrakło szczęścia albo formy liderów zespołu. Im bliżej końca rundy zasadniczej tym jakby tych problemów jest coraz mniej. Najważniejsza informacja jest jednak taka, że mimo licznych niepowodzeń i przeciwności losu fani poznańskiego ośrodka żużlowego nadal mogą realnie wierzyć, że udział ich zespołu nie zakończy się po 14. kolejce ligowych spotkań. Obecnie tracą tylko punkt do Opola, z którymi najprawdopodobniej w bezpośrednim starciu wytłumaczą sobie kto zajmie ostatnie miejsce premiowane udziałem w rundzie finałowej. Nim jednak do tego starcia dojdzie PSŻ musi wznieść się na wyżyny swoich żużlowych możliwości. Na torze przy Hetmańskiej już czekają na nich zawodnicy, którzy nie tak dawno z powodzeniem walczyli o punkty w wyższych, polskich ligach.
Rzeszowianie uzbierali taką przewagę, że żaden kataklizm nie byłby wstanie odebrać im udziału w kolejnej fazie rozgrywek. Nie przegrali żadnego spotkania, choć bywało gorąco do ostatniego biegu. Z poznaniakami mają jednak coś szczególnego do udowodnienia. Jedyne punkty zgubili przy Warmińskiej, jadąc wówczas bez lidera, uczestnika Grand Prix którego nie dopuszczono do zawodów z powodu wcześniej wspomnianego. Teraz już w pełnym składzie, choć najprawdopodobniej także bez Grega przywitają przyjezdnych. Nie ma co się oszukiwać. To nie będzie ciepłe powitanie. PSŻ musi zatem przygotować się na ostrą i zaciętą walkę, w której nie będzie miejsca na słowo „zmiłuj”. Od tej rywalizacji decydować będzie nastrój w jakim 26 sierpnia, przy założeniu że poznaniacy mecz z Krosnem wygrają, pojadą do Opola.
Awizowane składy:
Stal Rzeszów
9. Nick Morris
10. Nicklas Porsing
11. Edward Mazur
12. Karol Baran
13. Tomasz Jędrzejak
14. Arkadiusz Potoniec
15.
Iveston PSŻ Poznań
1. Frederik Jakobsen
2. Marcel Kajzer
3. Wladimir Borodulin
4. Mateusz Borowicz
5. David Bellego
6. Kevin Fajfer
7. Marek Lutowicz