podsumowując myśl, żużel to komercyjny sport koleżanki i koledzy, ale nie ma szans na żużlowy mundial czy ligę światową...
gp też jest komercyjne, kto płaci ten ma turniej, zawodnicy jadą na tym co mają najlepsze bo to największy prestiż i pozycja do negocjacji kontraktów w ligach
swc czy son bez znaczenia, też komercyjny turniej, kto płaci ten ma, ale chodzi o szybką akcję półfinały-baraż-finał. tydzień i koniec.
żadni słoweńcy nie będą się ścigać z czechami dom i wyjazd, to abstrakcja. na te zawody - son - zawodnik też weźmie najlepszy sprzęt, ale już taki emil sapie w listach otwartych do putina który nie wie co to żużel i kto to emil. żadnych meczyków towarzyskich nie będzie jedził na tym co ma sprawdzone na gp i ligę, gdzie zarabia. miałby po 6 biegów pewnie, zajechany sprzęt i zero hajsu z tej zabawy.
no i liga, ligi czyli zarabianie, mało sentymentu, indywidualny biznes. nawet o pole startowe się spierają gdy mecz grubo wygrany. bo są punkty i hajs do zarobienia. nicki jest autentyczny w tym że ma zawsze 3 rywali pod taśmą.
sec się wcisnął bo płaci, zawodnikom o prestiż tam nie chodzi, 3-4 turnieje gdzieś wcisną w kalendarz ale ogólnie nie ma o czym pisać.
o diamentach nie wspominam nawet bo tu już kompletnie nie ma o czym pisać.
i tyle spostrzeżeń na dziś. dobrej nocy ;)