Wiara jest zawsze, ale bądźmy realistami. Scenariusz jest poza naszą kontrolą. Walczy się do momentu, kiedy ktoś zgasi światło, aczkolwiek nie wierzę, że drużyna z Częstochowy odda pole ekipie grudziądzkiej - mówi nam menedżer Jacek Frątczak.
Mimo wszystko stawka meczu jest bardzo duża. Walka toczy się o przekonanie zarządu, do skorzystania z usług danego zawodnika również w sezonie 2019. Wydaje się, że pewni swego mogą być jedynie Jason Doyle, Niels Kristian Iversen i Jack Holder. Na drugim biegunie jest starszy z australijskich braci oraz Paweł Przedpełski, który przed sezonem został kapitanem drużyny.
- Pieniądze leżą na torze i profesjonaliści zdają sobie z tego sprawę. W każdym klubie tak jest, że trwa walka o kontrakty. Początku sezonu się nie powtórzy, ale w sporcie żużlowym ta końcówka jest ważna. Bardziej pamiętamy tych, którzy dobrze skończyli. Nie mam wątpliwości, że w niedzielę to zobaczymy - przyznaje Jacek Frątczak.
Obecny menedżer Get Well wciąż unika deklaracji w sprawie przyszłości i wciąż nie wiemy, czy to on będzie ustalał skład na przyszły sezon. Jeśli tak się stanie, to ci, którzy zawodzili w pierwszych meczach muszą dać z siebie wszystko. Poprawę widać w ostatnich tygodniach zwłaszcza u Przedpełskiego, który do udanych mógł zaliczyć chociażby wyjazd do Wrocławia