Jednak srebro dla ekipy z Gorzowa po tak trudnym sezonie jest nagrodą za całą pracę włożony w przygotowanie do sezonu i łatanie dziur po kontuzjowanych zawodnikach a kontuzji w Stali było co niemiara, tego samego zdania jest nasz rozmówca Szymon Woźniak - Myślę, że wielu ekspertów typowało inaczej, teraz mam nadzieję, że biją się w piersi widząc nas ze srebrnymi medalami. Ja jestem dumny z tego sezonu i całej drużyny bo naprawdę los nas nie oszczędzał a i tak wjechaliśmy do finału. Walczyliśmy w tym finale prawie jak równy z równym ale nie ma co ukrywać jechaliśmy z najsilniejszą drużyną w Polsce a nam przyszło skrzyżować z nimi rękawice i powinniśmy być z tego naprawdę dumni.
Mimo waleczności gorzowianom ewidentnie wczoraj czegoś zabrakło ale czego? - Na początku fajnie to wyglądało, po tym 10 biegu mówię oby tak dalej to będzie dobrze. Niestety ta ostatnia seria nie poszła po naszej myśli i to niestety był klucz do tego, że nam się to złoto nie przytrafiło. Wielka szkoda ale ja chciałbym o wiele krócej mówić o tym, że szkoda niż o tym, że super.
Jak podsumujesz swoją decyzje o przejściu do Cash Broker Stali Gorzów i pierwszy sezon w żółto-niebieskich barwach? -Przez cały sezon miałem wielka frajdę z jazdy a to jest bardzo ważne, żeby czuć przyjemność z bycia częścią tej drużyny. Bardzo dobrze dogaduje się z kolegami z drużyny, trenerem oraz sztabem szkoleniowym.
Sezon praktycznie dobiegł już końca, Ty jako zawodnik masz jeszcze niedosyt ściganie czy cieszysz się, że ten sezon dobiegł końca? - Sportowo szkoda, ale prywatnie i rodzinie jest to idealny moment. U mnie w domu teraz dużo się dzieję, wszystkie ręce są potrzebne do pracy. Powoli jakieś ząbki zaczną wychodzić więc będę mógł wziąć sprawy w swoje ręce.