Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Marcin Turowski: Nigdy nie pompuję balonika publicznie
 19.11.2018 19:56
Średnia 0,939 pkt/bieg była najgorszą wśród zawodników Zdunek Wybrzeża Gdańsk i 51. w gronie żużlowców Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Przyszły rok spędzi w Grudziądzu i ma włączyć się do walki o miejsce w podstawowym składzie.

Średnia biegowa w Nice PLŻ nie była imponująca, jednak w sezonie 2018 można było zauważyć progres w Twojej jeździe, przede wszystkim w rozgrywkach DMPJ. Jak oceniasz poprzedni sezon w swoim wykonaniu?

Sezon 2017 zakończyłem pechowo. Zaliczyłem pierwszą i od razu bolesną kontuzję, bo groziła mi amputacja palca, którym operuję sprzęgłem podczas jazdy. Jeszcze w lutym miałem możliwość zgięcia tylko 10% w tym palcu, kość nie chciała się zrosnąć… Dyskomfort z tego powodu będę odczuwał do końca życia. Siedziało mi to w głowie i wiem, że miałem słabe wejście w sezon. Czułem się niepewnie na motocyklu, przez co straciłem okres na dopasowanie nowych dwóch silników. Późno udało mi się to wszystko na nowo opanować, ale z drugiej części sezonu było już ok, czułem się pewniej. Najważniejsze, że zakończyłem sezon dobrze, pozytywnie i bez kontuzji, co napawa mnie już teraz optymizmem jeśli chodzi o początek nowego sezonu. Jestem przekonany, że teraz wejście będzie odpowiednie i będę mógł w pełni posprawdzać nowy sprzęt.

 

Dla kibiców Twoje nazwisko było dużym zaskoczeniem jeśli chodzi o transfer do MRGARDEN GKM. Jak przebiegały rozmowy z Zarządem klubu i ile czasu potrzebowaliście na omówienie szczegółów kontraktu?

Na rozmowę z Zarządem wybrałem się z moim tatą i menagerem Krzysztofem Studzińskim. Lubię grudziądzki tor, jest fajny sztab szkoleniowy, od menagera wiem, że klub jest bardzo słowny i uczciwy względem zawodników. Do tego mam bardzo blisko z Torunia. Przy takich argumentach i przemyśleniach „napaliłem się”, by tutaj startować, a jak obie strony chcą tego samego to wtedy rozmowy są krótkie, rzeczowe. Wszystko ustaliliśmy w około dwie godziny. Kilka dni tylko trwały formalności papierowe, ale to odbywało się już poza mną. W tym miejscu bardzo dziękuję Panu Janowi Ząbikowi i działaczom STAL Toruń.

 

To będzie Twoja pierwsza prawdziwa styczność z PGE Ekstraligą. Nie boisz się tego wyzwania, jakie stoi przed Tobą? Starty w Ekstralidze były głównym powodem, dla którego zdecydowałeś się w Grudziądzu?

Z moim menagerem poznaliśmy się gdy miałem 16 lat i od początku nakreśliliśmy sobie plan działania na lata: ,,kiedy, gdzie i jak długo”. Już w ubiegłym roku miałem dobrą ofertę z Ekstraligi, ale od razu ją odrzuciliśmy, bo nie zakładał tego nasz wspomniany plan. Zawsze po sezonie robimy w swoim gronie podsumowanie – co i jak było i jak ma być dalej. Mieliśmy małymi krokami iść do przodu i uważamy, że idziemy. Miałem potknięcie w tym sezonie z powodu tej kontuzji, ale trzeba jechać dalej i czasowo nadrobić to, co się w pewnym sensie straciło w tym roku. Uważam, że z pomocą grudziądzkich trenerów i klubu jestem w stanie wszystko nadrobić i jechać na zadowalającym poziomie. Tym bardziej, że jak sam wspomniałeś we wcześniejszym pytaniu końcówka była dobra. Na razie nie myślę o słowie ,,Ekstraliga”, bo przede mną treningi i dopiero po nich trener będzie decydował kto jedzie w meczu. Ja mam cel, by spełnić swoje marzenie i zadebiutować w najsilniejszej lidze świata i tyle. Reszta wyjdzie sama.

 

W drużynie mamy dwóch doświadczonych juniorów w przyszłym 21-letnich Patryka Rolnickiego i Kamila Wieczorka oraz kilku młodych zawodników. Nie boisz się czekającej Ciebie rywalizacji o skład?

W każdym sporcie drużynowym jest, była i będzie rywalizacja. Jeśli jest ona uczciwa i fair, oparta na jasnych zasadach i celach to ok. Uważam, że rywalizacja mi służy. Daje mi zawsze punkt odniesienia w jakim jestem miejscu z ustawieniami czy stylem jazdy. W Gdańsku na początku nie miałem rywalizacji i jechałem jak jechałem… Potem już musiałem walczyć, chciałem coś udowodnić i „zatrybiło”. Było dużo lepiej. W pewnym momencie zdobywałem najwięcej punktów z juniorów w DMPJ. Dlatego nie obawiam się rywalizacji.

 

Rozmawiałeś z klubem o takiej możliwości, że jeśli nie uda „załapać się” Tobie do składu ligowego na dany mecz to będziesz startował w ten dzień w niższej lidze jako „gość”?

W dzień negocjacji kontraktu nie rozmawialiśmy o tym, bo nie wiedzieliśmy, że taki przepis w regulaminie się pojawi. Wiem, że menager będzie lada dzień chciał porozmawiać z klubem o możliwości „gościa”. Fajna rzecz dla mnie, bo jak nie pojadę w meczu w Ekstralidze to zawsze będę mógł pojechać gościnnie w innej drużynie zamiast siedzieć przed telewizorem.

 

Jakie masz plany i cele na przyszły sezon jeśli chodzi o starty w PGE Ekstralidze, DMPJ i zawodach indywidualnych?

Plany zawsze zostawiamy dla siebie. Nigdy nie pompuję balonika publicznie. Fajnie byłoby zadebiutować w Ekstralidze. Tyle mogę tylko powiedzieć.

 

W jaki sposób będziesz przygotowywał się do sezonu 2019? Przygotowania już trwają czy dopiero się rozpoczną?

Przygotowania trwają już od miesiąca. W tym roku zacząłem je szybciej, bo mam zaplanowany wyjazd wypoczynkowy dopiero dzień przed Sylwestrem na 10 dni. Niedługo będę chciał się spotkać z trenerem Kościechą i spytać się jak on to planuje i widzi. Co roku także dodatkowo przygotowuję się z chłopakami od trenera Ząbika, który mi nigdy nie robił z tym problemu. Na pewno też będę trenował w Grudziądzu. Mogę zapewnić, że zawsze byłem dobrze przygotowany siłowo i kondycyjnie. Tak będzie też w przyszłym sezonie.

 

Jak będzie wyglądać Twoje zaplecze sprzętowe? Będziesz w pełni przygotowany pod tym względem do walki w PGE Ekstralidze?

Uważam, że będę przygotowany dobrze. Będę posiadał na pewno dwa silniki od Pana Ryszarda Kowalskiego, z którego usług korzystałem już w tym sezonie i bardzo mu za to dziękuję. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy RK TUNING. Posiadam już także silnik od Jana Anderssona, który testowałem w ostatnich zawodach w tym roku na Motoarenie. Do tego będą trzy podwozia. To na razie wystarczy.

 

Tor w Grudziądzu jest specyficzny i wielu młodych zawodników ma z nim pewne problemy. Ty dość często miałeś okazję ścigać się tutaj. Jak czujesz się na Hallera 4?

Tak jak powiedziałem wcześniej lubię grudziądzki tor. Jest zawsze dobrze przygotowany, równy, twardy i techniczny. Przeważnie notowałem tu dobre wyniki w DMPJ, raz nawet miałem komplet punktów. Na pewno dąb mnie nie straszy!

 

Jesteś kolejnym wychowankiem toruńskiego klubu, który nie dostał takiej prawdziwej szansy w swojej macierzystej drużynie. Było Krosno, był Gdańsk, teraz Grudziądz. W ostatnich latach z Torunia odchodzą też jego wychowankowie, a miejsce zajmują zawodnicy „z zewnątrz”. Co według Ciebie jest powodem tego, zarówno w Twoim przypadku, jak i ogółem?

Gdy ja byłem zmuszony opuścić klub z Torunia to był wtedy zupełnie inny okres, inny menager i też inne władze klubu. Teraz są inni ludzie, więc dlaczego się akurat w tym momencie tak dzieje to nie mam bladego pojęcia.

Michał Lewandowski (za: gkm.grudziadz.net)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (40)
7 lat temu
Drużyna MrGarden GKM-u Grudziądz od powrotu do elity w sezonie 2015, do dziś nie wygrała żadnego meczu wyjazdowego. Najbliżej zwycięstwa była dwukrotnie w Częstochowie. W sezonie 2017 i 2018 doszło do remisu pod Jasną Górą. Czy sezon 2019 będzie przełomowy dla grudziądzan? - Wydaje mi się, że brakuje nam po prostu trochę szczęścia. Oczywiście sama świadomość, że to już tyle spotkań bez zwycięstwa też nam nie pomaga. Moim celem na przyszły rok, jest to zmienić. Mamy naprawdę dobrą drużynę, jeśli tylko się sprężymy i pojedziemy na miarę naszych możliwości, to wygramy, nieważne czy u siebie czy na wyjeździe, bo jesteśmy naprawdę bardzo mocni. Przyszły rok będzie dużo, dużo lepszy. - mówi.
W trakcie okienka transferowego do klubu dołączył Kenneth Bjerre, który ma pomóc grudziądzanom w awansie do upragnionej fazy Play-Off. Co na temat tego transferu myśli Lindbäck? - Lubię Kennetha, znam go już od wielu wielu lat. Jest naprawdę świetnym żużlowcem, bardzo doświadczonym. Do tego zna praktycznie wszystkie tory w Polsce, więc powinien być bardzo ważnym, silnym elementem naszej drużyny. Myślę, że z nim w składzie mamy szansę na zrealizowanie naszego celu i awans do play-off. - stwierdził.
Przed nami przerwa zimowa i okres świąt. Jakie cele na nowy sezon i plany w okresie przerwy ma Toninho? - Sezon tak naprawdę dopiero co się skończył, więc nie miałem jeszcze czasu usiąść i wyznaczyć sobie cele. Oczywistym jest, że chcę być na szczycie najskuteczniejszych zawodników w każdej lidze, w SEC i Grand Prix. Będę mocno pracował, żeby tak właśnie było.Tak, wiem, gwiazdka tuż tuż, ale nie mam jeszcze żadnych planów. Obecnie jesteśmy w trakcie przeprowadzki do nowego domu, jest przy tym bardzo dużo pracy. Równolegle pracuję już nad przygotowaniami do nowego sezonu, więc tak naprawdę nie miałem jeszcze czasu, aby zastanowić się nad Świętami, ale będę musiał się tym zająć w najbliższym czasie. - zakończył Antonio Lindbäck.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
MrGarden GKM Grudziądz chciał awansować w sezonie 2018 do fazy Play-Off. Ta sztuka jednak się nie udała, a grudziądzanie do końca musieli drżeć o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Regres w stosunku do sezonu 2017 zanotował Antonio Lindbäck. Jak ocenia obecny sezon popularny Szwed? - Początek sezonu mieliśmy ch*****, ale nie poddawaliśmy się, ciężko pracowaliśmy i skończyliśmy go całkiem dobrze. Osobiście nie jestem z tego sezonu zadowolony. Wiem, że w przyszłym będzie lepiej. - mówi Lindbäck w rozmowie z oficjalnym serwisem GKM-u.
Szwed zapowiada, że nowy sezon będzie lepszy w jego wykonaniu. W obecnym sezonie zawodnik wykręcił średnią na poziomie 1,758pkt na bieg, co dało mu 22. pozycję w klasyfikacji żużlowców PGE Ekstraligi. Co zamierza zrobić Toninho? - Ciężko pracujemy, co przyniesie efekt w przyszłym roku. Wprowadziliśmy do naszych przygotowań kilka nowych rzeczy, do tego mam zamiar bardzo mocno przepracować zimę. Jestem pewien, że efekty będą widoczne w sezonie i będzie on dla mnie dużo lepszy od 2018. - odpowiada.
Antonio Lindbäck nie ukrywa, że uwielbia ścigać się w drużynie z Grudziądza. Dla niego sezon 2019 będzie już czwartym sezonem pod rząd w żółto-niebieskich barwach. - Grudziądz stał się moim drugim domem. GKM: jego fani, Zarząd, sztab szkoleniowy, oni wszyscy przyczynili się do tego, że czuję się tutaj świetnie, czuję się jak w domu. Chcę tutaj zostać tak długo jak to możliwe, jeśli tylko będę spełniał oczekiwania względem mojej osoby, robił wynik, dzięki któremu klub będzie mną w dalszym ciągu zainteresowany, to będę chciał zostać. - mówi 33-letni zawodnik.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
jazdy majora bez zęba na przedzie w stronę marty na stronie klubowej trąca wioską, nie uważacie?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
nie wnikam w sprawy f1

ermolenko też miał nogę krótszą po złamaniach o chyba 12 cm i ścigał się dalej z sukcesami ;) przecież w f1 są fachowcy od oceny sprawności kierowcy i ewentualnego ryzyka
kildemand tez jchal bo leszno mu kazalo i ie lekarz podpisl a byl polamany xd
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
Postanowiliśmy wycofać się z Formuły 1 w ramach projektu współpracy z zespołem Williamsa - powiedział założyciel i prezes programu SMP Racing Borys Rotenberg, rosyjski miliarder.

  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
Jest to jedna z najciekawszych postaci w historii żużla. Był 15 razy w finałach IMŚ. Pięć razy był indywidualnym mistrzem świata. Jest jednym z dwóch zawodników w historii żużla (obok Jasona Crumpa), którzy dziesięć razy z rzędu stawali na podium IMŚ (1956-1965 r.). Oprócz startów w indywidualnych czempionatach, Ove zaliczył jeszcze wiele innych imprez rangi światowej. 11 razy występował wraz z kolegami w finałach drużynowych mistrzostw świata. W 1970 roku miał okazję pojechać w finale mistrzostw świata par w Malmö, gdzie cieszył się wraz z Bengtem Janssonem ze srebrnego medalu.

Oprócz sukcesów na torze klasycznym, zdobył także tytuł wicemistrza Europy w wyścigach na długim torze w 1961 roku w Oslo. Odnosił także zwycięstwa w krajowych rozgrywkach. Aż dziewięciokrotnie sięgał po tytuł indywidualnego mistrza Szwecji.

W Szwecji Ove Fundin został najlepszym szwedzkim sportowcem roku 1961.
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
Fundin też miał krótszą nogę.
Ile razy był mistrzem świata ?
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
witam. Mnie F1 zawsze nudziło i tutaj nic się nie zmieni
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
znasz firme ubezpieczeniowa ktora ubezpieczy inwalide do jazdy autem przy predksoci 250 km/h?
i kto zalaci jak spowoduje wypadek?
nie wnikam w sprawy f1

ermolenko też miał nogę krótszą po złamaniach o chyba 12 cm i ścigał się dalej z sukcesami ;) przecież w f1 są fachowcy od oceny sprawności kierowcy i ewentualnego ryzyka
  Lubię
  Nie lubię
7 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
siema
hej
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com