Potwierdzam, że Jerzy Kanclerz przejął udziały w Polonii. Dla mnie kończy się pewien etap - powiedział nam Władysław Gollob. Jak podsumowuje ostanie trzy lata, kiedy rządził na Sportowej 2?- Uważam, że coś dla Polonii zrobiłem. Wspólnie z Jerzym Kanclerzem umniejszyliśmy dług klubu do stanu właściwie zerowego. Poza tym, utrzymałem przy życiu Polonię w tym najtrudniejszym okresie, kiedy zadłużenie było ogromne, a perspektywy marne. Bydgoski żużel wyszedł z najgorszego, finansowego dołka. Oczywiście, Polonii brakuje środków żeby funkcjonować na wyższym, sportowym poziomie. Na to jednak potrzeba czasu. Mam nadzieję, że od teraz będzie już tylko lepiej - dodał.
Skąd decyzja o odstąpieniu udziałów? - Mam orientację w środowisku żużlowym i środowisku bydgoskim. Po ostatnim sezonie doszedłem do wniosku, że Polonii potrzebny jest bardziej prężny organizator. Taki, który spełni oczekiwania kibiców i lepiej się do nich dostosuje. Dlatego w październiku powołałem Jerzego Kanclerza na prezesa Polonii, a przejęcie przez niego udziałów było naturalną konsekwencją - dodał Władysław Gollob.
Polonia ma drużynę w II lidze, ale niewykluczone, że jeszcze w tym roku wystartuje o ligę wyżej. Wszystko przez kłopoty Stali Rzeszów, która nie spełniła wymogów i nie dostała licencji na start w I lidze. Żużlowe władze ogłosiły konkurs na "dziką kartę", a Jerzy Kanclerz na pewno rozważy taką opcję. Do tego namawia go zresztą Tomasz Gollob, który doradza prezesowi Polonii.