Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Zapowiedź III kolejki PGE Ekstraligi
 26.04.2019 8:57
W piątkowe popołudnie oraz wieczór będziemy emocjonować się zmaganiami pomiędzy drużynami z Częstochowy i Lublina oraz Zielonej Góry i Grudziądza. Na niedzielę zaplanowano natomiast mecze pomiędzy Lesznem i Gorzowem oraz Wrocławiem i Toruniem.

forBET Włókniarz Częstochowa - Speed Car Motor Lublin

Starcie „Lwów” z „Koziołkami” otworzy 3 kolejkę PGE Ekstraligi. Zarówno z zoologicznego jak i żużlowego punktu widzenia faworytem zawodów będą gospodarze. Drużyny przystępują do meczu mając na koncie wygraną u siebie i wyjazdową porażkę.

 

Patrząc na wyniki dwóch meczów to forma podopiecznych Marka Cieślaka jest stała, choć na pewno nie u wszystkich zadowalająca. Więcej kibice Włókniarza oczekują po Pawle Przedpełskim, Adrianie Miedzińskim, Mateju Zagarze i oczywiście po juniorach. Przed sezonem gorącym towarem na rynku transferowym był Jakub Miśkowiak, ale jak dotąd z najlepszą ligą świata się nie polubili. Trener „Lwów” zdecydował się na dwie korekty w zestawieniu. Pierwsza to zamiana numerami juniorów, a druga dotyczy prowadzącego parę Lindgren-Miedziński.

 

W drużynie Motoru pechowcem ostatniego meczu był dwukrotnie kontrowersyjnie wykluczany Dawid Lampart. Paweł Miesiąc po atomowym starcie w 1 kolejce zdobył w Gorzowie tylko 3 oczka (1,0,2,0), a po upadku w meczu z Grudziądzem chyba jeszcze pozbierany nie był Andreas Jonsson.  Menedżer Jacek Ziółkowski w porównaniu z ostatnim meczem zamienia numerami młodzieżowców oraz Pawła Miesiąca z Robertem Lambertem. Oznacza to, że pary mamy jak w inauguracyjnym meczu z MrGarden GKM Grudziądz, z tym że prowadzącym drugą będzie Dawid Lampart.

 

Awizowane składy:

 

Speed Car Motor Lublin

1. Mikkel Michelsen

2. Paweł Miesiąc

3. Dawid Lampart

4. Robert Lambert

5. Andreas Jonsson

6. Wiktor Trofimow

7. Wiktor Lampart

 

forBET Włókniarz Częstochowa

9. Leon Madsen

10. Paweł Przedpełski

11. Fredrik Lindgren

12. Adrian Miedziński

13. Matej Zagar

14. Jakub Miśkowiak

15. Michał Gruchalski

 

Sędzia meczu: Remigiusz Substyk

Komisarz toru: Michał Wojaczek

Początek meczu:piątek, 26 kwietnia, godz. 18:00

 

 

 

 

Stelmet Falubaz Zielona Góra – MRGARDEN GKM Grudziądz

W Zielonej Górze czeka nas ściganie. Czy będzie ono przez duże Ś? Ciężko powiedzieć, chociaż zapewne kibice z Grudziądza na to liczą. Do składu gości po kontuzji wraca Artem Laguta. Jest głodny jazdy i dobrych wyników. Jednak gospodarze na swoim torze królują i nie sprzedadzą tanio skóry.

 

Grudziądzanie liczyli na to, że dobry sezon 2018 w wykonaniu rosyjskiego lidera drużyny przeciągnie się i na ten rok.  Jednak kontuzja Artema spowiła cień na te marzenia. Na szczęście operacja przebiegła pomyślnie i Laguta ominął tylko lub aż dwie kolejki.  Nadrabia zaległości – wczoraj na torze w Grudziądzu rano odbywał się egzamin na licencję Ż, później to Artem Laguta przejął tor i trenował. W składzie nastąpiły zmiany. Trenerzy postanowili pomieszać pary w sposób, który wydaje im się optymalny. Z jedynką zobaczymy Kennetha Bjeere. W parze pojedzie on z Antonio Lindbaeckiem.  Pojadą oni na „pierwszy ogień", aby zapoznać się z torem i ewentualnie poinformować kolegów o tym, czego można się spodziewać. Kolejny duet stworzy Przemysław Pawlicki z Krzysztofem Buczkowskim. Przemo, wychowanek leszczyńskiej Unii w ostatnim spotkaniu w Grudziądzu zrehabilitował się za występ w Lublinie i pokazał charakter jazdy. Wszyscy liczą także na juniorów, którzy po raz pierwszy od wielu lat zaczynają zdobywać punkty, które przyczyniają się do wygranych lub mniejszych strat w meczach wyjazdowych.

 

Falubaz chce wygrać ten mecz, w końcu to spotkanie u siebie z drużyną, która jeszcze nie wygrała żadnego meczu na wyjeździe. U siebie są piekielnie mocni, bez litości wykorzystują znajomość toru. W swojej pierwszej ligowej potyczce z łatwością pokonali drużynę z Torunia. Kiedy jednak udali się do Wrocławia musieli uznać wyższość rywala. Punktowało tylko trzech zawodników, zupełnie zawiedli juniorzy. Dlatego też spotkanie w grodzie Bachusa to idealna okazja, aby pokazać swoim kibicom i reszcie drużyn, że był to tylko wypadek przy pracy. Adam Skórnicki nie eksperymentuje ze składem jak jego rywale z Grudziądza. Ustawienia par nie zmienił i tak w pierwszym wyścigu zobaczymy Patryka Dudka oraz Michaela Jepsena Jensena. O ile na Duzersa punkty zawsze można liczyć, a to tyle Jensen nie pokazał jeszcze swojej szybkiej strony. W drugiej parze pojedzie Martin Vaculik i Piotr Protasiewicz. Kibice miejscowych liczą, że ta para odpali, i bez problemu przywiezie pięć oczek.  Z numerem trzynastym na kevlarze zobaczymy Nickiego Pedersena – będzie on tworzył parę z juniorem.  Mateusz Tonder i Norbert Krakowiak nie są najmocniejszą parą juniorską w PGE Ekstralidze, jednak wszyscy liczą na to, że na własnym owalu zdobędą cenne punkty.

 

Bez względu na to, czy kibice zgromadzą się na stadionie czy przed telewizorami – każdy liczy na dobre spotkanie i emocje do końca. Czy tak będzie przekonamy się już o 20:30. Najważniejsze jest jednak to, aby zawody przebiegły bez kontuzji i wyjazdu kartki na tor.

 

Awizowane składy:

 

MRGARDEN GKM Grudziądz

1. Kenneth Bjerre
2. Antonio Lindbaeck
3. Przemysław Pawlicki
4. Krzysztof Buczkowski
5. Artiom Łaguta
6. Patryk Rolnicki
7. Marcin Turowski

 

Stelmet Falubaz Zielona Góra

9. Patryk Dudek
10. Michael Jepsen Jensen
11. Piotr Protasiewicz
12. Martin Vaculik
13. Nicki Pedersen
14. Mateusz Tonder
15. Norbert Krakowiak

 

Sędzia: Michał Sasień

Komisarz toru:Arkadiusz Kalwasiński
Początek meczu: piątek, 26 kwietnia, godz. 20:30

 

 

 

 

Fogo Unia Leszno - truly.work Stal Gorzów

Już w niedzielne popołudnie na Stadionie im. Alfreda Smoczyka odbędzie się mecz między aktualnym mistrzem i wicemistrzem kraju. Emocje są więc zagwarantowane już na samą myśl o tym spotkaniu.

 

Ekipa gości mocno zmodyfikowała swój skład w porównaniu z rokiem ubiegłym. W żółto- niebieskich barwach zobaczymy między innymi Petera Kildemanda, który jest dobrze znany w Lesznie (startował w barwach Unii w sezonach 2016-2017). Trudno jednak oszacować jego “przydatność” dla gorzowskiej ekipy, ponieważ w tym sezonie “Pająk” jest cieniem samego siebie. Podobnie zresztą jak Krzysztof Kasprzak, który jest wychowankiem klubu z Leszna, lecz domowy tor może sprzyjać odrodzeniu.  Filarem drużyny będzie na pewno jej kapitan, który wraz z Karczmarzem mogą napsuć sporo krwi Bykom. Nie można zapominać o dwóch pozostałych liderach, czyli Woźniaku i Thomsenie, którzy bardzo dobrze weszli w sezon i mogą być groźni. O ile Szymon miał już niejednokrotnie okazję jechać na leszczyńskim owalu o tyle Thomsen nie za bardzo jednak to może być problemem tylko na początku zawodów.

 

Piotr Baronpostanowił nie zmieniać złotego składu z sezonu 2018 i jak się dziś wydaje bardzo słusznie. Ekipa z Leszna może poszczycić się prowadzeniem w tabeli. Gospodarze zaczęli sezon bez kontuzjowanego Jarosława Hampela mimo to wygrali oba swoje mecze i już samo to wizualizuję siłę drużyny. W tym tygodniu do grona kontuzjowanych Leszczynian dołączył również Tymoteusz Picz, który po raz trzeci w krótkiej karierze doznał złamania.  Na domowym torze ciężko dogonić Sajfutdinowa, Kołodzieja czy Pawlickiego a co dopiero ich wyprzedzić, jeśli ma ktoś tego dokonać to właśnie Zmarzlik czy Thomsen. Spotkanie obu tych ekip może być jednym z najbardziej widowiskowych spotkań kolejki a może i sezonu. Nową twarzą w tym zestawieniu jest Jaimon Lidsey, który dotychczas był zawodnikiem rezerwowym lub uczestniczył w meczach Stainer Unii Kolejarza Rawicz. Jego zadaniem jest łatanie “dziury składowej” pod nieobecność Jarosława Hampela. Zapomnieć nie można o parze juniorskiej, którą spokojnie można uznać za najlepszą w PGE Ekstralidze, a w starciu z dużo mniej doświadczoną parą gorzowską powinni pewnie wygrać.

 

Awizowane składy:

 

truly.work Stal Gorzów

1. Szymon Woźniak
2. Peter Kildemand
3. Krzysztof Kasprzak
4. Anders Thomsen

5. Bartosz Zmarzlik
6. Rafał Karczmarz

7. Mateusz Bartkowiak

 

Fogo Unia Leszno

9. Emil Sajfutdinow
10. Jaimon Lidsey
11. Brady Kurtz
12. Janusz Kołodziej
13. Piotr Pawlicki

14. Bartosz Smektała
15. Dominik Kubera


Sędzia: Piotr Lis
Komisarz toru:Jacek Krzyżaniak

Początek meczu:niedziela, 28 kwietnia, godz. 16.00

 

 

 

 

Betard Sparta Wrocław - Get Well Toruń

 

W najbliższą niedzielę, 28 kwietnia ruszamy z III kolejką PGE Ekstraligi. Drużyna z Wrocławia podejmie na własnym torze gości z Get Well Toruń. Początek zawodów zaplanowano na godzinę 19:00.

 

Drużynę toruńskich "Aniołów" podczas niedzielnego meczu wzmocni Rune Holta, która powraca po poważnej kontuzji. W zestawieniu drużyny zastąpi on Filipa Nizgorskiego. Zarówno dla zawodników jak i kibiców to dobra informacja, że Rune Holta jest już zdolny do jazdy. Jak wiadomo początek sezonu dla zawodników Get Well Toruń nie rozpoczął się optymistycznie. Przed nimi kolejne trudne wyzwanie, którym jest mecz we Wrocławiu. Gospodarze tych zawodów mają przewagę w postaci własnego toru, który nie jest im obcy. Goście mogą mieć z nim jednak problem, dopiero w trakcie zawodów będą w stanie stwierdzić czy odnajdują się na Wrocławskim owalu. Drużyna z Wrocławia oprócz przewagi toru ma również doświadczonych i skutecznych zawodników. W doskonałej formie prezentuje się Tai Woffinden, który w pierwszym meczu z Fogo Unia Leszno zdobył wynik (16 pkt.). Kolejne spotkanie z Zieloną Górą zakończył natomiast z kompletem punktów. Koledze z teamu kroku dotrzymuje Maciej Janowski, który tuż za nim przywozi najwyższe noty. Warto dodać, że pozostali zawodnicy, utrzymując wyrównany poziom jazdy, dokładają do wyniku końcowego cenne punkty. Na niedzielny mecz trener Betard Sparty Wrocław dokonał zmiany zawodnika. W miejscu Vaclava Milika, pod numerem dziesiątym pojedzie Gleb Czugonow.

Pomimo początkowych problemów Get Well Toruń, ma szansę na zwycięstwo, jeśli dadzą z siebie maksimum możliwości. W rewelacyjnej formie jest Niels Kristan Iversen. Tuż za nim niezastąpiony Jason Doyle. W II kolejce PGE Ekstraligi mogliśmy zauważyć powrót dawngego Chrisa Holdera. Mecz z drużyną z Leszna zakończył z wynikiem (11 pkt.). Nadal natomiast brakuje bardziej efektywnej jazdy juniorów. Spore problemy na torze ma również Jack Holder. W zeszłym sezonie imponował swoim stylem jazdy i zdobył serca wielu kibiców, tym razem jednak wygląda to zupełnie inaczej. Nikt nie potrafi zrozumieć w czym tkwi problem tej zmiany w negatywnym kierunku. Być może w trakcie niedzielnego meczu zła passa opuści Jacka Holdera i udowodni na co go tak naprawdę stać.

Kolejne żużlowe emocje jeszcze przed nami. Po świątecznej przerwie wracamy na wysokie obroty!

 

Awizowane składy:

 

Get Well Toruń

1. Jason Doyle

2. Norbert Kościuch

3. Rune Holta

4. Chris Holder

5. Niels Kristian Iversen

6. Igor Kopeć-Sobczyński

7. Maksymilian Bogdanowicz

 

Betard Sparta Wrocław

9. Tai Woffinden

10. Gleb Czugunow

11. Jakub Jamróg

12. Max Fricke

13. Maciej Janowski

14. Przemysław Liszka

15. Maksym Drabik

 

Sędzia:Artur Kuśmierz

Komisarz toru:Jacek Woźniak

Początek meczu:niedziela, 28 kwietnia, godz. 19.00

 

 

Tekst opracowali:Marcin Góreczny (Częstochowa – Lublin), Aleksandra Zgardowska (Zielona Góra – Grudziądz), Karolina Swora (Leszno – Gorzów), Anna Trojanowska (Wrocław – Toruń)

Dominika Bajer (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Komentarze (37)
6 lat temu
Konto usunięte
Grygolec jest drugim wychowankiem Orła. Wcześniej żużlowy certyfikat w barwach tego klubu uzyskał Mateusz Błażykowski, którego do Łodzi ściągnął również trener Lech Kędziora. - Związane się z Aleksandrem to bardzo dobra informacja również ze względów regulaminowych. Musimy przecież spełnić wymogi dotyczące szkolenia, które wynikają z przepisów. Licencja w klasie 500cc jest już za nami. Teraz musimy zadbać o pozostałe. Uważam, że uda nam się to zrealizować - podsumowuje Kędziora.
Orzeł nigdy nie wychował żadnego wychowanka.Grygolec ma tyle wspólnego z Orłem że podszedł do licencji w ich barwach.A tyle pawulon gadał że założy szkółkę.Sztuczny klub sami najemnicy.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
Aleksander Grygolec zdał część praktyczną egzaminu na licencję Ż. Zawodnik, który pochodzi z Krosna, przystąpił do niego w barwach Orła Łódź. Dla wielu osób w środowisku było to spore zaskoczenie.
Orzeł tak samo jak Sparta nie szkoli.
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Ż U Ż E L E K \o/
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Co do słów Świącika u Darka....gadka, gadka, slogany. Szczególnie sprawa Rakowa- widać, że boli.

"My mamy swoich kibiców, Raków ma swoich"...na pytanie Darka, czy mają przebadane profili kibiców...ehhh..ehhhh..ehhhh...z innych miast Ekstraligi. Jakich?
W całym żużlu ten problem dotyczy Wrocławia, Gdańska, Łodzi, Krakowa i Poznania.
Poza Wrocławiem- gdzie mamy obecnie beznadziejny Śląsk co spadnie z ligi, i modną lansiarską Spartę- to we wszystkich miastach piłka wygrywa z żużlem pod względem tzw. "kibiców sukcesu".
siema
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Co do słów Świącika u Darka....gadka, gadka, slogany. Szczególnie sprawa Rakowa- widać, że boli.

"My mamy swoich kibiców, Raków ma swoich"...na pytanie Darka, czy mają przebadane profili kibiców...ehhh..ehhhh..ehhhh...z innych miast Ekstraligi. Jakich?
W całym żużlu ten problem dotyczy Wrocławia, Gdańska, Łodzi, Krakowa i Poznania.
Poza Wrocławiem- gdzie mamy obecnie beznadziejny Śląsk co spadnie z ligi, i modną lansiarską Spartę- to we wszystkich miastach piłka wygrywa z żużlem pod względem tzw. "kibiców sukcesu".
A Częstochowa jest miastem mniejszym od wszystkich tutaj wymienionych...

Wrócę ok. 14 to dalej podysktujemy
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Co do słów Świącika u Darka....gadka, gadka, slogany. Szczególnie sprawa Rakowa- widać, że boli.

"My mamy swoich kibiców, Raków ma swoich"...na pytanie Darka, czy mają przebadane profili kibiców...ehhh..ehhhh..ehhhh...z innych miast Ekstraligi. Jakich?
W całym żużlu ten problem dotyczy Wrocławia, Gdańska, Łodzi, Krakowa i Poznania.
Poza Wrocławiem- gdzie mamy obecnie beznadziejny Śląsk co spadnie z ligi, i modną lansiarską Spartę- to we wszystkich miastach piłka wygrywa z żużlem pod względem tzw. "kibiców sukcesu".
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Witam
witaj
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Ja na bardzo krótko...muszę dzień załatwić przed ligą o 18
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Witam
  Lubię
  Nie lubię
6 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:

Żużlowiec ten jest związany kontraktem z PGG ROW-em Rybnik, ale w drużynie z Górnego Śląska nie startuje. - Będzie brany pod uwagę jak zmieni swoje postępowanie - stwierdził parę dni temu trener rybniczan, Piotr Żyto. Brytyjczykowi jednak zamarzyła się PGE Ekstraliga i w ROW-ie już ponoć jeździć nie chce. Wolałby ekstraligową Betard Spartę Wrocław. To w stolicy Dolnego Śląska przebywa ostatnio zdecydowanie częściej, tam ćwiczył na torze, a w Rybniku, gdy wreszcie pojawił się na dzień przed meczem z Orłem Łódź, nawet nie kwapił się z tym by wsiąść na motocykl.
Nic dziwnego tym samym, że dla Bewleya zabrakło miejsca w składzie także na kolejne spotkanie ligowe ROW-u - niedzielne z Unią Tarnów. Niedługo po tym, jak trener Żyto przedstawił awizowane zestawienie, Bewley wrzucił prowokacyjny „twitt”, z prośbą o namiary na firmę szyjącą kevlary i sugestią, że potrzebuje mieć stroje nowej drużyny.
- Nie przywiązywałbym do tego wpisu większego znaczenia. Czasami żużlowcy mają tego typu zagrania. Próbują zrobić jakiś zamęt - ocenił były menedżer Get Well Toruń, Jacek Gajewski, który na razie nie widzi w Bewleyu zastępcy Vaclava Milika.
- Jego dyspozycja po kontuzji, to wielki znak zapytania. Chłopak trochę chodzi w obłokach. Pragnienia, a rzeczywistość to często zupełnie co innego. Proszę zauważyć, że nawet tak doświadczony, tak obyty w Polsce zawodnik jak Max Fricke ma w PGE Ekstralidze problemy. Myślę, że przed Bewleyem jeszcze daleka droga, żeby wskoczyć na ekstraligowy poziom. Nie wiem czy byłby dużo skuteczniejszym zawodnikiem od Milika - stwierdził.
- Nie wiem co siedzi w głowie Andrzeja Rusko i pozostałych działaczy w Betard Sparcie Wrocław, ale myślę, że jeszcze jakiś czas wstrzymają się z decyzją. Trochę to dziwne, że odsunęli Milika od składu, gdy nie mają jeszcze potwierdzonego zastępstwa. W przypadku jakiejś kontuzji może to odbić im się czkawką - zauważył Gajewski.
- Nie dochodziły nas żadne słuchy z tym, że wrocławianie mają z Milikiem jakieś problemy, że się obija, nie pracuje nad sobą. Dlatego nie był potrzebny żaden wstrząs w postaci odstawienia go od składu. Dla mnie sytuacja jest zatem czytelna. Wrocławianie nie chcą żeby Czech w niedzielę pojechał i zdobył przynajmniej trzy punkty. W ten sposób bowiem zablokowaliby sobie możliwość jego wypożyczenia. Już przed sezonem pozycja Milika w składzie Betard Sparty była kwestionowana. Przedłużono z nim jednak współpracę, dano szansę w dwóch meczach i na tym chyba wiara wrocławskich działaczy się skończyła - ocenił były menedżer.
Z naszych informacji wynika, że Milik ma obecnie propozycje wypożyczenia z dwóch pierwszoligowych klubów: Orła Łódź i ROW-u Rybnik. Łodzianie chcąc pozyskać Czecha musieliby Sparcie zapłacić. Działacze z Rybnika mają zaś kartę przetargową w postaci Bewleya.
Wiele powinno się rozstrzygnąć po niedzielnym meczu wrocławian z Get Well Toruń. Jeśli Gleb Czugunow, który wskoczył do składu w miejsce Milika, zawiedzie, to działacze Betard Sparty mogą poszukać pewniejszego wsparcia niż młody Brytyjczyk i wrócić do koncepcji wzmocnienia się Gregiem Hancockiem.
- Hancock czy Bewley? Nawet nie ma co porównywać tych wzmocnień. Wszystko jednak zależy od polityki wrocławskiego klubu. Mają ostatni sezon z Maksymem Drabikiem w roli juniora i mogą chcieć wyciągnąć z tego maksimum, czyli z Amerykaninem w składzie spróbować powalczyć o mistrzostwo. Bewley to zaś byłby zdecydowanie plan długoletni - zakończył Gajewski.
Milik,Fricke,Lebediew Sparta niszczy zawodników.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com