Mimo niezbyt korzystnego terminu rozgrywania spotkania jakim jest godzina 18 w piątek, na trybunach SGP Areny Częstochowa zasiadło ok 14-15 tysięcy fanów spragnionych żużla. Warto zaznaczyć, że do Częstochowy przybyła niezwykle liczna grupa fanów z Lublina, których było ok. 800.
Samo spotkanie rozpoczęło się bardzo dobrze dla gości, którzy wyskoczyli ze startu i zanotowali pewną podwójną wygraną. Po takim początku kibice gospodarzy mocno obawiali się wyścigu juniorskiego, w którym faworytami wydawali się być "lubelacy". Jednak częstochowskim juniorom po dobrym starcie udało się przywieźć za swoimi plecami Trofimowa. Nieuchwytny był natomiast Lampart, który po starcie założył wszystkich zawodników i zanotował pewną wygraną. Kolejne dwa biegi to popis jazdy "Lwów" i dwie podwójne wygrane, które dały częstochowianom czteropunktowe prowadzenie po 1. serii startów. Warto jednak dodać świetną postawę Mateja Zagara w czwartej gonitwie, kiedy to z czwartego miejsca przedarł się na drugie.
Druga seria startów rozpoczęła się ponownie lepiej dla Speed Car Motoru, który wygrał 4:2. Ponownie jazdą zachwycił Paweł Miesiąc, który po pokonaniu Madsena tym razem rozprawił się z Fredrikiem Lindgrenem czym wprowadził w konsternację fanów forBET Włókniarza. W kolejnych dwóch startach ponownie gospodarze najpierw odrobili starty z wyścigu numer 5., a następnie powiększyli przewagę o kolejne dwa "oczka" i po siódmym biegu mieli 6 punktów przewagi co pozwoliło kierownictwu lublinian na stosowanie rezerw taktycznych.
W ósmej odsłonie dnia nie wytrzymał Paweł Miesiąc, który wjechał w taśmę i został zastąpiony przez Wiktora Lamparta. W powtórce zaś sędzia uznał, że na starcie nieprawidłowo postąpił Gruchalski za co został ukarany ostrzeżeniem. W trzecim podejściu do ósmego wyścigu świetnie ze startu wyszli częstochowianie, jednak bardzo ostrym i niebezpiecznym atakiem "popisał się" Michelsen, który "wsadził" Gruchalskiego w bandę na wysokości startu. Kibice gospodarzy skwitowali to głośnymi gwizdami. Dziewiąty wyścig zakończył się remisem. W 10. biegu fani zgromadzeni na trybunach obejrzeli chyba najlepszy wyścig meczu. Ze startu najlepiej wyskoczył Fredrik Lindgren, jednak nie objął prowadzenia ponieważ we wszystko wmieszali się Wiktor Lampart i Adrian Miedziński przez co Szwed spadł na trzecie miejsce, a na prowadzenie wysforował się Lampart. Następnie w pogoń za młodzieżowcem rzucili się częstochowianie, którzy nieco sobie przeszkadzali, gdyż wyraźnie obaj mieli ochotę jako pierwsi nękać atakami Lamparta. Pogoń "Lwów" okazała się skuteczna, gdyż zarówno Lindgren jak i Miedziński minęli wychowanka Stali Rzeszów. Przewaga forBET Włókniarza wzrosła do 12 punktów.
W kolejnych dwóch startach lepiej zaprezentowali się lublinianie, którzy po dwóch wygranych 4:2 zredukowali przewagę gospodarzy do ośmiu "oczek". W 13. biegu świetnie zaprezentowali się częstochowianie, którzy wgrali start i cały wyścig 5:1, czym zapewnili sobie wygraną w całym spotkaniu. W biegach nominowanych gospodarze do końcowej przewagi dorzucili jeszcze 2 punkty i wygrali cały mecz w stosunku 52:38.
Wśród gospodarzy najlepszym zawodnikiem był Leon Madsen, który wywalczył 13 "oczek". Duńczyk pomylił się jedynie w pierwszym wyścigu, kiedy dał się pokonać Miesiącowi i Michelsenowi. Bardzo dobrze zaprezentowali się również Lindgren i Zagar. Prym w drużynie Speed Car Motoru wiódł Paweł Miesiąc, który poza skuteczną jazdą (12 punktów) popisał się również niezwykłą walecznością na torze.
W następnej rundzie spotkań częstochowianie udadzą się na spotkanie do Torunia, a lublinianie na własnym obiekcie podejmować będą Fogo Unię Leszno.