Końcowy wynik spotkania nie odzwierciedla jednak zupełnie tego co działo się na torze. Pierwsza seria startów była dość wyrównana, tylko para Thomsen- Kasprzak błysnęła na tle rywali i dowiozła za swoimi plecami Patryka Dudka i Piotra Protasiewicza. Wygrana była zdobyta w pięknym stylu, gorzowianie jechali parą a Kasprzak musiał odpierać ataki Protasiewicza i robił to skutecznie. Ciekawy był również bieg 4, w którym to król gorzowskiego owalu- Bartosz Zmarzlik musiał uznać wyższość byłego kolegi z drużyny Martina Vaculika. Po pierwszej serii Stal prowadziła 14:10.
Druga seria startów była bardziej wyrównana rozpoczęła się od kolejnego podwójnego zwycięstwa Andersa Thomsena i Krzysztofa Kasprzaka, tym razem nad duńskim duetem Pedersen-Jepsen Jensen. Jednak już w kolejnym biegu Falubaz oddał cios i przewiózł Zmarzlika i Bartkowiaka na 5:1, dzięki skutecznej jeździe Dudka i Protasiewicza. Kolejny bieg zakończył się remisem, co pod koniec serii dało wynik 23:19.
Zaraz po równaniu toru to gospodarze lepiej odczytali ścieżki i zwyciężyli a do zwycięstwa poprowadził junior- Rafał Karczmarza a Zmarzlik wziął na siebie trud obrony drugiej pozycji. po tym biegu to gospodarze prowadzili już 8 punktami. Jednak od tej pory wszystkie swoje biegi aż do biegu piętnastego przegrali! W biegu dziesiątym ponownie rodzima para Falubazu wygrała podwójnie, w kolejnej gonitwie dzięki defektowi motocykla Andersa Thomsena z biegowego remisu zrobiła się nagle wygrana gości. Ostatecznie po trzeciej serii startów Stal Wygrywała już tylko 2 “oczkami”.
W kolejnej serii zdecydowany prym wiedli goście, którzy wygrali wszystkie biegi. Gorzowska ekipa zupełnie opadł z sił nawet jadący “jak dawniej” Kasprzak czy fenomenalny zwykle Zmarzlik nie wygrywali biegów w najważniejszym etapie rywalizacji. Przed biegami nominowanymi tablica wyników pokazywała 42:36 dla Stelmat Falubazu Zielona Góra.
W tej sytuacji biegi nominowane musiały być podwójnie wygrane jeśli Stalowcy chcieli zdobyć punkty meczowe, dlatego też w obu ostatnich gonitwach zobaczyliśmy parę Kasprzak-Zmarzlik. Jednak nawet najlepsza para nie pomogła w biegu 14. przyjechała za plecami Piotra Protasiewicza co dało gościom wygraną meczową i dwa duże punkty do tabeli. Bieg 15 to już tylko walka o jak najlepszą pozycję przed rewanżem, zakończył się on remisem 3:3. Mecz ostatecznie wygrały Myszy 49:41.