Mecz z Krosnem był w Pile określany mianem wielkiej zagadki. Raz - nie wiadomo czy w ogóle się odbędzie w związku ze sprawą toru. Na szczęście delegat PZM odebrał obiekt po piątkowym punktowanym treningu i spotkanie mogło odbyć się bez przeszkód. Dwa - nikt nie wiedział jaka będzie dyspozycja zawodników Polonii na własnym torze, chociaż ich występy zagraniczne mogły napawać optymizmem. Trzy – do grodu Staszica przyjeżdżał aktualny lider. To chyba wystarczające powody, by w serce miejscowych kibiców mogło wedrzeć się wątpliwości, prawda?
Jednak część z nich na pewno rozwiał już w pierwszym biegu Andreas Lyager pokazując swoją jazdą, że ani wilki, ani Wilki mu niestraszne. Co prawda pierwsza odsłona zakończyła się remisem 3:3 ponieważ duet Porsing i Hlib skutecznie pokrzyżowali plany Dolnemu. Co ciekawe, Krosno po drugim objęło prowadzenie, jednak zdecydowanie dzięki szczęściu. Najpierw po upadku został wykluczony Gryszpiński, a w powtórce upadł nowy junior Polonii, czyli wypożyczony ze Stelmetu Falubazu Zielona Góra Nikodem Bartoch, więc dzięki temu goście wygrali 5:0. Potem miał miejsce już tylko „one team show”.
Na torze rządzić i dzielić zaczęło rządzić i dzielić trio – Thomas H. Jonasson, Oskar Bober i Andreas Lyager, których dzielnie wspierał Max Dilger. To, co pokazali oni na torze, przyćmiło lidera z Krosna do tego stopnia, że mecz ten wyglądał jakby to pilanie prowadzili w tabeli, a przyjezdni borykali się z kłopotami kadrowymi. O ile Andriy Karpov próbował nawiązywać jakąkolwiek walkę, o tyle reszta drużyny była już raczej tłem. Świadczyć może o tym fakt, że pierwsze i jedyne zwycięstwo drużynowe Wilki odniosły dopiero w trzynastym biegu.
Drużyna z Piły zaprezentowała się najlepiej jak mogła – świetne wyjście spod taśmy, efektowne mijanki na dystansie i zdecydowana, bezlitosna jazda. Jeśli popełnili jakieś błędy, naprawiali je w przeciągu kilku sekund, a jeśli zostawali w tyle, objeżdżali zawodników z Krosna w mgnieniu oka. Szczególnie Andreas Lyager robił to bardzo efektownie i efektywnie. Adrenalina w jego żyłach buzowała do tego stopnia, że w pierwszym biegu dostał żółtą kartkę za niesportowe zachowanie, kiedy to na palcach jednej ręki pokazał co sądził o jeździe Nicklasa Porsinga, a w dziewiątej gonitwie dnia otrzymał ostrzeżenie za niebezpieczną sytuację na torze, kiedy to ostro potraktował Andriya Karpova na drugim łuku i prostej startowej.
„Powietrze z nas zeszło, myślimy, że będzie już tylko lepiej. Wynik predysponuje do walki o bonus, a to jest teraz bardzo ważne. Co się stało, że tor został dopuszczony do jazdy? Powiem krótko – opuścił nas pech” z uśmiechem na ustach powiedział mi po meczu Prezes Polonii Tomasz Bartnik.
Równie zadowolony był także Oskar Bober, który zaprezentował się wybornie. „Taka jazda miała być od początku, jednak żużel jest takim sportem a nie innym. Już na ostatnim na meczu (z Poznaniem przyp. red.) byłem dobrze przygotowany. Mam bardzo dobry silnik, odwiedziłem swojego tunera, który zrobił mi korekty i nie pozostaje nic innego jak trzymać gaz, więc oby było tak dalej. Na początku sezonu nie trafiliśmy z ustawieniami, ale wystarczyła jedna wizyta i widać, że wszystko jest w porządku, z czego się bardzo cieszę”. Zapytany o stan toru bez wahania odparł: „mi się bardzo dobrze dzisiaj jeździło, na ostatnim meczu, który został odwołany też mi się dobrze jechało, więc ja na tor nie narzekam, jest ok.”
Poloniści upolowali u siebie już Niedźwiedzie i Wilki - kto następny?
Euro Finannce Polonia Piła: 54
9. Andreas Lyager (3, 2, 3, 2, 3) 13
10. Patryk Dolny (0, 1*, 1, 1) 3+1
11. Oskar Bober (3, 3, 2*, 3, 3) 14+1
12. Max Dilger (2*, 2*, 3, 0, 1) 8+2
13. Thomas H. Jonasson (3, 3, 3, 3, 2*) 14+1
14. NIkodem Bartoch (w, 1, 0) 1
15. Piotr Gryszpiński (w, 1, 0) 1
Wilki Krosno: 35
1. Paweł Hlib (1*, w, 1*, 2, 2) 6+2
2. Nicklas Porsing (2, 1, 2, 0) 5
3. Edward Mazur (0, d, 3, d) 3
4. Patrick Hansen (1, 2, 0, 2, 1, 0) 6
5. Andriy Karpov (2, 3, 2, 0, 1) 8
6. Mateusz Świdnicki (3, 0, 1, 1*) 5+1
7. Patryk Zieliński (2*, 0) 2+1
Bieg po biegu
1. Andreas Lyager, Nicklas Porsing, Paweł Hlib, Patryk Dolny 3-3 (3:3)
2. Mateusz Świdnicki, Patryk Zieliński, Piotr Gryszpiński, NIkodem Bartoch 0-5 (3:8)
3. Oskar Bober, Max Dilger, Patrick Hansen, Edward Mazur 5-1 (8:9)
4. Thomas H. Jonasson, Andriy Karpov, Piotr Gryszpiński, Patryk Zieliński 4-2 (12:11)
5. Oskar Bober, Max Dilger, Nicklas Porsing, Paweł Hlib 5-1 (17:12)
6. Thomas H. Jonasson, Patrick Hansen, NIkodem Bartoch, Edward Mazur 4-2 (21:14)
7. Andriy Karpov, Andreas Lyager, Patryk Dolny, Mateusz Świdnicki 3-3 (24:17)
8. Thomas H. Jonasson, Nicklas Porsing, Paweł Hlib, Piotr Gryszpiński 3-3 (27:20)
9. Andreas Lyager, Andriy Karpov, Patryk Dolny, Patrick Hansen 4-2 (31:22)
10. Max Dilger, Oskar Bober, Mateusz Świdnicki, Andriy Karpov 5-1 (36:23)
11. Thomas H. Jonasson, Patrick Hansen, Patryk Dolny, Nicklas Porsing 4-2 (40:25)
12. Oskar Bober, Paweł Hlib, Mateusz Świdnicki, NIkodem Bartoch 3-3 (43:28)
13. Edward Mazur, Andreas Lyager, Patrick Hansen, Max Dilger 2-4 (45:32)
14. Andreas Lyager, Paweł Hlib, Max Dilger, Edward Mazur 4-2 (49:34)
15. Oskar Bober, Thomas H. Jonasson, Andriy Karpov, Patrick Hansen 5-1 (54:35)